Cześć!
Ogarnia ktoś AKTUALNE przepisy związane z używaniem przez SM nieoznakowanych fotoradarów? Dostałem wczoraj list z fajną fotką, w legalizację aparatu do pomiaru i karteczkę do zapłaty... Generalnie co jak co, ale przed mandatami od SM trzeba się bronić rękoma i nogami, żeby stalinowskim pogrobowcom, leniom, pasożytom nie płacić za nic nie robienie, więc szukam drogi ucieczki od płacenia za bzdurny mandat (trasa Kraków-Warszawa, czysta, długa prosta, na 70 miałem 117)...
Z tego co się orientuję, to SM nie może używać aparatury pomiarowej celem karania jeśli a) jej odpowiednio nie oznakują (a znaku nie było, bo bym odpuścił...) b) nie mają zgody od Policji na prowadzenie takich działań. Może ktoś potwierdzić moją wiedzę?
Kolejna sprawa to przysłana do mnie kopia legalizacji fotoradaru, która jest kserem, bez żadnego oficjalnego potwierdzenia zgodności z oryginałem. Mogę poprosić o wysłanie DOKUMENTU, a nie świstka z ksero? Następnie - z tego co wiem, mogę poprosić SM o wysłanie mi zgody wydanej przez policję na prowadzenie pomiaru w danym dniu i miejscu, ale co jeśli znów dostanę śmieciowe ksero? Umie mi ktoś powiedzieć czy SM może mnie obciążyć kosztami np. wynajęcia notariusza za sporządzenie DOKUMENTU?
Proszę o rzetelne odpowiedzi, a nie smutne pierdy w stylu "zapłać", bo przez to, że każdy płaci i nie patrzy za co de facto ma zapłacić, mamy taką sytuację, że SM poza przenoszeniem fotoradarów z prostej na prostą nie robi nic. Nawet mandatów za sranie psem nie wystawiają i zarzyganych żuli nie ogarniają...