Witam.
Przepraszam, że wtrącę się w tę zaciętą dyskusję, ale cytując za jednym z prowadzących z mojego wydziału "Jak czytam takie rzeczy to mi ręce i ch... opadają...".
Drogi Marcus_wrc kto ci zaliczył fizykę? Chcę go spotkać i mu szczerze pogratulować. I ja tu nie mówię o wykładowcy PW ale o twoim nauczycielu z podstawówki. To samo z językiem polskim.
Nie znam tematu F1 więc będe zgadywał:
Pierwsze co przyszło mi na myśl to ciężar całego koła. Gęstość gumy to pomiędzy 1,1-1,5 g/cm^3, gęstość stopów magnezu (bo chyba z tego robione są obręcze w F1) to około 1,8 g/cm^3. Trudno oczywiście rozpatrywać koło jako dwa pełne walce jeden z Magnezu, drugi z gumy, ale można przyjąć że na przekroju jest tyle samo "składników" Dzięki temu że mamy tak wysoką oponę możemy mieć mniejszą felgę przy tej samej średnicy zewnętrznej koła. Wszystko składa się nam na mniejszą masę koła.
Drugi pomysł jest już bardziej dyskusyjny. Kiedyś na wyścigach na 1/4 mili (racja, niezbyt ambitny sport) dowiedziałem się, że aby uzyskać jak największą przyczepność slicki w dragsterach popmpuje się do bardzo niewielkich ciśnień (nawet około 1bar). Dzięki zastosowaniu wysokiego profilu opony mieści się tam więcej powietrza, a to właśnie ilość tego powietrza, a nie ciścnienie "utrzymuje" samochód. Dość zawile to wytłumaczyłem
A co do tego uczenia się o samochodach z gazet...
Nie każdy studiuje na SiMR, ja na przykład o samochodach do tej pory na moim wydziale nie dowiedziałem się nic.
Dawać kolejne pomysły, pisać, może wspólnymi siłami coś wykombinujemy.