FanGrzyb napisał(a):Tylko pili piwo?? Drugi przejazd oesu na którym jest fragment podbijającego asfaltu na spadaniu, potem prawy ciasny i lewy nawrót na most. Na początku tego spadania, po prawej stronie trzej panowie, przed oesem zaczęli i niedługo skończyli flaszeczkę. Dobrze że stali za barierką taką betonową, bo jak by jej nie było to mogło by być różnie... widział to ktoś?
Widziałem to. Poprostu dramat

kilkanaście załóg przejechało i po flaszce. Ech... szkoda słów co do takich ludzi. Zgadzam sie z przedmówcami apropo zakazu picia alkoholu, albo sprzedaży na obszarze rozgrywania rajdu.
Ogólnie rajdzik udany. W czwartek badanie i prolog - nie miał on takiej atmosfery jaka panowała na prologu podczas poprzedniej edycji rajdu: mniej kibiców, dalsze miejsca do ogoladania widowiska, jasno. Pięknie pojechał Sołek i Fryczu ( co on wyprawiał tym puntem - dla mnie majstersztyk

).
Piątkowe zmagania rozpoczołem od oseu Łapanów (asfaltowe spadanie na szuter), najszybciej Leszek (troszke wyjechał na trawe

), najdłuzszym slajdem Pasecki - on takich ładnych dziewczyn z jego temu dostałem długopis i ... prezerwatywe

zeby cały rajd był bezpieczny
Nastepnie przeniosłem sie na oes drugi, na tą prosta z podbiciem. Pozdro dla Banana, Skatemana (mam nadzieje ze to wy byliście, bo znam was tylko ze zdjec zamieszczonych tu na forum) a także dla przesympatycznej pani w polarku Kuchar Rally Team

z która ja ze znajomym ucieliśmy sobie miłą rozmowe

co do zakretu to: najszybciej Leszek, najwyżej Typa. Wczesniej przed tym podbiciem odchodziły slajdy na lewym zakrecie: ładnie Sołek, Duda, Karnabal.
W miejscu tym bardzo rozbawiła mnie interwencja jednego z safeciarzy (szczerze tonie było tam duzo osób z zabezpieczenia, a samo miejsce mozna było zakwalifikowac do niebezpiecznych). Mianowiscie przed przejazdem pewnej załogi, safeciarz zobaczywszy wysokiego pana z kamizelka media i kamera, stojącego przed tasma po prawej stronie przed podbiciem (był nim pan Kwiatkowski z autoklubu) ujżawszy go ze stoi włąsnie przed tasma, podbiegł do niego i prawie przepchnął za taśme

smiać mi sie z tego chiało. Na tym przykładzie widac było niekompetencje ludzi z zabezpieczenia. Już nie wpominając o policjantach i ochroniarzach

na ostatni oes dnia wybrałem sie na to słynne spadanie z licznym podbiciami: tam własnie zobaczyłem wrak puga z numerem 46, a 800 metrów wyżej byłem swiadkiem wyciagania subaru Bełtwowskiego za pomocą traktora.
W sobote pojechałem na ostatni zakret pierwszego oesu-ciasny nawrót, na któym była ustawiona fotocela. Miejscówka super: pod drzewkiem, z dobra widocznoscia - duzo mniejsczych badz wiekszych slajdów

ostatni oesem na który sie wybrałem były Grabie z objazdem wysepki: brawa dla Leszka, Kajtka i Guzka za najefektowniejsze przejechanie tego fragmentu trasy.
Ogólnie rajdzik mi sie bardzo podbał, poza wpadkami z zabezpieczeniem i jak to nazwaliście z "burakami". Już nawet nie przeszkadzał mi ten deszcz Pozdro dla rally....Kamila, którego poznałem na mecie

przynajmniej wiem, ze nie zrobiłem na maren forumowej plakietki
