Maluch a kjs

Dla tych, którzy zaczynają i tych, którzy już wygrywają - dajcie sobie znać, gdzie się można poganiać!

Moderator: SebaSTI

Postprzez LUKAS_rally » czwartek, 2 lut 2006, 18:23

Ja śmigam maluszkiem i to całkiem przypadkowo na niego padło bo otrzymałem go w spadku hehe..Nie wiem czy klatka jest obowiązkowa w maluchu chyba czasami po to żeby sie nie rozpadł :)...Co do braku mocy to około 500zł i można to zniwelować a frajda z maluszka objeżdzającego CC 900 itp. bezcenna. Natomiast seryjnym maluszkiem nic nie zwojujesz w KJS.
LUKAS_rally
 
Posty: 49
Dołączył(a): piątek, 24 gru 2004, 12:38
Lokalizacja: Sosnowiec


Postprzez chodek » czwartek, 2 lut 2006, 22:35

!tak sobie czytam i czytam i dochodzę do wniosku ze na tym forum siedzą sami mistrzowie rajdowi z nieograniczonymi budrzetami :)

Sam uczeszczam do liceum i za miesiąc rozpoczynam kurs prawa jazdy, potem jesli finanse pozwolą mysle o zakupie wlasnie malucha i o stopniowej rozbudowie ktora przemieni obiekt smiechu w samochod ktory ma przypominac rajdowy sprzęt :wink:
Niestety na dzien dzisiejszy moja wiedza ogranicza się do teorii, a zakupując ten bądz co bądz tani sprzęt chcę wszystkie możliwe modyfikacje przeprowadzać samemu dzięki czemu zdobywać niezbędne doświadczenie.Jesli finanse pozwolą chce wystarrtować w kilku Kjs'ach ktore pewnie będe początkowo traktował w celu zdobywania doswiadczen.

teoretycznie można za 3 tysiące kupic swifta, ale to jest nieporownywalnie skomplikowany sprzet do malucha, za 3 tysiace przy odrobinie dobrej woli i checi mozna zbudowac naprawde mocny i poządny sprzet z malucha-chyba w tym sporcie na samym początku bardziej liczy się doswiadczenie ktore napewno zaprocentuje, niz liczba koni pod maską
C20XE
Avatar użytkownika
chodek
A6
 
Posty: 1025
Dołączył(a): niedziela, 13 lut 2005, 16:11
Lokalizacja: Przasnysz/Wa-wa

Postprzez opornick » piątek, 3 lut 2006, 00:08

powiem tyle...rzeczywistosc weryfikuje wszystko.
Always ready for a ride...
Avatar użytkownika
opornick
N1
 
Posty: 94
Dołączył(a): wtorek, 31 sty 2006, 16:25

Postprzez RAF » piątek, 3 lut 2006, 00:57

Ja osobiscie stawiałbym na suzuki (osobiscie taka posiadam i jest naprawde spoko) tyle ze trzeba trafic dobry egzemplarz ( a to tylko za granica) u nas znalezienie takiego auta ww dobrym graniczy z cudem. wiec ................
Obrazek
Avatar użytkownika
RAF
 
Posty: 3
Dołączył(a): sobota, 3 wrz 2005, 20:38

Postprzez LUKAS_rally » piątek, 3 lut 2006, 10:17

rzeczywistość jest taka że lepiej upalać byle jakim maluchem niż stać i się przyglądać na innych ..
LUKAS_rally
 
Posty: 49
Dołączył(a): piątek, 24 gru 2004, 12:38
Lokalizacja: Sosnowiec

Postprzez Fryta » piątek, 3 lut 2006, 11:06

Zależy jak kto podchodzi do tej sprawy ;) Jeżeli celem startów jest nauka, zdobycie bezcennych doświadczeń które zaprocentują potem w ruchu ulicznym czy po prostu mile spędzony czas to jak najbardziej trzeba jeździć czym tylko można. Gorzej jak ktoś podchodzi do tego zbyt ambitnie, nie potrafi przegrywać a słabe wyniki tylko go zniechęcają - wtedy taki ktoś staje z boku... A to przecież tylko zabawa i nauka :!:
Avatar użytkownika
Fryta
N3
 
Posty: 436
Dołączył(a): piątek, 2 wrz 2005, 11:19
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez Beret » piątek, 3 lut 2006, 15:27

