Michał Kościuszko

...co w świecie WRC piszczy

Moderator: SebaSTI

Re: Michał Kościuszko

Postprzez karluum » poniedziałek, 24 lut 2014, 16:37

Szanowni Państwo. Za komuny czy w PRL czy w innych demoludach odchodziło się ze stanowisk "z powodu problemów zdrowotnych" a wszyscy wiedzieli o co naprawdę chodziło. Podobnie można odnieść wrażenie w tym przypadku, że problemy są z kasą a nie zdrowiem. Jednak podobnie jak woocash czy żółtodziób zakładam problemy zdrowotne i daje kredyt zaufania. MK miał swój czas w WRC, miał szansę na tytuł JWRC i PWRC i oba zaprzepaścił po swoich dzwonach. Niestety WRC to za wysokie na niego progi, a odnoszę wrażenie, że nie trzyma ciśnienia, gdy walka jest o stawkę.
Życzę mu powrotu do zdrowia i znalezienia kasy na starty na jakiś rozsądny program w ERC czy RSMP, bo w RP ma coś do udowodnienia.
karluum
A5
 
Posty: 646
Dołączył(a): poniedziałek, 11 mar 2013, 11:22


Re: Michał Kościuszko

Postprzez Aaltonen » poniedziałek, 24 lut 2014, 16:46

SOKÓŁ napisał(a):
Aaltonen napisał(a):
I tak nic nie przebije tekstu ze strony: "NASTĘPCA HOŁOWCZYCA I KUBICY......"

Los bywa przewrotny.... To Kubica w Lotosie został następcą Kościucha ;). Ma za swoje.

Przynajmniej nie będziemy słuchać w tym sezonie jego żenujących wypowiedzi...


Wystarczy że czytamy Twoje :!: Jak pocwaniakować o "rajdowych wyścigach" to piętro wyżej.


Kościuszko ma przymusowy urlop na scenie rajdowej i bardzo dobrze (patrz wyżej), żeby tak jeszcze jego opętani fani znikli z forum....
Avatar użytkownika
Aaltonen
N3
 
Posty: 373
Dołączył(a): środa, 10 kwi 2013, 11:52

Re: Michał Kościuszko

Postprzez Loeb1987 » poniedziałek, 24 lut 2014, 17:10

Aaltonen napisał(a):
SOKÓŁ napisał(a):
Aaltonen napisał(a):
I tak nic nie przebije tekstu ze strony: "NASTĘPCA HOŁOWCZYCA I KUBICY......"

Los bywa przewrotny.... To Kubica w Lotosie został następcą Kościucha ;). Ma za swoje.

Przynajmniej nie będziemy słuchać w tym sezonie jego żenujących wypowiedzi...


Wystarczy że czytamy Twoje :!: Jak pocwaniakować o "rajdowych wyścigach" to piętro wyżej.


Kościuszko ma przymusowy urlop na scenie rajdowej i bardzo dobrze (patrz wyżej), żeby tak jeszcze jego opętani fani znikli z forum....

i opętani przeciwnicy też mogliby zniknąć ;)
Loeb1987
A6
 
Posty: 1190
Dołączył(a): czwartek, 22 lis 2007, 18:03
Lokalizacja: Kraków

Re: Michał Kościuszko

Postprzez Mad Max » poniedziałek, 24 lut 2014, 17:16

wanderer napisał(a):
Mad Max napisał(a):PS. wanderer fajny masz podpis, ewidentnie widać jaki masz stosunek do osoby MK.

W sensie, że jestem hejterem? Ja to traktuję jako memento dla następców Kościuszki.

Słowa na H nie użyłem i nie zamierzam używać w kierunku Twojej osoby ale użycie prze ciebie cytatu z którego ogólnie się tutaj ludzie śmieją uważam za formę "szydery" niż mementa.
Avatar foto. by Marcin Kaliszka
Jest jedna rzecz dla której warto żyć - RAJDY!!! i nie zmienia się nic

http://www.modelowanie.fora.pl
Na warsztacie:

Obrazek Obrazek
Avatar użytkownika
Mad Max
S2000
 
Posty: 4515
Dołączył(a): poniedziałek, 16 paź 2006, 11:50
Lokalizacja: Celestynów/Warszawa

Re: Michał Kościuszko

Postprzez żółtodziób » wtorek, 25 lut 2014, 00:49

Gracko napisał(a):żółtodziób

za błąd w ksywce przepraszam - niedopatrzenie moje i generalny problem z ortografią

Odróżniaj znaczenie słowa gadanie pierdoł czy ściemnianie od sugerowanie kłamstwa (jak to zrobiłeś z Justyną) i odpowiedzialności prawnej za takie coś.

