przez żółtodziób » niedziela, 22 paź 2006, 22:30
Nie porównywałbym sytuacji Vale i Schumiego. Rossi wygrywajac dwa ostatnie wyscigi musiał liczyć jedynie drobne potkniecia Haydena, np. pojedyncze spadniecie z pudła przez Haydena. To nie było wcale tak mało prawdopodobne. Oczywiscie to co się zdarzyło że przydzwoniły o siebie dwa Repsole to był własnie cud - ale wcale nie wydarzył sie wtedy, kiedy pozostało wyłącznie liczenie na niego.
A to właśnie pozostało Schumacherowi - Alonso bez punktów, on z kompletem. Obydwaj mieli pewną przewagę. Schumacher jechał na nowym silniku, który ustawiony był na jeden weekend. Wśród rekordowej ilości bredni Skubisa i Borowczyka znalazło się jedno stwierdzenie które pokrywałoby się z tym co się działo na torze - ten silnik był wykręcony powyżej 20 000 obrotów. Moc była olbrzymia, tak sobie przypominam jak Kubica odjeżdżał Massie na Monzy na prostych - tutaj Schumacher łyknął go na prostej jak by to była formuła GP2, tak samo późnej "zrobił" Raikkonena. Takie rzeczy to widziałem tylko na Playstation do tej pory.
Z kolei Alonso musiał przywieźć tylko 1 punkt i mozna było spokojnie odprężyć mu silnik - ryzyko ze go zarżnie było bardzo małe.
Niesamowity był ostatni wyscig Schumachera. Nigdy nie byłem jego fanem ale zdecydowanie można powiedzieć o nim że wiedział kiedy ze sceny zejść niepokonanym i Villeneuve może gadać sobie co chce, że wszyscy go zapamiętają jako kierowcę który grał nieczysto - poniekąd tak, ale na pewno do samrego końca był jednym z najlepszych.
Ferrari zapewne powetuje sobie niepowodzenie w przyszłym sezonie. Renault nie będzie mialo kierowców, a McLaren raczej nie zrobi raczej nagle rewelacyjnego samochodu, zresztą Ferrari też w miejscu stać nie będzie. Zanosi się więc na dominację Ferrari - być moze znowu przez dłuższy czas. Liczę też ze nowa Beema będzie szybsza. Nie sądzę, żeby od razu zaczęła wygrywac, ale liczę że osiagnie poziom McLarena.