Albert(Zambrów) napisał(a):Panowie, przejmujecie sie gowniazami. Takiego jednego czy drugiego, od razu po mordzie, z buta poprawic i po kolesiu, zdziwony bedzie za bardzo na reakcje. a koledzy
dwóch dostanie, reszta sie odsunie, widzialem sporo tego typu akcji i wiem jedno, od razu w pysk.
Hmm nie spodziewałem się ze rozgorzeje taka dyskusja
Tak sobie teraz myślę że nie warto, moze być jak napisał Rafał_S, ja jestem spokojny człowiek i mogę przez takie g*** problemy. Najlepiej zmijac z daleka i bo można wdepnąć. Ja mam takie szczęście że w przedszkolu jak się ktoś wyżywał to przedszkolanka wchodziła wtedy gdy ja sie odwinąłem miałem kłopoty
. Znam ich rodziny-matka jednego z nich jest raczej ok choć wpierniczyć facetowi(w obronie) potrafiła. Ale ojcowie jednego i drugiego-menele wręcz, jeden z nich wiecznie w rozpietej koszuli, widać że zwierzę... Obydwaj ojcowie na dyskotekach kiedyś to wiecznie zalani krwią łazili, z porwanymi koszulami ledwo czając co się wokół nich dzieje szukali zaczepki po pierwszym piwie. Szkoda nerwów.
Swoją drogą to mój młodszy brat powiedział mi że przyszli raz do szkoły "pod wpływem", najwyraźniej w swoich rodzinach zebrali wszystko co najgorsze, ich rodzeństwo jest bardziej ludzkie.
Przeszkadza im to że słucham muzyki w autobusie przez słuchawki, jak ich to wkurza to chyba tym bardziej będe to robił, niech ich rzuca. Starsza mi suszy głowę że to na niektórych działa jak płacha na byka, ja sądze że tak, ale na tych ludzi na których akceptacji mi nie zależy-zawistnych pieniaczy i patafianów. (pomijam ludzi starszych, oni moga na to inaczej patrzeć)Jak mam z kim pogadać w autobusie to chętnie ale jak jak mam słuchać towarzystwa z tyłu to dzięki, wole muzykę.