bryś napisał(a):Ja tak od strony technicznej co z serwisem jeśli części mają być oryginalne to jazda cały sezon plastikową mydelniczką ,będzie bardzo droga na naszych dziurawych drogach .
No tak, i te korki=stłuczki i oraz nieobliczalni ukraińscy kierowcy ciężarówek...
Delikatnie przypomnę, żę te szufladki mają scigać się po torach i nawet nasz - sztuk 1, akurat nawierzchniowo nie kuleje.
Jeśli ktoś by się uparł na górskie to wybierze też trasę sprzyjającą sprzętowi.
Co do powodzenia projektu - IMO - realnie to eventy, szkolenia + pseudo ściganie dla zasobnych yuppies z PL i nie tylko (np. target ze wschodu, może Skandynawii, chociaż tam też się rozkręca podobna inicjatywa) - żadna poważna sportowo pucharowa seria na szczeblu krajowym (u nas). Sprzyja też temu preferowana forma finansowania - okazjonalny wynajem lub leasing. Większość objedzie "parę" razy TP, w odbiciu lustra zobaczy Schumachera i to wystarczy. Jeśli trafi się bardziej ambitny to może i wyskoczy na zagraniczną wycieczkę, która go z dużą dozą prawdopodpieństwa bedzię drogo kosztować (w sensie morale, bo do portfela nikomu nie zaglądam), gdy trafią się tam kierownicy godni tego sprzętu - może przy retorycznie pojetym środku motywacyjnym wpadnie od nich ktoś do nas. Watpię, że ktokolwiek myślacy perspektywicznie pokusi się na taki ruch w karierze kierowcy wyścigowego (np. nasi kartingowcy). Inni cel osiągną szybko. Oczywiście wierzę (bo to jest zasadne i logiczne), żę będą próby pokazania szybkości Radicala w WSMP, ale to czysto marketingowo, z odpowiednią wkładką sportową.
Powyższe po minucie przemyśleń i bardzo chciałbym się nie mieć racji.
Co innego jeśli serwis w własnym zakresie te auta mogą być wtedy tańsze od wielu innych pucharów .
Hmm, tak szczerze to specjalnie z tej okazji nie nastawiałbym się na Twoim miejscu na szukanie wzorców i robienie form do nadwozia ww. w iście ekspresowym tempie. Ideą pomysłodawców jest raczej "powiew topowych rozwiązań w nucie luksusu", czyli własna kadra + lista życzeń wysyłana do Peterborough.
I jeszcze:
Oby los tej nowej inicjatywy nie spotkał się z Pucharem Formuły X Sport.
Wiesz, może to nie do końca jest tożsame, bo jednak grupa docelowa jest IMO trochę inna.
Ale skoro nie wypaliło w przypadku tego, wydaje się całkiem sensownego (nie jeździłem) francuskiego ścigadełka to tutaj z przesadnym optymizmem też należy zachować umiar.
Tak, sport samochodowy na pewnym poziomie nigdy nie będzie tani i tym samym popularny, jak komplet: koszulka-spodenki-getry-korki + piłka, ale kluczem do poprawy tego stanu rzeczy jest tutaj dostosawać koszty do możliwości finansowych w miejscu działania. I dlatego wciąż zachodzę w głowę, dlaczego zawsze musimy coś kupować super markowego, mega topowego itp. itd., czyli podsumowując = nader drogiego, zamiast skorzystać z gotowych pomysłów i rozwiązań, jednak zrobić to SAMI w PL, gdzie koszty wytworzenia (czynnik intelektualny, produkcja) nadal są i jeszcze jakiś czas będą niższe niż w krajach rozwiniętych ekonomicznie. I proszę nie piszcie mi aby, że to awykonalne, że co z kwestią myśli technicznej, że technologie itd., bo to świadczyłoby o braku rozeznania, co tworzą zapaleńcy w zaciszach maleńkich garaży lub "z nudów" na ekranach komputerów, kiedy środowiska programowe -CAD, Autodesk, xRobot itp. są im dobrze znane. Kiedyś z kolegą stworzyliśmy przestrzenny projekt + symulacje obciążeniowe (el.spawanych, na ściskanie/skręcanie/odkształcanie i absorbcję energii) samochodowej ramy kratownicowo-rurowej spełniającej wymagania konstrukcyjno-wytrzymałościowe FIA.
Inny znajomy buduje kit-cara RWD na podst. własnego projektu, także solidnie przemyślanego i policzonego:
Rama
Da się i tyle. W rozsadnych kosztach, bo najdroższy jest zawsze prototyp.
Sorry za przydługawego offa.