powiem tak: do malucha bez klatki bym po prostu nie wsiadl...
nie jestem prfesjonalista ktory ma nieograniczony budet, wrecz przeciwnie. kupilem swoje polo ro ktemu za 5 tysiecy, samochod byl wzglednie przygotowany: kubly, pasy, klatka, plyta. przejezdzilem pare kjsow w klasie gdzie prawie wszystkie samochody byly sporo od mojego mocniejze. przyznaje ze najwyzszemiejsc ejakie zajalem o 7 na 12 zalog... i bylem z tego miejsca bardzo zadowolony, bo sporo mocniejsze smaochody klepaly mi po 2 sekundy na probie. z tym silnikiem nigdy nie jezdzilem po miejsce tylko dla zabawy, zdobycia doswiadczenia itd. w tej chwili polo stoi u mechanika i czeka na wlozenie nowgo silnika, ktory bvedzie mial koni nie 55 a ok 90, w tym momencie jestem w stanie nawiazac walke z tymi mocnymi. jestem bardzo zadowolony z tego zakupu, moge z czystym sumieniem powiedziec ze auto mam juz wzglednie opanowane... dodatkowym plusem auta takiego jak polo jest jego wzgledna bezawaryjnosc, duza dostepnosc czesci i ich cena. jak tylko polo kupilem ymienilem tarcze (ate nacinane), klocki (ate), koncowke drazka i linke predkosciomierza. za czesci z robocizna zaplacilem niecale 300 zl...
dla mnie jeszcze jednym minusem malca jest fakt ze to rwd... chodzi mi mi o to, ze moj samochod do jazdy na codzien to fwd, nastepny pewnie rowniez bedzie fwd... gdybym jezdzil tylko w kajtkach rwd a na codzien fwd ciezko by mi bylo wyrobic te sluszne odruchy (chodzi mi o awaryjne-zimowe sytuacje przy codziennej jezdzie). dzieki temu ze mam arowno rajdowke jak i cywila fwd mam poczucie, ze nad obydwoma autami swobodnie zapanuje...
ale wielki plus malucha to jego cena zarowno zakupu jak i eksploatacji oraz niesamowita prostota budowy, czyli potwierdzam to co pisal chodek. i popieram tez lukasa ze lepiej poszalec maluchem czy trabantem niz niczym...
nindża nie moze byc mientka

MIEJSCE NA TWOJA REKLAME

www.bwyszkowski.pl
www.codrivers.fora.pl

Obrazek
Avatar użytkownika
Beret
A6
 
Posty: 1232
Dołączył(a): sobota, 19 lut 2005, 22:58
Lokalizacja: wawa-piaseczno

Postprzez wallygator » piątek, 3 lut 2006, 20:35

Ja właśnie poleciłbym Trabanta ale 1.1. (tzn dwusuwa też, ale do nich trzeba mieć duże zamiłowanie, a mówimy o praktyczności i kosztach)
Więc, buda w miarę sztywna, latwo przerobić go na 1.3, podzespoły VW więc trwałość ok.
Za 3 tys można spokojnie przygotować takiego kartonika a z silnikiem 1.3 myślę, że można by powalczyć przy tej masie.
Pozatym uczymy się przedniego napędu, który prawdopodobnie bardziej nam się przyda w przyszłości.
Minusem jest tylko to, że nie ma sportowych zamienników np. sprężyn czy amortyzatorów ale to nie jest aż taki problem.

Ps. Jeśli ktoś lubi RWD, i nie wiąże poważnych planów co do rajdowania to niech jeżdzi malcem, też daje dużo przyjeności, szczególnie na śliskim
wallygator
N3
 
Posty: 312
Dołączył(a): niedziela, 1 sty 2006, 16:47
Lokalizacja: rzeplin kolo wrocka

Postprzez Piter_yo » sobota, 4 lut 2006, 01:03

albo traba ze swapem na silnik z wartka 353 tylko ze na sam swap trza okolo 1500-2000 :D ale i tak zwei tak jest mocniejszy od 4T :D
Trabant Rally Team --> www.trt.one.pl
Avatar użytkownika
Piter_yo
 
Posty: 43
Dołączył(a): niedziela, 1 sty 2006, 16:41
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez rallykage » sobota, 4 lut 2006, 12:59

Ja szczerze polecał bym malucha. Jeszcze do nie dawna brałem udział w róznego rodzaju pojeżdzawkach samochodem rodziców (duże FWD) i stwierdziłem że dalej starty tym samochodem nie mają sensu ponieważ tapczan to sie generalnie nadaje na dupowóz a nie do sportu.Postanowiłem że kupię jakąs tanią rajdówke i padło własnie na malucha, na początku były różne plany (Łada, Corsa itp) ale ze względu na prostote budowy, dostępność częsci i ich koszt oraz frajde z jazdy wybrałem własnie popularne 126p. Fakt - jest to samochód którego generalną wadą jest niewielka przestrzeń użytkowa :P i bardzo słaby silnik ale to drugie da się na szczęscie zmienic. Najważniejszy mimo wszystko jest zawias i jeśli ktoś sądzi że mocny silnik wystarczy do wygrywania kajtków to jest w błędzie...
Na koniec argument który miał decydujący wpływ na wybór przyszłej rajdówki - w moim okręgu najbardziej nabita i konkurencyjna jest klasa malucha nie wspominając już o tym że czołówka tej klasy leje na większości imprez kolegów z klasy wyższej :shock: :D.. o widowiskowości nie wspomne szczególnie na śliskim :P

PS : Albert wytłumacz dlaczego wg Ciebie maluch jest "niebezpieczny" bo czegoś tu nie rozumie..

