Kris_WRC napisał(a):Owszem Góral, masz rację, tylko z tego co pamiętam to porzednicy czyli Sołowow czy nawet Kuchar ucinali jeden zakręt, a ten wytyczyczył sobie po prostu oes inna drogą. Z tego co widać na filmie skrócił sobie przez to dwa zakręty 90 stopni, które wcale nie wolno strzelił sobie prosto.
Zysk może nie był ogromny, ale skoro tylko on tak zrobił, a inni jechali normalnie znaczy, że inni źle zinterpretowali itirener, czy Janik?
Co do części pierwszej - byłem na Slusovicach jak Sołowow przyciął tzw. "stadion" - dość popularne miejsce, specjalnie wytyczony fragment oesu, z trybunami. Sekcja składała się z 5 zakrętów, a Sołek za pierwszym przyciął w trawę i wyjechał od razu na piątym zakręcie. Polacy oszaleli z radości, Czesi ze złości. Ja to nazywam inteligencją, zauważył coś, czego nie zauważyli inni. Organizator szybko zareagował, ale nie poprzez karę dla Sołowowa, ale zmianę książki drogowej w roku następnym. Analogiczna sytuacja była z Martinem, który przyciął jeden z zakrętów (był to chyba wspomniany Deutschland) "za" hinkelstein'ami a nie "przed" nimi, jak robiła to cała reszta stawki. O słynnych cięciach McRae na GB nie wspomnę, bo to już legenda.
Zarzuty jakie się pojawiają, moim zdaniem, są zasadne tylko w przypadku, kiedy zawodnik tnie "między ludzi". Powody są chyba dla wszystkich oczywiste. I może zostać za to ukarany, ale z zupełnie innych artykułów.
Ponadto pomijasz dwa istotne fakty - moim zdaniem wcale nie zyskał tak dużo. To rajd asfaltowy, wiec jechał na slicku/mediacie, która bardzo kiepsko trzyma na mokrej trawie. A to oznacza również, a może przede wszystkim, że bardzo wolno się napędza. Zaryzykuję twierdzenie, że prawidłowe przejechanie tych dwóch zakrętów byłoby tak samo szybkie, a może nawet szybsze, niż cięcie (mocno się shamował, jechał dość wolno, itd). To często było widać i słychać przy rajdach łączonych RSMP i drugiej ligi. Zawodnicy MP narzekali, że drugoligowcy tną w nieprzewidywalnych miejscach, w zasadzie wszędzie, a i tak są wolniejsi. Prosta zależność cięcie=szybkość, nie jest prawdziwa. Do tego jest jeszcze kwestia ryzyka. Ja większości moich kierowców zawsze odradzałem cięcie, jeśli nie było niezbędne do szybkiego/bezpiecznego przejechania zakrętu. Im głębsze cięcie, tym większe ryzyko, że w coś trafimy.
W tym miejscu miałbym prośbę do autora filmu - czy byłaby możliwość zmontowania ujęcia podwójnego, poprzez porównanie przejazdu tej sekcji z innym zawodnikiem? Sam jestem ciekaw jaki byłby efekt.
Co do części drugiej Twojego pytania - jeśli ta partia nie była rozpisana w książce drogowej, to nie ma tutaj w ogóle kwestii "źle" czy "dobrze". Przepisy mówią, że te sekcje, które są rozpisane w książce (także na dojazdówkach) mają być przejechane tak jak zostało to pokazane (patrz: szykana). Partie między nimi, z definicji, powinny być "jednoznaczne", a więc uniemożliwiające przejechanie jej w inny niż "oczywisty" sposób. Ale czasami (rzadko) tak bardzo jednoznaczne nie są. Wiążą się z tym następujące kwestie:
- rolą organizatora jest przewidzenie jak rozpisać oes w taki sposób, by nie było wątpliwości interpretacyjnych
- najczęstsze problemy zawodnicy mają wbrew pozorom z dojazdówkami a nie z oesami (że nie wspomnę już o kjsach) - przejechanie dojazdówki inaczej niż w książce jest poważnym wykroczeniem i może (a nawet powinno) prowadzić do wykluczenia zawodnika. Problem leży w tym, że zawodnicy dość często na dojazdówkach mylą się lub gubią. Przyczyn jest bardzo wiele, nie chce ich tu szeroko opisywać. Zostańmy przy tym, że takie rzeczy zdarzają się dość często. I co wtedy?
- zdarza się, że przejedzie się jakąś partię oesu niezgodnie z książką (głównie krzyżówki, objazdy wysepek), z powodu błędu kierowcy, przestrzelenia hamowania, itd. Zwróć uwagę, że wtedy załoga często cofa, zamiast jechać dalej prosto, właśnie po to, by nie mieć zarzutu jazdy niezgodnie z ininererem. Myślę, że pamiętacie niedawny zgrzyt na MS (Grecja, Cypr?), kiedy zawodnicy najechali na sekcję "zataśmowaną" i nagle okazało się, że opis z książki sobie, a życie sobie.
Przechodząc do samych cięć - nie ma precyzyjnej definicji czym są. Kto ma określić kiedy można, a kiedy nie można ciąć zakrętu. Kto ma decydować, czy cięcie 2 metry od drogi to już jest "nielegala" czy jeszcze dopuszczalne zachowanie. Ja sobie tego nie wyobrażam, że jakaś komisja na każdym zakręcie biega z taśmą mierniczą. Jeżeli założymy, że tej partii nie było w książce (a tego nie wiem - rajdu nie jechałem), to jak wspomniałem, wywołany zawodnik okazał się bystrzejszy niż organizator i konkurenci. Więc nadal nie rozumiem, czemu i na jakiej podstawie wszyscy chcą go za to ukarać
Czy teoretycznie można go za to ukarać? Tak, można, na podstawie najbardziej ogólnego przepisu, czyli tzw. "niesportowego zachowania". Problem jaki z tego wynika jest banalny - to decyzja uznaniowa i wolałbym, żeby ZSS-y, których oceny stanu faktycznego dość często się w Polsce rozmijają z opinią wszystkich innych, powstrzymały się od jego stosowania, ponieważ stanowiłoby to bardzo groźny precedens. Nie jestem daleki od stwierdzenia, że dziś ktoś ukarze na tej podstawie Janika, a jutro losowego zawodnika, który akurat podpadł, bo przyciął o 10 cm za daleko.
"The only thing in the world worse than a fake Rolex is a real one" J. Clarkson