Rajd Polski A.D. 2014

...co w świecie WRC piszczy

Moderator: SebaSTI

Re: Litwo, ojczyzno moja, czyli Rajd Polski A.D. 2014

Postprzez MSG Racing » piątek, 11 paź 2013, 17:17

Ja już kiedyś tutaj na forum pisałem i uświadamiałem, że to wszystko w tych naszych rajdach wcale nie jest takie piękne. Że nie widzi się wielu rzeczy które są nie na miejscu i złe i jest od nich wręcz odwracana uwaga czy są robione rzeczy, które nie są konieczne. A nie którzy nadal ślepo brnęli.
Ostatni Polak był szczytowym tego dowodem.
Szczerze to nie wiem co myśleć i na co się nastawiać na 2014,
Wiem, że chce zobaczyć najszybszych na świecie.
"Rally is not a crime" Polska - FB

"Żyję po to, by być najlepszym. Właśnie dlatego zrezygnowałem z prywatnego, osobistego życia" - Ayrton Senna czerwiec 1986

http://www.ganczarczykrally.com

Antyradio -"Liczą się nieliczni"
Avatar użytkownika
MSG Racing
S2000
 
Posty: 3650
Dołączył(a): poniedziałek, 25 lip 2005, 17:02
Lokalizacja: Bielsko-Biała / Sosnowiec


Re: Litwo, ojczyzno moja, czyli Rajd Polski A.D. 2014

Postprzez żółtodziób » piątek, 11 paź 2013, 18:11

Ja też chcę zobaczyć w Polsce najlepszych na świecie, ale chcę jednocześnie,żeby po tej wizycie nie pozostał jedynie wstyd i zamęt. Już nawet nie chodzi mi o to co o nas powiedzą - to mam gdzieś, tak jak Włosi długie lata mieli gdzieś, że cały świat polewa z Berlusconiego. Uważam, że my Polacy za bardezo przejmujemy się co inni o nas pomyślą. Ale tutaj sprawa nie rozwala się o to co o nas pomyślą tylko co zrobią. Kiedyś ta pazerna polityka FIA musi się zmienić, albo WRC padnie, wtedy szybko może się okazać, że nie mamy kompletnie nic do zaoferowania, tak jak to było z FSO i nie tylko. Kto się nie rozwija ten się cofa, a organizatorzy Polaka niestety dawno spoczęli na laurach i na tegorocznym Polaku po raz pierwszy od dłuższego czasu poczuli tego efekty. To nie było jednorazowe powinięcie sie nogi, które się juz nie powtórzy, to była cała masa niedociągnięć, które do tej pory jakoś uchodziły w tłoku, ale teraz skumulowały się wszystkie naraz, do tego jeszcze psikusa zrobiła pogoda (co zresztą też nie powinno być trudne do przewidzenia, przecież to zupełnie normalne,że w tym kraju we wrześniu lubi popadać) no i rezultat był tragiczny.