PS 2 : taka akcja z rajdu PPZM w roli głównej Fiat 126p :
http://....de/files/12522101/maluchy.wmv.html
..chodzi mi o końcówke filmu
VFTS
Avatar użytkownika
rallykage
N2
 
Posty: 136
Dołączył(a): niedziela, 29 maja 2005, 21:35
Lokalizacja: Orzesze

Postprzez Albert(Zambrów) » sobota, 4 lut 2006, 13:42

Maluch jest poprostu za mały. Lekkie uderzenie w jakies drzewo czy słupek, konczy sie albo dachem albo jeszcze jakas inna akrobcja. AUto jest fajne ze wzgledy na RWD i mase na tylem spawny kierowca bedzie pieknie jeździł. Ja sie uczylem troche malara ogarniac, robilem nawet altoneny :D ale nie o to tu chodzi. Dobrego malara kupisz za jakies 2500-3000, a ze swapem to 3500 lekka reka, mysleze za 3000 mozna miec cos szybszego i wiem sam po sobie, ze wiecej sie czlowiek uczy w szybszej firze niz w maluchu.

Natomiast kwestia budzetu, jak sie ma wcale nie jezdzic to lepiej w malara inwestowac niz wydawac na rózne inne głupie rzeczy.

IMO mimo frajdy z jazdy, wkoncu przyjdzie czas na chec robienia wynikow, a w maluchu duzo nie wywalczysz.

A co AXa, ot nie jestem fachowcem, wiec za ponyłke przepraszam :)
...każdy ponad każdym, wszyscy najmądrzejsi...

Rajdy wporzO!

Banasik Rally Team OGIEŃ :!:
Avatar użytkownika
Albert(Zambrów)
A6
 
Posty: 1350
Dołączył(a): czwartek, 28 sie 2003, 13:04
Lokalizacja: Zambrów

Postprzez rozstep » środa, 8 lut 2006, 17:26

Nie napisales ile masz siana. Mysle ze rozsadnym rozwiazaniem bedzie maluch 900. Nie napisales tez czy chcesz walczyc o jakies wyniki czy tylko i wylacznie dla wlasnej przyjemnosci. Lepiej kupic malara(wloskiego..mmm) i go fajnie od podstaw dopiescic niz kupic jakas rozpadajaca sie uzywke i w nia tylko dokladac i tak naprawde nie wiadomo na czym stac tak dokladnie. Wedlug mnie bialy wloski malar z 900 jest soczkiem no i koszty eksploatacji sa poprostu nieporownywalnie niskie!
Na sucho to nawet trawa nie rosnie;-)
rozstep
 
Posty: 9
Dołączył(a): poniedziałek, 24 sty 2005, 16:51
Lokalizacja: Sydney

Postprzez Basket » piątek, 10 lut 2006, 14:57

Tak sobie czytam ten topic i się podniosłem na duchu trochę bo dostałem niedawno starego Malczaka i zastanawiałem się czy jest to dobre auto do KJS-ów :wink: WURC jest już doprowadzony do stanu używalności i czeka na mnie aż będę miał stosowny dokument uprawniający do jazdy.Mam pytanie : jak i co możliwie najtańszym kosztem w nim przerobić żeby móc coś zdziałać w KJS :?: Proszę o konkretne i szczegółowe odpowiedzi.Z góry dziękuję :wink:

EDIT : Proszę też o orientacyjne koszty danych przeróbek
Solberg OGNIA !!!
Żaden maluch nie potrafi wejść bokiem w zakręt. Każdy za to potrafi tak wyjść z zakrętu...
Avatar użytkownika
Basket
 
Posty: 47
Dołączył(a): wtorek, 15 lis 2005, 12:47
Lokalizacja: Tarnów

Postprzez schwepes » piątek, 10 lut 2006, 17:37

Basket napisał(a):Mam pytanie : jak i co możliwie najtańszym kosztem w nim przerobić żeby móc coś zdziałać w KJS :?: Proszę o konkretne i szczegółowe odpowiedzi.

Żeby coś zdziałać musisz wyłożyć sporą kasę - nie ma cudów. W KJSach jeżdżą 35-40 konne maluchy na krótkich skrzyniach. Max. co wyciśniesz "po kosztach" licząc że masz zdrowy motor to może ze 28-30KM. Czyli PRZEPAŚĆ do czołówki ;) . Chyba że z tym "zdziałać" to masz na myśli dojechać i zdobyć punkty ;).
Avatar użytkownika
schwepes
A6
 
Posty: 1209
Dołączył(a): piątek, 2 sie 2002, 22:13
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Buncol » piątek, 10 lut 2006, 20:57

Najpierw wsadz do tego malara kubelek, zeby nie latac po calym aucie.
Obrazek
Buncol
A6
 
Posty: 1151
Dołączył(a): wtorek, 5 paź 2004, 16:49
Lokalizacja: Warszawa

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do KJS

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości

cron