Cendra napisał(a):Przypadkiem znalazłem interesujący wpis na profilu Maciej Kalarusa:!!!
Niesamowite! Niemożliwe!
Maciej Berdysz. Polak, który przyjeżdża na Dakar tylko ze skrzynką narzędzi i z żoną. Bez serwisów. Bez pieniędzy. Bez doświadczenia. Ma tylko motor, żonę i siebie. Nieprawdopodobna historia. Maksymalny debiutant. Numer startowy 147 – w końcówce stawki. Nikt nie daje mu najmniejszych szans. Nikt go nie zna. Żółtodziób. Bardzo mało o nim wiadomo. Nie ma szans na dojechanie do mety – ale rusza!
Rozmawiam z nim w niedzielę tuż przed startem. – Dakar był moim marzeniem o dziecka, zawsze chciałem tu wystartować i nie wierzę, że robię to teraz. Boję się jak jasna cholera, ale jadę. Narzędzia wiezie mi organizator w swoim samochodzie, a żonę zabrał grzecznościowo jeden z polskich zespołów. Nic nie mam, jak coś się zepsuje, postaram się sam naprawić.
Zakłada kask, naciska gaz i po prostu odjeżdża – a ja w to nie wierzę. Niech mnie ktoś uszczypnie! Skromny. Niepozorny. Szary. Mój cichy bohater
http://www.maciejberdysz.com
Ktoś poleciał z tematem ciut za szeroko