Owszem, pewne wnioski zostały wyciągnięte, ale dlaczego dopiero teraz i dlaczego tak mało? Problem z serwisem był od samego początku i już wxcześniej był o to zgrzyt. Teraz znaleźli rozwiązanie, postanowili poszukać inne, utwardzone miejsce. Owszem, można się czepiać, że to jest pójscie po linii najmniejszego oporu, ale mnie supełnie nie o to chodzi - istotne,żeby rozwiązanie bło skuteczne, a trudności znajdą nas same tak czy owak - to dobrze, że nie komplikują sobie życia. Źle natomiast,że nie załatwili tej sprawy już 3 lata temu - przejechać sie w parę miejsc, oblukać, pogadać z właścicielami tych posesji - przecież tak można było zrobić już dawno! Musiało dojść do kompletnej katastrofy, do gromów ze strony Kubicy i Wiślaka żeby cokolwiek w tej sprawie ruszyło. Dużo ludzi sugerowało kosę z gminami i stąd brak możliwości wyboru lepszych tras - to jest przecież karygodne. Pokazuje kompletny brak przewidywania - nie da się dymać miejscowych do końca świata i jeden dzień dłużej, każdemu ściemniaczowi, nawet najlepszemu dobra passa kończy się prędzej czy później - dobre układy z miejscowymi to absolutna podstawa do organizacji czegokolwiek co nie ma być jednorazowe. Również szkolenia ludzi - to wszystko też latami było zlewane. Znam kilka osób które były safeciarzami - entuzjazmu trudno im było odmówić, ale to własciwie wszystko co można było pozytywnego o nich powiedzieć. Zero wiedzy praktycznej, zero predyspozycji, zero przygotowania no i zero jakiejś rozsądnej kasy za to paradowanie w kamizelce. Nie wszyszcy tacy oczywiście są, ale to,że nie tworzy się etatów tylko bierze się ludzi niemal z łapanki, byle taniej no i takie są własnie tego skutki. Szkolić ich nawet nie ma sensu bo nie wiadomo jak długo będzie im się chciało działać społecznie - tym moim znajomym dość szybko sie odechciało, ich miejsce zajęły jeszcze młodsze szczawie, które miały jeszcze mniejsze pojęcie jak należy pracować. Jeśli coś ma być wykonane dobrze to musi być wykonane przez zawodowca. Jak trzeba na przykład ochronić koncert to nie bierze się do tego celu wolontariuszy z Oazy tylko specjalnie przeszkolonych ludzi, którzy zajmują się wyłącznie takimi rzeczami. Dziś ochraniają koncert, jutro mecz, pojutrze konwój z kasą (przynajmniej tak jest w cywilizowanych krajach). Tego samego potrzeba w rajdach - potworzyć etaty, niech dla takiego człowieka zabezpieczanie tego typu imprez będzie pracą. Takiego człowieka jest sens szkolić, bo z dnia na dzień nie powie, że nie ma na to czasu bo mu się dziecko urodziło albo coś w tym stylu. Nie mówię,zeby szkolić wszystkich od razubo zdaję sobie sprawę, że to wymaga kasy, ale żeby chociaż ten jeden na czterech-pięciu to był etatowy pracownik, przynajmniej by pokierował jakoś tymi którzy robią to dorywczo i praktycznie za darmo. Nikt o tym w życiu nie pomyślał, bo ten de facto fikcyjny system stwarzał pozory prawidłowego działania przez wiele lat, a teraz tego się nie da wprowadzić szybko. Co oczywiście nie oznacza,że tego się nie powinno wprowadzać - później będzie jeszcze gorzej, spiętrzą sie kolejne problemy. Tak jak pisałem - kto się nie rozwija ten sie cofa w dlatego, rozwoju, dlatego praca nad udoskonalaniem organizacji rajdów powinna mieć charakter ciągły, a w tej chwili jakiekolwiek działania mają miejsce dopiero jak się coś grubo wysypie, a poza tym wkoło macieju powtarza się,ze trzy koła są dobre, że to nieładnie krytykować zza komputera, że samemu się należy wziąć do roboty. Do czego przepraszam mamsię wziąć? Przyjechać z betoniarką i utwardzić plac w Mikołajkach? Kupić sobie walec drogowy i zagęścić nawierzchnie oesów, żeby się nie rozwalała jak spadnie deszcz? Sorry, nikt mi za to nie płaci, za to ode mnie sie oczekuję, ze zapłacę 200 złotych za karnet na Polaka! Mam święte prawo mówić,ze mi się to nie podoba i nie jest to narzekanie,że zupa była za słona. To naprawdę jest kibel i bardzo bym chciał, żeby to nie był kibel tylko światowa impreza na światowym poziomie. Jeśli pan Witkowski i jego kolesie swoimi metodami są w stanie taką zorganizować bez polegania na tym że będą mieli szczęście i deszcz nie spadnie to im pogratuluję, ale gołym okiem widać, że nie sąi taki stan utrzymuje się od lat.
Avatar użytkownika
żółtodziób
A8
 
Posty: 5521
Dołączył(a): środa, 13 lis 2002, 14:55
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Litwo, ojczyzno moja, czyli Rajd Polski A.D. 2014

Postprzez Witcher1990 » piątek, 11 paź 2013, 19:32

Forum jest po to zeby wymieniac opinie, wyrazac swoje poglady i narzekac jesli jest powód. A PZM dal cale mnóstwo powodów i nie wolno chowac glowy w piasek, udawac ze prawie wszystko bylo cacy i jakos sie udalo. Nic sie nie udalo, trzeba powiedziec sobie wprost ze to byla kompromitacja. Tu tez zagladaja ludzie mediów, rajdów itd. wiec im glosniej bedzie o wszystkich problemach tym lepiej

Zaglądają albo nie zaglądają. Wszystko racja z tym, że ja bym wziął sprawy w swoje ręce i przynajmniej skopiował post Żółtego i wysłał do PZM bo biadolić sobie możemy, a to tak samo jakbym pogadał z kolegą na ulicy.
http://www.pzm.pl/o-nas/kontakt/e-mail
Proszę :)
Witcher1990
A6
 
Posty: 1464
Dołączył(a): wtorek, 31 lip 2012, 21:00

Re: Litwo, ojczyzno moja, czyli Rajd Polski A.D. 2014

Postprzez żółtodziób » piątek, 11 paź 2013, 20:53

Witcher1990 napisał(a):Zaglądają albo nie zaglądają. Wszystko racja z tym, że ja bym wziął sprawy w swoje ręce i przynajmniej skopiował post Żółtego i wysłał do PZM bo biadolić sobie możemy, a to tak samo jakbym pogadał z kolegą na ulicy. http://www.pzm.pl/o-nas/kontakt/e-mailProszę


