Będę się upierał, że wszystkie, nawet najbardziej obiektywne opinie, oparte mniej lub bardziej na argumentach przytoczonych przez forumowicza, skażone są jednak w takim samym stopniu, subiektywizmem. Skala tego zależna jest od spojrzenia, wiedzy, czy od zwykłego "lubię- nie lubię" danego sportowca. Wcześniej przywołałem Top nazwiska, wiedząc z góry, że spojrzenie każdego z nas na sprawę PR, chwalenia się czy " skromności" danego szofera jest różne. Wiem, że oprócz typowych "obiektywnych argumentów", np wynik w danych zawodach, o ile mogą to być na 100 % obiektywne argumenty, kiedy porównanie jest korespondencyjne, pasujące bardziej do " Walczących z mitami"- czy jakoś tak

, są również inne obiektywne argumenty, które przytaczane przez poszczególnych forumowiczów, mają przekonać do opinii wygłaszanej. Będę się upierał, że PR Młodego nie różni się niczym, od PR Hołka( dlaczego jednemu wolno, a innemu nie ), czy Małysza- wg niego, przy takim progresie, to on sam boi się siebie:), zapominając, że nadal jedzie wolniej o 15% niż czołówka Rajdu Dakar. Mało to, czy dużo- nie mnie oceniać, pewnie wystarczająco dużo, żeby między bajki włożyć, mocno zawoalowane w rozmowach, cele o " możliwych zwycięstwach". Wszyscy wiemy, że progres największy robi się na początku kariery, później, kiedy urywać trzeba dziesiątki, setne sekundy, nie jest to już takie proste. Różnica między powyższymi jest podstawowa- Małysz ma full budżet i jedzie tylko po to, żeby reklama jego sponsorów była w TV. To oni płacą za czas antenowy i ustawiają PR, bazując na Małyszu jako sportowcu, a nie jako na kierowcy. Sponsor, który wyłoży 2-3 mln Euro na starty, chce także wyników, topowych wyników i nie daje żadnego czasu na dostosowanie do warunków. Tacy kierowcy muszą cisnąć od początku do końca, bo rozliczani są za wyniki. Oni starają się wybierać między rozumem ( wiedzą, że jeszcze nie mają umiejętności, może talentu, a droga wąska:), a oczekiwaniem sponsora- go, go, go, bo musi być wynik. Inni, bawią się, bo mogą, ale zbyt długo jestem w okolicy motosportu, żebym dał się zwieść deklaracjom, że " jadę się bawić, bo mam chwilę wolnego:). Nikt, oprócz może zblazowanych bogaczy, nie jedzie dla zabawy , każdy próbuje wygrać w realu, a swoje plany przekazać kibicom w swoim PR. Dlatego, nie możemy porównywać Małysza, z PR Młodego i Hołka (ten, jeszcze nie wstał ze szpitalnego łóżka, a już z pełnym przekonaniem przekazywał mediom, że następny rajd padnie jego łupem. Czy Hołek jest uprawniony do takich opinii? Na 100 % tak, nawet jak rozum pukałby go w plecy i mówił "Krzyś , nie rozpędzaj się". Podobnie Młody, chociaż w jego przypadku, czasami rozum to po prostu śpi

. Taki już urok reklam, marketingu i PR. Uśmiechajmy się i postarajmy sie nie irytować przy PR, a bardziej przy niewykorzystanych szansach- vide Hołek w RD 2013, czy Młody w ubiegłym roku, a Małysz gdzieś tam na zimowych IO

Sorry, takie jest moje spojrzenie na ten temat i taka moja opinia. Śmieję się często, a nawet irytuję, słuchając tego, co mają do powiedzenia sportowcy, a kierowcy w szczególności, ale podobne emocje targają mnie również, kiedy słucham o planach naszego i nie tylko, rządu, ministerstw , aktorów - tych od karier zrobionych, albo planowanych w Hollywood i wielu, wielu innych- pozdrawiam mojego szefa, bo jego coroczne wywody względem mojej osoby i nie tylko, mieszczą się na pewno w ścisłej czołówce obiecanek

, a Młody przy nim to małe piwo. Dlatego moja opinia nie o umiejętnościach, czy talencie żadnego z tych kierowców, raczej o możliwościach PR i sposobu istnienia na rynku sponsorsko-medialnym. Niestety, najczęściej przełożenie jest tylko na kasę, rzadziej na Top wyniki, chociaż i w tym są wyjątki. I przy tym zostańmy, życząc wszystkim więcej realizmu, a nam więcej luzu
