przez czarekusa » piątek, 5 wrz 2003, 07:29
No to jak tak naciagacie to teraz ja opowiem. To bylo podczas tegorocznego Deutshland. Nasza ekipa, tzn. ja, RAFAL, TommiCrazy i moja dziewczyna konczylismy ogladanie pierwszego dnia rajdu ale ze bylismy cholernie zmeczeni po nieprzespanej nocy bo jechalismy na miejsce, wiec stwierdzilismy ze odpuszczamy sobie super OS w St. Wendel i jedziemy do Hotelu sie wyspac a po drugie i tak bysmy pewnie nie zdazyli na ten os bo mielismy tam kawalek drogi z poprzedniego OSu a korek przy wyjezdzie byl niebotyczny. Wiec pojechalismy do hotelu w Trier ktory tak przy okazji byl zaraz za rogiem bazy rajdu. Po drodze jednak wpadlem na pomysl ze przeciec mamy blisko do Parc Ferme wiec sobie mozemy skoczyc jak kierowcy beda zostawiac auta na noc. No wiec poszlismy. Poczatkowo nie bylo duzo ludzi ale potem sie zaczeli zbierac, my na szczescie zlapalismy wolne miejsce przy barierkach zaraz przy wjezdzie i tak stoimy a tu przyjezdza zerowka, Lada i stoi i stoi az wreszcie sie zabiera do wjezdzania a tu za nia widzimy jedize Pug i sam Rychu za kierownica. Przejechal kolo mnie, zdjecie pstryknalem i teraz dawaj 20m w bok do ogrodzenia w miejsce gdzie bedzie parkowal. Rychu zaparkowal jak na mistrza przystalo, i zabiera sie do wysiadania z auta, aparat przyszykowany, marker w kieszeni i.... jest wysiadl, no to ja zaraz wrzeszcze do niego czy by mi mogl autograf smarnac na karnecie. Rychu podszedl smarnal autograf mnie i jeszcze paru innym ludziom i polecial do auta ktore czekalo na niego zeby go zabrac go hotelu. ja w tym czasie juz jestem zpowrotem przy wjezdzie bo oto zbieraja sie inni, Colin, Marcus, i Martin. Zdjecia popstrykane i znowu do ogrodzenia. Oni jednak autografow nie chcieli dawac, biegne znowu do wjazdu, patrze a oni sie przpychaja kolo mnie i wychodza, wzialem wiec jescze autograf od Colina na karnet mojej dziewczyny. Potem przyjechal Solberg. Parkuje auto, ja pstrykam fotki, wysiadl..... a tu cisza, ludzie stoja i patrza, wiec ja sie nie namyslalem dlugo, krzyknalem "Peter, can i get an autograph???" i sciagnalem czapeczke Subaru z glowy i podalem mu przez siatke wraz z markerem. A Peter podszedl usmiechnal sie i zlozyl autograf mi i jescze komus tam na zdjeciu. No i to byl chyba najwspanialszy momemt rajdu, moc zobaczyc tych wszystkich wspanialych ludzi na zywo kolo aut lub przechodzacych kolo ciebie na wyciagniecie reki lub blizej.
Pozdrawiam wszystkich ktorzy kochaja rajdy.
http://www.mcpimage.com
http://www.amkpwa.com