Publiczna zmasowana krytyka jest skuteczniejszym narzędziem niż pisanie maili i petycji. Po raz kolejny przywołam przyklas Słońca naszego kaszubskiego - pozbierane setki tysięcy jeśli nie miliony podpisów pod wnioskami o referenda poszły na przemiał. Nie tylko jednomandatowki, ale też kwestia posyłania 6-latków do szkół - było tego znacznie więcej tylko mainstreamowe media niespecjalnie się tym zajmowały. Co innego jak ludzie wylegli na ulice - wtedy wycofał się z prawie juz podpisanej Acty. Podobnie Gronkiewiczowa - jak się pojawił bat w postaci referendum, ktorego nie można było wyjątkowo uniknąć a podpisów wnioskodawców zanieść do skupu makulatury to nagle okazało się, że można nie podnisić cen biletów, że można wymóc na straży miejskiej,żeby tak na chama nie łoiła mandatów itd itp. W tym kraju żaden człowiek który ma realną władzę nie ma za grosz honoru, liczą się tylko z siłą i możliwością wykopania ich ze stołków na zbite mordy. Uczepiłem się PO, bo akuratw ich łapach jest cała władza, ale tak naprawdę to oni wszyscy są jednakowo zepsuci, tak samo na szczytach władzy jaki we władzach związków sportowych, tyle,że akurat przywołuję przykład tych, co są aktualnie przy korycie. Mówię Ci, że taki mail nikogo nie ruszy ani nie rozczuli, conajwyżej będą mieli z tego ubaw. Jeśli już chcesz gdzieś posyłać moje wypociny (od razu mówię że nie mam nic przeciwko, choć nie czuję się jakimś mega ekspertem to jeśli mój głos może się przyczynić do podniesienia szerszej dyskusji na ten temat to będę zadowolony) to np. do Interii albo do Onetu. O ile oni tego nie zignorują i coś z tym tematem zechcą zrobić to będzie to realny bat na PZM. Z mailami to łatwo będzie udawać że ich nie ma, ale jak pokaże się masa niezadowolonych ludzi mających w garści realne i merytoryczne argumenty to taki nacisk ma prawo zadziałać - przynajmniej w jakimś niewielkim stopniu. Sam widziałeś co było jak Kubica walnął pieścią w stół - dawno nie widziałem panów działaczy tak samokrytycznych i tak ugodowych. Eleganckie, demokratyczne metody nie będą działać, działać będzie tylko siła, publicznie i masowo wyrażane niezadowolenie i konstruktywna krytyka.

Żeby nie być takim mądrym i w ogóle to przyznam się,ze też kiedyś uważałem, że brudy należy prać po cichu. Tak można robić jeśli druga strona jest otwarta na dialog i rozsądne argumenty, ale w tym przypadki to gadał dziad do obrazu. Myślisz,że przez 20 laty tej całej degrengolady mało dostali maili i listów? Myślisz, że pierwszy wpadłeś na ten pomysł? Ludzie którzy je pisali w najlepszym razie przestali pisać a w gorszych wypadkach spotkały ich różne dziwnt przygody na BT i rozne dziwne przypadki sędziowskie. Tak naprawdę wszystko co możemy to napisać własnie tutaj co na ten temat myślimy. Myślisz, że nie czytają? Oczywiście że czytają. Tak jak zauważ szefostwo PIS pierwsze wie co napisali na nich w Wyborczej a PO w Gazecie Polskiej - publiczna krytyka to jest jedyne co ich jeszcze "uwiera". Rzecz jasna na ogół nie uwiera na tyle, zeby wpłynąć na ich działania, ale nie mamy zwyczajnie skuteczniejszych narzędzi.
Avatar użytkownika
żółtodziób
A8
 
Posty: 5521
Dołączył(a): środa, 13 lis 2002, 14:55
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Litwo, ojczyzno moja, czyli Rajd Polski A.D. 2014

Postprzez ToKu » poniedziałek, 14 paź 2013, 11:04

Ja jeszcze swoje żale wyleję...

Nie sądzę, żeby coś miało nie zagrać pogodowo/błotnie/zabezpieczeniowo. Jeżeli chodzi o pogodę to ma być pięknie i będzie pięknie. Moim zdaniem nie za świetna pogoda w 2009 to był wyjątek. Jeżeli chodzi o zabezpieczenie to w 2009 ściśnięto zwieracze i dali radę (mimo drobnych incydentów jak ten z nożownikiem na bodaj drugich paprotkach), w 2014 też dadzą radę.

Natomiast czego się obawiam - totalnego paraliżu komunikacyjnego przy okazji dnia litewskiego.

ja w tym roku miałem "przyjemność" jechać z Olsztyna na Podlasie w piątek jak się Piknik Country zaczynał. Droga do Mrągowa (normalnie w zależności od dnia od 45 min do 1h 15 min) zajęła mi prawie 2h. To jest coś jak 60 km, ale z tego 35 jest po najlepszej drodze w regionie, miejscami nawet dwupasmowej. Nie tylko duży ruch był problemem, ale również masa policji i przez to wielu ludzi jechało super przepisowo, przez co z kolei wyprzedzenie tira, za którym już było paru jadących wolno, było w praktyce niemożliwe.

