Oj, dzialo sie na Fince, dzialo. Na sam poczatek na zachete napisze nowe haslo: GrupaWrc - Pokazemy Ci prawdziwe pieklo...

. Ale od poczatku. Wyjazd z Warszawy we wtorek rano. Podrozy nie ma co opisywac, bo grupa dopiero sie poznwala, wiec nic sie nie dzialo...

. W Helsinkach doszlo kilka osob, ktore lecialy samolotem. Na miejscu bylismy w srode po poludniu. No i sie zaczela integracja grupy przez caly wieczor. W czwartek testowy, ale cienko jezdzili, byly dlugie przerwy miedzy przejazdami. Po okolu 1,5h zaczal padac rzesisty deszcz, a kurtka zostala w domku. Po testowym wybralismy sie na strefe, a pozniej do supermarketu. No i w czwartek sie zaczelo...

. Byl jeden gosc o ksywie Diabel, ktory "nakrecal" cala impreze. Zawiedzony byl jednak tym, ze nie bylo siekiery, bo porabal by schody

A tak to tylko wsadzil gosciowi, ktory dosc wczesnie poszedl spac z wiadomego powodu flage Subaru do pupy

Impreza sie skonczyla po 12. W piatek zaczelismy dzien od partii kilku hop, i prawym 90. ZNowu nie wzialem kurtki, wiec padal deszcz, dzieki czemu mozna bylo poczuc klimat Wielkiej Brytanii. Po Juniorze pojechalismy na nastepny oes, prawy dlugi zakret, gdzie trafilismy na wstretne babsko jako safety. Wyszedlem krok przed tasme, a ona juz na policje chciala dzwonic...

Nastepnie pojechalismy na ten sam oes, tylko w inne miejsce. Wiekszosc grupy poszla na gigantyczna prosta, gdzie podobno Junior blokowal Pinomakiego czy tam kogos. Ja jako jedyny wybralem sie na hopke. Po drodze spotkalem koleiny wieksze niz na Polskim... Piatkowa impreza byla jeszcze bardziej hardcorowa

Pewien gosc o ksywie Dzamajka (ten sam, ktory dzien wczesniej mial flage w pupie) byl tak pijany, ze nic nie pamietam z poprzedniego dnia. Dlatego tak go wkrecilismy, ze szok

. Najpierw powiedzielismy, ze zaczal szarpac sie z dziewczyna z grupy i ostro ja zwyzywal. Dlatego poszedl ja odrazu bardzo mocno przeprosic. Gdy wrocil, powiedzielismy mu, ze kopnal pewnego starszego goscia w dupe, i tez go zaczal przepraszac. Pozniej zwyzywal organizatora wycieczki, zjadl 2 paczki orzeszkow, bawil sie swoim "interesem" na srodku pokoju i... ciagle nie slyszal najgorszego

. Chodzil o 12 w nocy po domkach i wszystkich przepraszal, tak naprawde za nic (wczesniej wszystkim powiedzielismy oco chodzi). Mial jeszcze isc przeprosic jakis finow z domku obok za to, ze przywalil gosciowi z lokcia, ale juz nie dal rady, bo do swojego domku wracal "na zolwia"

. Impreza skonczyla sie o 2, a wstac trzeba bylo o 5. Rano w autobusie wzial mikrofon i w ogole przeprosil wszystkich w autokarze za swoje zachowanie. Kolejny dzien na oesach to lewy zakret z slupkami na wewnetrznej. Galli poszedl tu takim bokiem, jak nikt inny. Oprocz tego, 3 Lancery przestrzelily zakret, a Biasion w Fiescie mial chyba zly opis, i pojechal prosto, przywalajac w samochod safeciarza. Wilka i Andersson scieli w/w slupki. Mam z tego miejsca opone i kawalek zderzaka. Pozniej wybralismy sie na jakies tam hopki, bez emocji. Ostatni oes to taka prawie 90, ladnie poszedl tu Galli, Sandell i Otsberg. Chwile pozniej byla kolejna 90, gdzie Lancer wpadl do rowu i jechal nim z 50m. Na koniec dnia zaliczylismy strefe. Na imprezie wieczornej Dzamajka dowiedzial sie o najgorszym... Ze wszystko to, to byly tylko wkrety

. Ale zareagowal spokojnie

. Niedziela to dwa te same oesy, polowa grupy byla nawet w TV, siedzieli na traktorze (pierwsze ujecie z tego oesu). Na koniec pojechalismy na mete rajdu, gdzie nic nie bylo widac, ale za to przejechalem sie na Force Dynamics 301 w Ryska. Tym razem na imprezie byl rozpalany grill... Dibael chcial, aby wszyscy wiedzieli, ze to on go rozpalal, dlatego wlal 1/3 butelki podpalacza czy jak to sie tam zwie, i ogien byl do samego balkonu

W poniedzialek wyjazd o 14, w Helsinkach pochodzilismy jeszcze 2 godziny i pozwiedzalismy stolice, a w Warszawie bylismy we wtorek o 16. No i chyba tyle, pewnie troche zanudzilem, ale tak na szybko pisze mniej wiecej co i jak bylo

.
Ciekawostki:
Okolo 85% grupy byla pierwszy raz na MS.
Polowa grupy byla z Dolnego Slaska.
The Best of Finlandia 2006, czyli najlepsze teksty z Finki 06:
Tym razem moze nic tu nie napisze, bo za duzo gwiazdek bym musial uzywac

.
Ogolnie bylo bardzo fajnie, i nie tak strasznie jak to wyglada po przeczytaniu "relacji".