Mars napisał(a):No i po MERCu. To już nie ten sam rallycross co kilka lat temu ...
No niby tak, "mięcha" jakby mniej, ale w miejsce zostawione dla fruwających laminatów można zasadzić wzrok podpatrując samą jazdę od strony technicznej i tutaj zawsze znajdzie się kilka przypadków, na temat których jest sens pomęczyć szare komórki
I tak z tego wychodzi, że Lysen, Heikkinen, jak matka boska sponsorka pozwoli, to są ludki z papierami na przyszłość tego sportu. Tatarski mistrz 1a też daje radę. Ale finał A Div.1 to chyba był wystarczająco emocjonujący? Takiej kurzowej zadymki w wilgotny dzień to Słomka już jakiś czas fundowane nie miała. I Doran, mega zaskoczenie tego sezonu! Widać, że z Hansena schodzi już pomału powietrze i rola mentora coraz bardziej go wkręca i pasuje tym bardziej, że są świetne tego efekty. A propos Kennetha - wyścig w szajowozach też dodał smaczku, a młodziakom kupę frajdy ściagnia się z taką postacią.
A z reszty - trup się gęsto nie kładł, ale jak co roku dźwiek dopalanej poza komorami spalania mieszanki własciwy, jakieś kółka latały, był mały daszek und gruby spin powietrzny Fina w zielonym Focusie - ogólnie IMO zawody in plus. Cóż, do wrażeń typowych dla Holjes pewnie bedzie zawsze brakowało.
No i komentarz Szayi, może dla wielu jest nierozłączny ze Słomczynem i szanuję taki osąd, ale dla mnie już od jakiegoś czasu trąci biesiadnym odpustem w wersji scenariusza serwowanego co roku, więc może już czas namaścić kogoś konkretniejszego na miejsce "ojca prowadzącego", nie umniejszając tym samym zasług p.Krzysztofa dla polskiego RC.