Teraz porównanie: Piknik to jest max kilkadziesiąt tysięcy luda (w/g organizatorów, IMHO max 20 tysięcy, bo czasy jak tam się zjeżdżał naprawdę tłum dziki to już dobre 10 lat temu minęły.) Na WRC będzie ile? Setka? Ponad? Do tego w ty roku rajd idzie w pierwszy weekend wakacji. Każdy wie co to oznacza dla ruchu. Do tego, o czym nie myślałem, a zwrócono uwagę wcześniej - tam jest mega wąskie gardło wjazd z podporządkowanych na główną drogę Łomża - granica litewska. Ja często jeżdżę na Podlasie i jest różnie, ale w Szczuczynie potrafi się stać te 5 - 10 minut na wjeździe. Do tego tam teraz (i Augustów, i Szczuczyn) przy obwodnicach grzebią, do rajdu nie skończą, czy akurat wtedy grzebanie będzie nam przeszkadzać - nie wiem.
Tym niemniej czarno widzę komunikację w dzień litewski i uważam, że organizator powinien t przewidzieć i tak Litwę upchnąć, żeby jak najmniej ludzi na nią pojechało (czyli na początku albo na końcu rajdu, Litwa w sobotę to moim zdaniem pomysł poroniony.)

P.S. Mam nadzieję, że się mylę.

P.S. 2 GDDKiA i nie ma zamiaru tam czegoś remontować? Bo w lecą z remontami tras Warmińsko - Mazurskich wschód - zachód i na przykład w tym roku wskutek objazdów odcinek Elbląg - Lidzbark Warmiński wydłużył się prawie dwukrotnie. Z tempa prac by wynikało, że teraz będą robić mniej więcej do linii Mikołajki - Giżycko właśnie, idą od zachodu. EDIT: Tu wygooglałem sobie (na stronce Zarządu Dróg Wojewódzkich, że rzaczej nic nam nie grozi, poza już trwającym remontem odcinka Kętrzyn - Węgorzewo - Gołdap.Ta modernizacja się nie skończy przed rajdem, obecnie jak podaje stronka czas przejazdu wydłuża się o ok. 3h. Także alternatywna trasa zachód - wschód (rajd - Litwa), wariant skrajnie północny - odpada. Czy w 2014 z czymś nie wyskoczą - tak naprawdę nie wiadomo.
Pogłoski jakobym to ja podrzucał kłody na trasie Kormorana 2002 uważam za grubo przesadzone
Avatar użytkownika
ToKu
N3
 
Posty: 360
Dołączył(a): niedziela, 16 kwi 2006, 17:03
Lokalizacja: Olsztyn

Re: Litwo, ojczyzno moja, czyli Rajd Polski A.D. 2014

Postprzez ToKu » poniedziałek, 14 paź 2013, 13:12

Jeszcze pytanko, czy FIA narzuca jakiś ostateczny termin na harmonogram i mapki odcinków?
Pogłoski jakobym to ja podrzucał kłody na trasie Kormorana 2002 uważam za grubo przesadzone
Avatar użytkownika
ToKu
N3
 
Posty: 360
Dołączył(a): niedziela, 16 kwi 2006, 17:03
Lokalizacja: Olsztyn

Re: Litwo, ojczyzno moja, czyli Rajd Polski A.D. 2014

Postprzez Mad Max » poniedziałek, 14 paź 2013, 13:32

ToKu napisał(a):Jeszcze pytanko, czy FIA narzuca jakiś ostateczny termin na harmonogram i mapki odcinków?

Na pewno jakieś regulacje są, "o wyglądzie" tegorocznej Finki (1-3 sierpnia) organizatorzy pochwalili się na początku marca
http://rajdy.autoklub.pl/news/finlandia ... mnic,47748
za to na Sardynii (20-22 czerwca) było wiadomo wszystko w lutym
http://rajdy.autoklub.pl/news/sardynia-w-dwa-dni,47521
znając naszych wymiataczy trzymających wszystko w tajemnicy do ostatniej chwil, informacji na temat RP2014 spodziewał bym się gdzieś na przełomie lutego-marca
Avatar foto. by Marcin Kaliszka
Jest jedna rzecz dla której warto żyć - RAJDY!!! i nie zmienia się nic

http://www.modelowanie.fora.pl
Na warsztacie:

Obrazek Obrazek
Avatar użytkownika
Mad Max
S2000
 
Posty: 4515
Dołączył(a): poniedziałek, 16 paź 2006, 11:50
Lokalizacja: Celestynów/Warszawa

Re: Litwo, ojczyzno moja, czyli Rajd Polski A.D. 2014

Postprzez fotorobart_pl » poniedziałek, 14 paź 2013, 14:01

ToKu napisał(a):Jeszcze pytanko, czy FIA narzuca jakiś ostateczny termin na harmonogram i mapki odcinków?