Jak już pisałem wcześniej nie chce mi się już tego ciągnąć tym bardziej ze jeśli chodzi o wiedzę rajdową to możesz wiedzieć więcej, jeśli chodzi o Juniora także ale jeśli chodzi o leczenie ortopedyczne i rehabilitację w Polsce to strasznie płyniesz i idziesz w zaparte posługując się argumentami wypowiedzianymi w TVN24. Na tym odcinku mety nie osiągniemy na pewno :). Posłużyłem się przykładem szpitala św. Rafała w Krakowie bo czasem tam bywam i widzę kto i kogo tam operował i leczył. Dla wyleczenia kompleksów pojedź i zobacz - wszystko wisi na ścianach jak wota na Jasnej Górze.

Miałem nadzieję że Junior powalczy w RSMP i naprawdę szkoda mi ze się nie udało a podane przyczyny budzą moje i nie tylko moje wątpliwości.

z mojej strony koniec tematu.


Nie będę jeździł specjalnie do Krakowa, żeby zobaczyć wota. Temat leczenia ortopedycznego znam nie tylko z TVN24 jak usiłujesz to sugerować tylo z praktyki. Sam odpukać niczego nie złamałem, ale znam historie leczenia kilkunastu osób. Od wad postawy, przez uszkodzenia stawów aż po złamania i wiem doskonale z czym to się je, dobrze też wiem jaki jest poziom amatorki. Człowiek nie może zgiąć nogi w kolanie a 5 lekarzy upiera się,ze wszystko jest w porządku. mowa również o lekarzach prywatnych, którym zostawia się grubą kasę i którzy na brak pacjentów nie narzekają. Sorry, ale nie wmówisz mi, że u nas jest taki poziom jak na zachodzie. Poza tym jeśli akurat szczęśliwie trafisz na kompetentnego ortopedę to i tak żadennie jest cudotwórcą. Pisałem już, że nawet u najlepszych sportowców zdarzają się paskudne nawroty. Piłkarze, tenisiści itd itp. Coś co miało się zagoić już dawno nagle wraca i znów koleś ma pół roczny urlop. Poza tym nawet jak kości się zrosną to rehabilitacja czasem trwa pół roku. I tutaj mogę przytoczyć całkiem świeży przykład złamania kości śródstopia i nie chodzi o Kowalczyk tylko o mojego krewnego. Teoretycznie banał, ale stopa pozostaje niesprawna od czerwca zeszłego roku. Kości się ładnie pozrastały, ale noga ciągle puchnie i boli. A doktorek, do którego ciężko się dostać bo taka jest kolejka twierdzi, że na prześwietleniu jest wszystko w porządku. Dlatego sorry, ale jesli twierdzisz, że po pierwsze poziom ortopedii w Polsce jest taki jak na zachodzie a po drugie, że takie rzeczy się leczy za każdym razem raz-dwa i wszystko wraca do porządku i za przykład podajesz wota jak na Jasnej Górze no to sorry, ale ja tego nie "kupuję".

