przez gregortest » środa, 7 sty 2015, 09:28
Od kilku lat wiadomo, że dakar to jeden wielki przekręt.
Wiecie o tym, że są ekipy - czołówka- , która ma specjalnie opracowane mapy satelitarne - za grubą kasę - z naniesionymi punktami przejazdu, startem, metą odcinków i newralgicznymi miejscami ( charakterystycznymi).
Że mają szpiegów, którzy w kilka tygodni wcześniej , mając helikopter do dyspozycji, lub samochody terenowe, przejeżdżają całą trasę, punkt po punkcie.
Mają w roadbook-u zaznaczone , przed każdym etapem te punkty - na ogół w dużych ekipach jest jeden człowqiek , który się tym zajmuje.
W tamtym roku była awawntura , pomiędzy Małyszem i Dąbrowskim.
Przypominacie sobie, jak Małysz stracił 3 ko0ła zapasowe? I przed PKC-em poszedł do Dąbrosia i zarządał koła zapasowego...
Dostał fucka - i potem były zgrzyty i niesnaski - nie odzywali się do końca dakaru.
A z resztą Sonik jest kolejnym przykładem, że dzieje się bardzo źle z tym rajdem.