6 m-cy przed rajdem
Powyższy post jest opinią autora tylko w dniu dzisiejszym. Autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyn.
http://www.fotorobart.pl/ Obrazek
fotografia rajdowa i nie tylko...
Avatar użytkownika
fotorobart_pl
A5
 
Posty: 538
Dołączył(a): niedziela, 12 sie 2007, 19:54

Re: Litwo, ojczyzno moja, czyli Rajd Polski A.D. 2014

Postprzez żółtodziób » poniedziałek, 14 paź 2013, 14:32

ToKu napisał(a):Ja jeszcze swoje żale wyleję...

Nie sądzę, żeby coś miało nie zagrać pogodowo/błotnie/zabezpieczeniowo. Jeżeli chodzi o pogodę to ma być pięknie i będzie pięknie. Moim zdaniem nie za świetna pogoda w 2009 to był wyjątek. Jeżeli chodzi o zabezpieczenie to w 2009 ściśnięto zwieracze i dali radę (mimo drobnych incydentów jak ten z nożownikiem na bodaj drugich paprotkach), w 2014 też dadzą radę.


1. Pogoda może będzie dobra a może nie. Zawsze u nas jak nie susza to powódź, nie da się przewidzień jak będzie, rozsądek nakazuje przygotować się na różne warianty. Trzeba trochę pojeździć walcem to nie będzie dramatu jak co poleci z nieba.

2. 2009 nie było dobrze jeśli chodzi o zabezpieczenie. Nie widziałem co prawda ludzi z aparatami leżącymi na wyjściach z łuków, ale trzeciego dnia widziałem sporo stania w miejscach, gdzie się stać raczej nie powinno. Muszę jednak oddać sprawiedliwość - dwa pierwsze dni były OK, porządkowi ładnie gonili każdego kto wlazł gdzie nie powinien, a jednocześnie pozwalali w odpowiednim momencie przejść przez trasę odcinka, na drugą stronę drogi - przynajmniej tak było tam gdzie byłem. Wrażenie jednak było nieodparte,że właśnie oglądam szczyt możliwości organizacyjnych. Problem polega na tym,że to musi być rutyna a nie efekt zaciśnięcia zwieraczy.

Natomiast czego się obawiam - totalnego paraliżu komunikacyjnego przy okazji dnia litewskiego.

ja w tym roku miałem "przyjemność" jechać z Olsztyna na Podlasie w piątek jak się Piknik Country zaczynał. Droga do Mrągowa (normalnie w zależności od dnia od 45 min do 1h 15 min) zajęła mi prawie 2h. To jest coś jak 60 km, ale z tego 35 jest po najlepszej drodze w regionie, miejscami nawet dwupasmowej. Nie tylko duży ruch był problemem, ale również masa policji i przez to wielu ludzi jechało super przepisowo, przez co z kolei wyprzedzenie tira, za którym już było paru jadących wolno, było w praktyce niemożliwe.

Teraz porównanie: Piknik to jest max kilkadziesiąt tysięcy luda (w/g organizatorów, IMHO max 20 tysięcy, bo czasy jak tam się zjeżdżał naprawdę tłum dziki to już dobre 10 lat temu minęły.) Na WRC będzie ile? Setka? Ponad? Do tego w ty roku rajd idzie w pierwszy weekend wakacji. Każdy wie co to oznacza dla ruchu. Do tego, o czym nie myślałem, a zwrócono uwagę wcześniej - tam jest mega wąskie gardło wjazd z podporządkowanych na główną drogę Łomża - granica litewska. Ja często jeżdżę na Podlasie i jest różnie, ale w Szczuczynie potrafi się stać te 5 - 10 minut na wjeździe. Do tego tam teraz (i Augustów, i Szczuczyn) przy obwodnicach grzebią, do rajdu nie skończą, czy akurat wtedy grzebanie będzie nam przeszkadzać - nie wiem.
Tym niemniej czarno widzę komunikację w dzień litewski i uważam, że organizator powinien t przewidzieć i tak Litwę upchnąć, żeby jak najmniej ludzi na nią pojechało (czyli na początku albo na końcu rajdu, Litwa w sobotę to moim zdaniem pomysł poroniony.)


Tutaj pełna zgoda.

P.S. 2 GDDKiA i nie ma zamiaru tam czegoś remontować? Bo w lecą z remontami tras Warmińsko - Mazurskich wschód - zachód i na przykład w tym roku wskutek objazdów odcinek Elbląg - Lidzbark Warmiński wydłużył się prawie dwukrotnie. Z tempa prac by wynikało, że teraz będą robić mniej więcej do linii Mikołajki - Giżycko właśnie, idą od zachodu. EDIT: Tu wygooglałem sobie (na stronce Zarządu Dróg Wojewódzkich, że rzaczej nic nam nie grozi, poza już trwającym remontem odcinka Kętrzyn - Węgorzewo - Gołdap.Ta modernizacja się nie skończy przed rajdem, obecnie jak podaje stronka czas przejazdu wydłuża się o ok. 3h. Także alternatywna trasa zachód - wschód (rajd - Litwa), wariant skrajnie północny - odpada. Czy w 2014 z czymś nie wyskoczą - tak naprawdę nie wiadomo.