MK twierdzi, że kontuzja nawet nie tyle się odnowiła co powiększyła - jest w związku z tym absolutnie możliwe, że będzie musiał sobie zrobić długą przerwę. Tym bardziej, że nie chodzi o nogę ani rękę tylko o kręgosłup, którego uszkodzenie w skrajnym przypadku może oznaczać śmierć, a w mniej skrajnym paraliż. Nie wiem jak poważne są obrażenia w tym konkretnym przypadku, ale jeśli już raz doszło do tego, że kości zostały pokiereszowane jeszcze bardziej to absolutnie możliwe jest, że po pierwsze mogło dojść do innych powikłań a po drugie wszystko będzie się zrastać jeszcze dłużej. A po trzecie, cała syttuacja pokazuje, że wcale nie jest pod opieką jakichś szczególnie genialnych lekarzy, skoro raz go już wypuścili na rajd, co poskutkowało powiększeniem się uszkodzeń. Zdecydowanie naciągasz fakty do własnych potrzeb, chcesz na siłę udowodnić, że MK jest złamanym ch... i uzyskać legitymację do pastwienia się nad nim. Mała propozycja w związku z powyższym - jeśli taki jestes pewien tego co piszesz to dlaczego niepoczekasz aż wszystko się potwierdzi? Prędzej czy później na pewno tak się stanie, wypłyną jakies fakty, które będą przemawiały za którąś z wersji. Jeśli tak się stanie to sam pomogę napisać posta na całą stronę jaki to MK jest ściemniacz, zresztą w takiej sytuacji będzie tak skompromitowany, że nie sądze, żeby ktokolwiek chciał brać go w jakąkolwiek obronę. Ale na razie daj chłopakowi spokój.
Avatar użytkownika
żółtodziób
A8
 
Posty: 5521
Dołączył(a): środa, 13 lis 2002, 14:55
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Michał Kościuszko

Postprzez 3zeR » wtorek, 25 lut 2014, 10:35

mialem kompresyjne zlamanie kregu 10 lat temu, moja zona 2 lata temu, ja nieleczone, ona leczone - mnie dalej boli (nie zawsze, ale boli i bedzie pewnie do konca zycia bolalo), ja tez dalej boli, mimo pozadnej opieki lekarskiej. Taka kontuzja nie przechodzi sama i potrafi odezwac sie w najmniej oczekiwanym momencie. Niestety jest to kregoslup, ktory jest w ciaglym ruchu i nie da sie go zesrubowac tak jak reke czy noge. ok, mozna zacementowac, ale ograniczamy wtedy ruchomosc na danym odcinku. W momencie kiedy wystawiasz go na ciagle drgania i kolejne kompresje mozesz byc na 95% pewny, ze po paru godzinach nie bedziesz w stanie wstac z krzesla.
Moja zona po 1,5r oku od kontuzji ledwo chodzila jak zrobilismy clio sportem trase 800km po nierownej autostradzie...

Reasumujac: co by nie mowic o PR Michala, czy jest dobry czy zly, po takiej kontuzji wcale mu sie nie dziwie, ze odpuscil ten sezon. I mysle, ze wielu z tu sie wypowiadajacych, powinno najpierw poznac co to bol, potem wsiasc w ogole do rajdowki, a potem napisac swoje przemyslenia... nie zebym komus zle zyczyl ;)

pozdrawiam
3zeR
 
Posty: 4
Dołączył(a): sobota, 10 sty 2009, 18:41
Lokalizacja: Kraków

Re: Michał Kościuszko

Postprzez Gracko » wtorek, 25 lut 2014, 11:03

żółtodziób - opanuj się i wyluzuj, nie imputuj mi tu ze robię z kogoś tego na ch... bo w rajdach nie jeździ a już tym bardziej nie posądzaj mnie o wywyższanie się ponad kogoś z tego samego powodu. Jeśli Ci brak argumentów lub ochoty na dyskusję na jakimkolwiek poziomie to wystarczy nic nie pisać. Napiszę Ci po raz kolejny niczego nie jestem pewien w tej sprawie bo być nie mogę a na forum dyskutujemy o wątpliwościach jakie wzbudziły wypowiedzi w mediach. KONIEC.
Gracko
A5
 
Posty: 639
Dołączył(a): poniedziałek, 24 sty 2005, 18:31
Lokalizacja: Gorlice - Kraków

Re: Michał Kościuszko

Postprzez Maxikitcar » wtorek, 25 lut 2014, 13:20

Ciężko uwierzyć, bo Hołek też miał uszkodzony kręgosłup w Dakarze a jak szybko się wykurował gdzie gość jest o ile starszy od Kościuszki i sam incydent wyglądał groźniej:wink: Potem dziwne ,że lekarze pozwolili Kościuszce pojechać Polski a teraz jest zakaz na starty.Nie uzbierał budżetu ,pewnie wystartuje w rajdzie Polski bo niby lekarze pozwolą, jak by co będzie miał wytłumaczenie jak by przegrywał na oesach bo przecież cała Polska wie, że on jest kontuzjowany i dawno nie startował.Co innego będzie jak nie wystartuje w RP wtedy to chyba jednak ma poważny problem ze swoją kontuzją,zobaczymy.
Maxikitcar
N2
 
