Pozwólcie Panowie, że teraz obronie swoją tezę na szybko, bo z telefonu, a jutro postaram się w razie czego rozwinąć ten temat.
Hołek startował w okresie boomu rajdowego, ale znaczy to też, że jego droga do tytułów była wielokrotnie trudniejsza! Większe budżety, więcej dobrych kierowców i więcej konkurencyjnych samochodów, San tytuł Mistrza Europy coś w tamtych czasach znaczył. Natomiast Kajto jeździ sam ze sobą... To smutne, ale prawdziwe.
Co do Kubka - ten gość to klasa sama w sobie. Zrobił tytuł Mistrza Świata w pierwszym sezonie startów w rajdach samochodowych. Dodatkowo zrobił to parę miesięcy po swojej - nie oszukujmy się - prawie śmierci, na dokładkę będąc w stanie fizycznym takim, który kwalifikuje go do renty inwalidzkiej. Uczył się rajdów, ich specyfiki, opisu, jazdy po luźnym, braku sterylnych, torowych warunków. Musiał ustawić sobie wszystko od nowa w głowie i życiu! Zrobił w ten jeden, jedyny rok więcej niż Kajto czy inny polski szofer w całej swojej karierze! Pieniądze nie mają tu nic do rzeczy. Kubica to Polak, a nie al-Qbici z Kataru, który kupuje sobie miejsce w jakimś zespole lub po prostu cały zespół