Na budowie dróg się nie znam, ale gadałem ostatnio z człowiekiem który przygotowuje ziemne korty tenisowe - pewne myki są wspólne. Problem polega na tym,że każda zima rozwala całą robotę. Kort się nie przygotowuje raz na lata tylko się go utrzymuje. Chcąc uzyskać określoną twardość jeździ się walcem i w ten sposób można uzyskać nawet twardość zbliżoną do betonu, piłka odbija się jak dzika. Ale po każdej zimie jest kompletna kaszana. Woda jak zamarza zwiększa swoją objętość i jak przychodzą roztopy to wszystko jest elegancko spulchnione. Droga to nie kort, ale to też chłonna nawierzchnia i tak samo mróz ją elegancko rozlasuje. Płynie z tego kilka wniosków:

1. Jedyna opcja to utwardzić drogi bezpośrednio przed rajdem, a przynajmniej jak już będzie pewność, że nie będzie więcej przymrozków.
2. w zasadzie mimo że wiele żalu wylałem na organizatorów wychodzi na to, że głowny cieżar winy leży po stronie zarządców dróg. Rzeczywiście, cieżko oczekować od organizatora,ze na własny koszt utwardzi kilkaset kilometrów dróg - one powinny być cały czas utrzymywane w dobrym stanie przez zarządców. Oczywiście jest prawdą, ze organizator daje jakieś śmieszne pieniądze na naprawę dróg po skończonym rajdzie i pewnie w związku z tym do dyspozycji dostaje tylko te najgorzej utrzymane, ale nie ma co się oszukiwać - drogi u nas są zaniedbane i nie jest to wina PZM. Nic by też nie dało gdyby PZM czy AK sukcesywnie dokładało się do remontów dróg którymi mają lecieć odcinki - tu jest konieczna konserwacja na bieżąco a nie raz na kilka lat.
3. Na pewno w tej sytuacji dobrym posunięciem było przeniesienie rajdu na lato. Prawdopodobieństwo, że wszystko popłynie jest o wiele mniejsze. Wiele więcej w tej materii zrobić się nie da. Można jedynie spadać z Mazur i zrobić rajd zimowy, ale to by oznaczało czystą kartkę, należałoby najpierw zorganizować taki rajd jako rundę ERC i potem mieć nadzieję, ze FIA to "kupi" - w tym roku Polaka by nie było.

Organizator jest więc trochę między młotem a kowadłem, opcją byłoby odpuszczenie WRC, a tego to nikt nie chce. Źle jednak kombinują z tą Litwą. To jest mnożenie sobie problemów, a i tak jest ich całe stado do ogarnięcia. Uzyskanie zgód na Litwie, planowanie tras - to wszystko pochłonie masę energii i kasy, a i tak nie pomoże nam jeśli zaliczymy jakąś wtopę. Rajd powinien być skonfugurowany tak, żeby był najłatwiejszy do ogarnięcia, to zwiększy szanse, że uda się nad wszystkim zapanować. Litwa wprowadza do równania wiele zmiennych. Nikt nie wie co się stanie z ruchem drogowym, bo nikt nigdy tego motywu nie ćwiczył. Wszystko oparte o założenie że "jakoś to będzie". Runda WRC to nie miejsce na takie eksperymenty, tym bardziej,ze jest spory lokalny bałagan do posprzątania. Jeśli już muszą robić odcinki na Litwie to niech będą tylko trzy, zblokowane w jedną pętlę - w takim wypadku mało kto tam w ogóle pojedzie, mało komu będzie się chciało tyle dymać tylko po to, żeby zobaczyć jeden odcinek - takie coś jeszcze będzie miało sens.
Avatar użytkownika
żółtodziób
A8
 
Posty: 5521
Dołączył(a): środa, 13 lis 2002, 14:55
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Litwo, ojczyzno moja, czyli Rajd Polski A.D. 2014

Postprzez gregortest » poniedziałek, 14 paź 2013, 15:51

Po raz enty powtarzam.
Nie będzie rajdyu na litwie.
Nie ma na to kasy i ogólnie. Logistycznie - wtopa.
Co do utwardzenia dróg.
Jest taka maszyna :
http://www.bomag.com/pl/pl/bomag-produk ... H+125.html
http://www.bomag.com/pl/pl/bomag-produk ... lates.html
http://www.bomag.com/pl/pl/bomag-produk ... PROFI.html
Miesza się w proporcjach 1/4 to co się poderwie z cementem i wystarczy.
Ona sobie jedzie i frezuje grunt, potem miesza to z cementem i układa.
Potem walce i jest lepiej niż w finlandii.
Koszt 100 km drogi na gotowo, to około 0,5 mln z ubezpieczeniem i gwarancją.
Czas zrobienia 100km 450 h czyli 20 dni roboczych.
Może lać woda, zima, śnieg mroz itp, droga ma 5 lat gwarancji i nic się nie dzieje.
gregortest
A5
 
Posty: 820
Dołączył(a): piątek, 15 cze 2012, 12:10

Re: Litwo, ojczyzno moja, czyli Rajd Polski A.D. 2014

Postprzez żółtodziób » poniedziałek, 14 paź 2013, 16:52

gregortest napisał(a):Po raz enty powtarzam.Nie będzie rajdyu na litwie.