Posty: 162
Dołączył(a): środa, 11 kwi 2012, 21:46

Re: Michał Kościuszko

Postprzez beeper_ » wtorek, 25 lut 2014, 13:27

Nie nudzi Was to?
Avatar użytkownika
beeper_
N4
 
Posty: 2056
Dołączył(a): sobota, 5 lip 2003, 10:21
Lokalizacja: Kraków

Re: Michał Kościuszko

Postprzez 3zeR » wtorek, 25 lut 2014, 13:34

@Maxikitcar: Holowczyc nie mial zlamania kompresyjnego z tego co sie orientuje, a to troszke inny typ urazu i rehabilitacja wyglada troche inaczej.
3zeR
 
Posty: 4
Dołączył(a): sobota, 10 sty 2009, 18:41
Lokalizacja: Kraków

Re: Michał Kościuszko

Postprzez żółtodziób » wtorek, 25 lut 2014, 13:49

Gracko - zmnień ton z łaski swojej. To raz. Dwa to właśnie widzisz jak to jest - Tobie mam niczego nie imputować i o nic nie posądzać, ale w przypadku MK to jak najbardziej można. Specjalnie Cię sprowokowałem, może w ten sposób łatwiej będzie Tobie pojąć dlaczego nie powinieneś wyciągać publicznie zbyt daleko idących wniosków.

Poza tym jak najbardziej naciągasz fakty. Przeczytaj sobie co napisał 3zeR. Ja jeszcze mogę dodać, że znam osobę, która nie miała złamania, tylko zwykłe wysunięcie się dysku i problem ciągnie się 45 lat. Tak właśnie przebiega leczenie urazów ortopedycznych, a Ty wszystko co masz do powiedzenia, że brak mi argumentów. A jakieś Ty masz argumenty na poparcie swoich jak to teraz naszywasz - "wątpliwości"? Same chybione, jakieś laurki w szpitalu jak wota na Jasnej Górze - i ty mi zarzucasz brak wiedzy i argumenów. Zabawne. Przytoczyłem całą masę przykładów, które kwitujesz krótkim "brak Ci argumentów". Dlatego sorry, ale jeśli nie chcesz przyjąć do wiadomości,że tym razem to jednak mogą nie być żarty to ciężko mi to interpretować inaczej jak chęć zdyskredytowania MK za wszelką cenę. To i tak opiera się o mocniejsze przesłanki niż twierdzenie, że MK kłamie na temat swojego stanu zdrowia.

