Może z lekkim opóźnieniem, ale też postanowiłem dorzucić swoje 3 grosze na temat tegorocznego Rajdu Polski.
Ponieważ był to wyjazd rodzinny to raczej pojawiałem się w okolicach oficjalnych parkingów i PW, ale o tym może za chwilę. Ogólnie nowe WRC robią robotę i wszyscy idą mega szybko, optycznie Citroen jakby z najmniejszym pazurem, widać, że mają ciągle drobne problemy. Walka w czołówce była przednia i nawet gorsza pogoda nie przeszkadzała aż tak bardzo
Oczywiście szkoda Tanaka, bo w sumie jemu najbardziej kibicowałem, ale mając tak małą stratę do Neuvilla musiał w niedzielę atakować od samego rana. Wszystko wyglądałoby inaczej gdyby tylne skrzydło nie odfrunęło
Gdy po nowych wurcach jechało Mini i DS3 to już nie było to, chociaż Gorban i tak jechał ładnie. Tidemand i Veiby w Fabiach R5 byli bezkonkurencyjni, cała reszta w R5 mogła się przy nich schować, zresztą widać to w czasach. Wszyscy Polacy, było ich niewielu, jeszcze mniej dojechało do mety. Widać od razu różnicę do czołówki, szkoda, muszą jeszcze się podszkolić
A co do strony organizatorsko-kibicowskiej. Szczerze to cały czas jestem w szoku, że po tylu latach organizowania Polskiego na Mazurach nikt nie potrafi porządnie zorganizować tego widowiska. Wystarczyło nieco deszczu, żeby wjazdy na parkingi zamieniły się w błotne przeprawy. A safety/biletowi zamiast sprawdzać naklejki czy kasować za wjazd na twardym podłożu to robili to w chwili, gdy auta zjeżdżały z drogi wprost na błotnistą breję. Potem był problem z ruszeniem, pchanie auta i tworzenie się coraz większego korku. Druga sprawa, skoro przygotowany jest duży parking i jest on pusty, to dlaczego samochody z naklejką parkingową stoją na drodze dojazdowej do tego parkingu? Czy nikt z organizatorów (ewentualnie policji) nie może tego jakoś pilnować? Z tego powodu na testowym tworzyły się korki zarówno w trakcie wjazdu jak i wyjazdu z odcinka. Co innego jak parking się zapełni, wtedy należy odpowiednio ustawiać auta na drodze, ale po jednej stronie a nie po dwóch
Wyjazd z Mikołajek po czwartkowym SS1 to też raczej coroczna tradycja
Czy na serio nikt nie zauważa, że wszyscy w jednej chwili będą chcieli wyjechać i nie można w jakikolwiek sposób spróbować to ogarnąć. Co do organizacji PW, były + - w odległościach podanych w programie, były wytyczone dojścia - raz lepiej raz nieco gorzej, ale były. Tabliczki dojazdowe też były. W sumie oprócz Gębałki dojechałem wszędzie tam gdzie chciałem, więc pod tym względem było OK. Udało się zobaczyć miejsca szybkie i wolniejsze, hopki, start do odcinka, tor i serwis, więc też OK. Ale sam poziom Safety niestety kiepski. Fakt spotkałem kumatych ludzi, ale chyba cały czas pokutuje stereotyp stania za taśmą, a przecież czerwona taśma oznaczała strefy gdzie nie wolno stać. I w jednym miejscu, na szczęście tuż za startem, trafiłem na kuriozum. Stojąc po wewnętrznej w odległości 2m od drogi, za płotem z drutu kolczastego zostałem "wygoniony" na zewnętrzną tego samego zakrętu, bo tam jest taśma i tam wolno stać. A to, że mogłem tam dostać kamieniem lub ewentualnie jak auto pójdzie prosto to wjedzie we mnie to już nie ważne, bo tam była taśma i tam można stać. A to, że na taśmie było napisane, że "strefa zakazana" to już chyba się nie liczyło. Nie winię tego chłopaka, bo on wykonywał swoją pracę wg. otrzymanych wytycznych, ale winię tych, którzy tworzą plany zabezpieczenia. Kibiców było dosyć dużo, ale co mnie bardzo zdziwiło to wielu schodziło już po 5-6 pierwszych autach, nawet drugiego dnia, gdy Ci najszybsi mieli jechać to słyszałem teksty "no to najszybsi pojechali, idziemy". Jednej grupce powiedziałem, że jeszcze czołówka nie jechała, to popatrzyli na mnie jak na kosmitę i poszli w kierunku auta
Rozumiem, że ktoś może się spieszyć na następny odcinek, ale żeby z tego powodu nie oglądnąć lidera rajdu to jest dla mnie niepojęte
Obcokrajowców była masa, najwięcej chyba Estończyków, ale nie ma się co dziwić. Byli głośni, często po %, ale tam gdzie ja byłem nie robili wiochy i stali w rozsądnych miejscach.
Serce mówi, że fajnie by było gdybyśmy zatrzymali WRC na kolejne lata, bo mamy super kibiców i ekstra trasy i szkoda by było, żeby Polski wrócił do ERC, jeżeli oczywiście tak by się stało, bo nie wiem co na to Rzeszów. Tylko niech wreszcie organizator się ogarnie. Nie ma sensu blokować miliona dróg i robić 2-3 dojazdy/parkingi na cały odcinek. Efekt jest taki, że jest za dużo ludzi w jednym miejscu, tworzą się korki i problemy się nawarstwiają. Gdyby kibicom dać możliwość rozejścia się w wiele miejsc to może część problemów by straciła na sile, ale póki tego nie zrobią to się o tym nie przekonamy. Oczywiście rozejść się w wyznaczone, zabezpieczone miejsca z safety, które ogarnia temat a nie są ludźmi z łapanki.