voytec napisał(a):żółtodziób napisał(a): Prawdopodobnie oczywiście VW rzeczywiście na dzien dzisiejszy pociągnąć ten program do 2019 roku ...
W tej części doby to człek winien raczyć się snem i wypoczywać, a nie lansować przed forumowiczami znajomością egzotycznych narzeczy z nutką rymów częstochowskich..., hehe.
Spoko, u mnie rytm dobowy to jest naprawdę pokręcony. Nie da się jednak ukryć,że konstrukcja językowa wyszła mi przecudacznaSwego czasu dyskutowaliśmy o BMW i Mini WRC - uważałem to za błąd ,że angażują się w DTM zamiast w WRC, bo to jednak mistrrzostwa świata. No, ale teraz tak sobie myslę - oni mogli mieć temat rozpoznany od wewnątrz, od razu wiedzieli, że ta cała zadyma z promotorem to ściema i dlatego postanowili nie wklejać siana w ten temat, zanim było za późno.
IMO tak właśnie było. Z resztą, niedawno wzięty przez Autosport na spytki D.Richards, pośród innych wątków biznesowo-historycznych nie omieszkał wspominkowo wylać żalu na BMW, że projekt Mini WRC finansowo uniósł niemal w całości Prodrive, a koszty przyjęły w bilansie spore wartości, bo i auto z założenia było projektowane i konstruowane bez oszczędzania, jako platforma rozwojowa z potwierdzonym potencjałem na wygrywanie. Ale także ostatecznie, chociaż niezbyt wylewnie potwierdził, że to nie BMW w jakiejkolwiek formie było inicjatorem tego programu, a potem na żadnym jego etapie nie było ze strony tej marki deklaracji wejścia w niego jako typowa fabryka (poza określoną umową współpracy zabezpieczającą kwestie: silnikową i z konieczności proceduralnej - homologacyjną). Cały myk polegał na tym, iż D.R. wraz z Prodrive trochę zbyt optymistycznie podeszli do tematu, którego ideą było w istotny sposób powielić model biznesowy, który akurat z powodzeniem zrealizowali w wyścigach (poniekąd wciąż to robią) z Aston Martin'em, licząc, że w oparciu o platformę marketingową Mini oraz ugruntowaną pozycję rynkową marki zbudują zaplecze sponsorskie, zabezpieczające wejście i początkowe uczestnictwo w cyklu WRC na obiecującym poziomie, a w międzyczasie bawarczycy zreflektują się i skuszą na odkup oraz dalsze inwestycje w już rozkręcony program. Jak się to skończyło wiemy. I chociaż przewijały się głosy, że Niemiaszki raz wtóry dali ciała, wobec niewąskich perspektyw nie podejmując próby zrobienia dobrego interesu poprzez zaznaczenie wysokiej pozycji/odniesienie sukcesu sportowego w topowej serii (vide F1 i BMW Sauber), to jednak coraz więcej przesłanek wspiera tezę przeciwstawną, iż tym razem nie chodziło o "politykę zarządu", ale że im się najzwyczajniej w ogólnym rozrachunku cyferki nie zgadzały, a one są w biznesie najbardziej obiektywnym doradcą.
No własnie ja się nie mogłem nadziwić, dlaczego BMW mając świetne auto podane na tacy nie zrobiło z tym kompletnie nic, za to wpakowało hajs w DTM. Pisałem wtedy, że BMW chciałoby wyciągnąć węgielek z pieca ale cudzą reką - chce sobie zrobić promocję za kasę Prodrive'u. Wtedy akurat było wielkie halo, że WRC za moment będzie miało promotora z prawdziwego zdarzenia no i jak głupek uwierzyłem, że to będzie jakiś przełom. Nie dość że przełomu nie ma, to promotor przynosi więcej szkody niż pożytku tak naprawdę. Najwyraźniej w BMW przewidzieli taki obrót sprawy i dlatego postanowili się nie angażować. Dlatego też po chwilowym wybuchu entuzjazmu wcale się nie zdziwię, jak znów zacznie ubywać zespołów. M-Sport może nie homologować następnej fiesty, podobnie zresztą jak Citroen - dopóki jest arabska sponsorska kasa będą wystawiać DS3, ale nie dorzucą złamanego grosza od siebie na jego rozwój. No jest Hyundai, ale Hyundai też niczego nie obiecuje. VW może nie mieć się z kim ścigać, a cykl może podupasć na tyle, że do 2019 moga im się plany pozmieniać. To, że z kalendarza WRC wylatują klasyczne rajdy i to niemal na życzenie ich organizatorów to bardzo niepokojący objaw.