Już pierwszy Tówj wpis na ten temat był zwyczajnie naciągany. Powołałeś się na Kowalczyk (i tutaj mały kamyczek do woocascha- to nie ja wywlokłem Kowalczykową, ja tylko zanegowałem sens tego argumentu - przeczytaj jeszcze raz dokładnie co napisałem, bo własnie napisałem to żeby pokazać absurd takiego rozumowania, najwyraźniej nie zrozumiałeś intencji) i że MK podobno zawsze ściemniał. No właśnie kiedy ściemniał i w jaki sposób? Tak, "dorabiał sobie" i to wielokrotnie i sam pisałem, że to jest żałosne i że rozumiem dlaczego ludzie z niego polewają. Ale czym innym są nierealistyczne zapowiedzi, optymistyczne szacowanie swoich szans, kreowanie sobie bardziej "profesjonalnego" wizerunku, a czym innym zwykła ściema. To pierwsze zjawisko jest dość powszechne w sporcie, choć oczywiście MK porusza się w tym temacie jak słoń w składzie porcelany, innym wychodzi to bardziej "zjadliwie", co nie znaczy, że tego nie robią. Ale i za to dostaje moim zdaniem za duże baty. To, że się wywleka to co powiedział w czasach EFL - no prawda, to było kosmicznie głupie, ale to był wtedy jezcze dzieciak i pewnie sam nawet tego nie wymyślił. Od tego czasu oczywiście zdarza mu się regularnie coś palnąć, ale ile razy widziałem jak ludzie próbowali mu wcisnąć coś, czego absolutnie nie powiedział. Doszukiwali się jakiejś zawiści w wypowiedziach w których chwalił innych sportowców, lub przygotowywania sobie wymówek. Ileż to razt ktoś wklejał jakiś link z wywiadem, że niby przez MK mała przemawiać frustracja i zawiść, a jak sobie przesłuchałem to niczego takiego nie znalazłem. Raptem jeden raz na te wszystkie próby rzeczywiście puscił mocno czerstwy tekst, z którego później zresztą sam gęsto się tłumaczył. Poza tym nic z tych rzeczy się nie sprawdzało, ale wedle starej nie powiem czyjej zasady jak się dobrze obrzuciło błotem to się w końcu coś przykleiło i teraz jest sobie mocno uproszczony wniosek , że cokolwiek powie MK to na pewno kłamie, a nawet jeśli nie to całkowicie uprawnione jest wysuwanie podejrzeń. Moim zdaniem nie jest uprawnione. Uprawniony moim zdaniem jest co najwyżej taki zwrot jakiego użył woocasch - że udziela kredytu zaufania w tej kwestii. To znaczy rownież nie jest niczego na 100% pewien, ale za mało wie, żeby wysuwać daleko idące oskarżenia. Z takim stwierdzeniem nawet nie usiłowałem polemizować, ba nawet to poparłem, bo to moim zdaniem oddaje istotę sprawy. Może oczywiście gdzieś z tyłu głowy intuicyjnie zapalać się czerwona lampka, ale urazy ortopedyczne, a szczególnie kręgosłupa mogą wymagać długotrwałego i nie dającego się precyzyjnie oszacować leczenia. Linia obrony jest jak najbardziej wiarygodna na dzień dzisiejszy i kwestionowanie jej w oparciu o obecny stan wiedzy na ten temat to moim zdaniem już szukanie na siłę dziury w całym.

Maxikitcar napisał(a):Ciężko uwierzyć, bo Hołek też miał uszkodzony kręgosłup w Dakarze a jak szybko się wykurował gdzie gość jest o ile starszy od Kościuszki i sam incydent wyglądał groźniej:wink: Potem dziwne ,że lekarze pozwolili Kościuszce pojechać Polski a teraz jest zakaz na starty.Nie uzbierał budżetu ,pewnie wystartuje w rajdzie Polski bo niby lekarze pozwolą, jak by co będzie miał wytłumaczenie jak by przegrywał na oesach bo przecież cała Polska wie, że on jest kontuzjowany i dawno nie startował.Co innego będzie jak nie wystartuje w RP wtedy to chyba jednak ma poważny problem ze swoją kontuzją,zobaczymy.


Kumasz co to w ogóle złamanie kompresyjne? Na czym ono polega? To co zrobił sobie Hołek wcale nie musi być gorsze od tego czego nabawił się MK. Hołek uderzył przodem, wstrząs nie był wiuęc ukierunowany pionowo, dodatkowo zamortyzowany przez samo auto jak i pasy bezpieczeństwa. Kompresyjne złamania powstają przy uderzeniach pionowych przy jednoczesnym zgięciu kręgosłupa, kręgi uderzają o siebie, dlatego osobom z takimi urazami odradza się nawet uprawianie joggingu. W samochodzie poza zawieszeniem z kilkunastocentymetrowym skokiem nie ma kompletnie niczego, co by chroniło przed skutkami takich uderzeń. Jeśli zawieszenie dobiło po jakiejś hopie to sytuacja wcale nie musiała z zewnątrz ani nawet na onboardzie wyglądać groźnie, żeby mieć opłakane skutki. Jeśli zaś chodzi o lekarzy którzy mu pozwolili jechać RP - pisałem o tym 50 razy - wielokrotnie zdarza się,że lekarz się pomyli, szczególnie w takich przypadkach.
Avatar użytkownika
żółtodziób
A8
 
Posty: 5521
Dołączył(a): środa, 13 lis 2002, 14:55
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Michał Kościuszko

Postprzez Witcher1990 » wtorek, 25 lut 2014, 16:09

Żółtodziub
Oczywiście, że złamanie kręgosłupa to nic fajnego, sam przecież pisałem że wg mnie absolutnie MK nie powinien jechać RP bo to nie są żarty i może skończyć się kalectwem. Ponoć po rajdzie się pogorszyło więc częściowo to mogło się spełnić. Nie chce mi się wierzyć w błąd w sztuce lekarskiej bo z nim nie pracują amatorzy.