Po raz enty zaklinasz rzeczywistość

gregortest napisał(a):Nie ma na to kasy i ogólnie. Logistycznie - wtopa.


Na Euro 2012 też nie było, a się odbyło. O Litwie juz mówił Todt, więc chyba sprawy zaszły już dość daleko.

gregortest napisał(a):Co do utwardzenia dróg.Jest taka maszyna :http://www.bomag.com/pl/pl/bomag-produk ... H+125.htmlhttp://www.bomag.com/pl/pl/bomag-produk ... lates.htmlhttp://www.bomag.com/pl/pl/bomag-produk ... PROFI.htmlMiesza się w proporcjach 1/4 to co się poderwie z cementem i wystarczy.Ona sobie jedzie i frezuje grunt, potem miesza to z cementem i układa.Potem walce i jest lepiej niż w finlandii.Koszt 100 km drogi na gotowo, to około 0,5 mln z ubezpieczeniem i gwarancją.Czas zrobienia 100km 450 h czyli 20 dni roboczych.


Poza tym że te pół bańki na 100 km to mi sie zupełnie nie klei no to rzeczywiście to zmienia postać rzeczy. W tym momencie nic nie usprawiedliwia organizatora, można było się zabrać za temat już dawno i mieć święty spokój. Vivat polska prowizorka.

gregortest napisał(a):Może lać woda, zima, śnieg mroz itp, droga ma 5 lat gwarancji i nic się nie dzieje.


Tak, jak się da coś co zwiąże piach (cement) to może się lać i moze się mrozić, ładnych parę lat wytrzyma bez problemu.
Avatar użytkownika
żółtodziób
A8
 
Posty: 5521
Dołączył(a): środa, 13 lis 2002, 14:55
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Litwo, ojczyzno moja, czyli Rajd Polski A.D. 2014

Postprzez posejdon » poniedziałek, 14 paź 2013, 17:01

żółtodziób napisał(a):Tak, jak się da coś co zwiąże piach (cement) to może się lać i moze się mrozić, ładnych parę lat wytrzyma bez problemu.

No tak, ale czy to aby nadal będzie szuter?
Jestem Kubicomaniakiem!
Avatar użytkownika
posejdon
A5
 
Posty: 718
Dołączył(a): wtorek, 13 paź 2009, 21:21
Lokalizacja: Bródno

Re: Litwo, ojczyzno moja, czyli Rajd Polski A.D. 2014

Postprzez ZbyszekChaosu » poniedziałek, 14 paź 2013, 20:38

posejdon napisał(a):
żółtodziób napisał(a):Tak, jak się da coś co zwiąże piach (cement) to może się lać i moze się mrozić, ładnych parę lat wytrzyma bez problemu.

No tak, ale czy to aby nadal będzie szuter?

Ludzie ogarnijcie się trochę i nie piszcie takich bzdor. Owszem miesza sie cement z piaskiem ale tylko jako podbudowę, potem idą warstwy wiążące, warstwa scierna i dopiero można jezdzic. Taki suchy beton jest strasznie kruchy, nie trzeba żadnych mrozow. Wystarczy silny nacisk punktowy (samochod ciężarowy) lub rozciąganie (przy hamowaniu) żeby taka droga zamieniła się w kupę gruzu.
Jesli chcecie dobrze utwardzic drogę szutrową należy przedewszystkim pokryc to warswą kruszywa, tak na oko min. 10 cm choc wydaje mi sie że powinno to byc co najmniej 20. W skład kruszywa musza wchodzic 2 frakcje- drobna (żwir) + gruba (kamienie). Utrzymanie tak przygotowanej drogi polega na zasypaniu kilku dzior po roztopach na wiosnę i tyle.
Prosze nie mowcie mi tu o kortach tenisowych bo to tak jak porownac Fieste cywila z Fiestą WRC.
http://bezpieczna-droga.blogspot.com/
ZbyszekChaosu
A6
 
Posty: 1101
Dołączył(a): poniedziałek, 15 lip 2013, 20:42
Lokalizacja: Łódź

Re: Litwo, ojczyzno moja, czyli Rajd Polski A.D. 2014

Postprzez żółtodziób » poniedziałek, 14 paź 2013, 21:27

ZbyszekChaosu napisał(a):Ludzie ogarnijcie się trochę i nie piszcie takich bzdor. Owszem miesza sie cement z piaskiem ale tylko jako podbudowę, potem idą warstwy wiążące, warstwa scierna i dopiero można jezdzic. Taki suchy beton jest strasznie kruchy, nie trzeba żadnych mrozow. Wystarczy silny nacisk punktowy (samochod ciężarowy) lub rozciąganie (przy hamowaniu) żeby taka droga zamieniła się w kupę gruzu.Jesli chcecie dobrze utwardzic drogę szutrową należy przedewszystkim pokryc to warswą kruszywa, tak na oko min. 10 cm choc wydaje mi sie że powinno to byc co najmniej 20. W skład kruszywa musza wchodzic 2 frakcje- drobna (żwir) + gruba (kamienie). Utrzymanie tak przygotowanej drogi polega na zasypaniu kilku dzior po roztopach na wiosnę i tyle. Prosze nie mowcie mi tu o kortach tenisowych bo to tak jak porownac Fieste cywila z Fiestą WRC.


O kortach pisałem jedynie w kontekście konieczności poprawiania takiej nawierzchni po roztopach. Nie pisz co musi (a raczej powinno, bo musi to na Rusi) wchodzić w skład drogi szutrowej, tylko trzymajmy się tego co jest. Myślisz, że gdyby tam były dwie frakcje to by się porobiły takie doły i koleiny jak w tym roku? I wcale nie zrobił się taki gnój po przejeździe armii czterołapów, zrobił się praktycznie od razu, jeszcze zanim rajd tak naprawdę ruszył. Nie trzeba było żadnych roztopów, wystarczyło żeby spadł deszcz, więc łatania dziur to w zasadzie jest konieczne po każdych opadach, a co tu gadać o roztopach. To nie są drogi tylko porozjeżdżane łąki. Żeby jako tako taki syf ogarnąć to albo by trzeba od nowa wszystko wybudować tak jak mówisz - z kamieniami pod spodem, albo ubijać walcem po każdych roztopach albo i częściej. Nie wydaje mi się, że porównanie z kortem tenisowym jest tutaj naciągane, to co jest ma dokładnie te same przypadłości - trochę wody i problem. Pewnie, że tak nie powinno być, ale tak własnie jest i organizator musi w tym "rzeźbić". Nawet jeśli zasponsoruje remont takiej drogi powiedzmy z rocznym wyprzedzeniem to w momencie rozgrywania rajdu i tak będzie kibel. Piszę o tym dlatego, ponieważ wcześniej sam krytykowałem organizatora za to, że mozna było przewidzieć i rok rocznie sukcesywnie te drogi naprawiać. Teraz myślę,ze takich dróg nie da się naprawiać sukcesywnie, z wyprzedzeniem, tak, żeby po paru latach rajd leciał wyłącznie dobrze utrzymanymi drogami. Te drogi naleązłoby w zasadzie zbudować na nowo, a to już daleko poza finansowymi możliwościami jakiegokolwiek automibilklubu - nawet jak się dorzucą sponsorzy.

A co do apeli typu "ogarnijcie się i nie piszcie takich bzdur" - cóż, z pomysłem wykorzystania stabilizatora gruntu wyskoczyła tylko jedna osoba, więc nie pisz w liczbie mnogiej. Pisałem, że nie jesteme jest inżynierem budowy dróg nie mam obowiązku się na tym znać, więc chyba nie jest jakąś zbrodnią że kupiłem ten kit (choć prawdą jest,że powinienem podejśc do tego bardziej sceptycznie biorąc pod uwagę kto to napisał i jeszcze walnął te 0,5 mln za 100 km). Jeśli zatem wiesz coś lepiej to zwyczajnie sprostuj, z pożytkiem dla nas wszystkich, bez całego tego kozaczenia, a przede wszystkim pisz pod konkretnym adresem a nie do wszystkich naraz, bo nie wszyscy uprawiają tutaj uprawiają rozpowszechnianie wszystkich plotek jakie usłyszą.
Ostatnio edytowano poniedziałek, 14 paź 2013, 21:52 przez żółtodziób, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
żółtodziób
A8
 
Posty: 5521
Dołączył(a): środa, 13 lis 2002, 14:55
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Litwo, ojczyzno moja, czyli Rajd Polski A.D. 2014

Postprzez ZbyszekChaosu » poniedziałek, 14 paź 2013, 21:47

Samo zagęszczanie nie wystarcza, trzeba wiedziec jeszcze co się zagęszcza i na jaką głebokosc. Rożnica taka jak między wymienionymi wyżej samochodami.
Ktos zaczyna bzdory pisac a reszta to podchwytuje, choc wystarczy zapytac google. Tak na logike to gdyby dało sie w taki łatwy sposob utwardzic drogę samym cementem to chyba ktos by już na ten pomysł wczesniej wpadł :p
Nie zamierzam nikogo obrażac na tym forum, ale tak jak się wymaga odemnie myslenia tak ja wymagam tego od innych ;)
http://bezpieczna-droga.blogspot.com/
ZbyszekChaosu
A6
 
Posty: 1101
Dołączył(a): poniedziałek, 15 lip 2013, 20:42
Lokalizacja: Łódź

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Mistrzostwa Świata

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 114 gości