Hołek miał uraz w okolicach szyi ale z tego co wiem to też nie jest jego pierwszy raz. Poza tym jest starszy więc sytuację miał gorszą od Michała (chodzi o szybkość zrastania się kości). Natomiast może to nie był tak poważny uraz i dlatego szybko wrócił na trasy rajdów. Dokładnie tego nie wiemy.

Na medycynie się nie znam ale akurat te przykład wypadnięcia kręgu wg mnie jest chybiony. Po pierwsze z tego powodu, że to akurat taka przypadłość która ma tendencje to notorycznego powtarzania się bo tylko nastawiają kręgi a nic nie robią żeby taki uraz się więcej nie powtórzył. Dlatego faktycznie masz rację że można się męczyć z tym całe życie, mój brat miał to już 2-3razy...
No i musisz też wziąć na poprawkę, że MK, Hołek i inni sportowcy nie chodzą do Pani Jadzi po zawodówce, która z łaski swojej obejrzy plecy lub w przypływie nagłej litości wypisze skierowanie na prześwietlenie. Ja to widzę po sobie gdy w końcu trafiłem na kogoś kto nie traktuje swojego zawodu jak zło konieczne a zna się na rzeczy. To wciąż NFZ a jest o niebo lepiej niż u 5ciu innych lekarzy i jeśli dobrze pójdzie to za miesiąc będzie po problemie;p Zawodowi sportowcy mają zajebiście zaawansowaną opiekę medyczną, sztab fachowców którzy wiedzą co robią dlatego ich leczenie jest bardzo szybkie. JML po złamaniu obojczyka opuścił tylko jeden rajd, a były plany że gdyby chciał to mógłby jechać. Jeśli dobrze pamiętam to mój znajomy przez 4tygodnie miał gips a gdzie tam jeszcze rehabilitacja... Przykład Hołka to samo, nie wiem 2-3 miechy i już jechał na rajd. Z drugiej strony pilot Novikowa już do niego nie wrócił po Fince, a chyba doznał podobnego urazu co Michał?
Tutaj najlepiej byłoby zapytać specjalisty ile może trwać taka rehabilitacja. Ja na pewno nie wykluczam tego, że faktycznie Kościuch może mieć ciągle uraz, bo jak mówiłem to poważna rzecz jeśli dobrze pamiętam naście lat temu nie do wyleczenia, tylko wózek. Z drugiej strony nie wykluczam opcji, że ściemnia. Może próbować tak kręcić ale to po prostu wyjdzie za rok więc trudno wyczuć...
Najlepiej chyba przyjąć, że nie kręci bo słusznie zauważyłeś, że ostatnio to w każdej wypowiedzi doszukujemy się drugiego dna. No ale sam sobie tego piwa nawarzył...
Witcher1990
A6
 
Posty: 1464
Dołączył(a): wtorek, 31 lip 2012, 21:00

Re: Michał Kościuszko

Postprzez Gracko » wtorek, 25 lut 2014, 19:27

tak a propos tego co pisałem wcześniej o wotach o Justynie Kowalczyk i leczeniu w Krakowie :)

http://eurosport.onet.pl/zimowe/biegi-n ... talu/pg75y

wiem wiem to pewnie czysty przypadek że multimedalistka , milionerka , najbardziej popularna Polska sportsmenka prosto z olimpiady bez odwiedzenia domu trafiła właśnie tam :)

miłego wieczoru żółtodziób :)
Gracko
A5
 
Posty: 639
Dołączył(a): poniedziałek, 24 sty 2005, 18:31
Lokalizacja: Gorlice - Kraków

Re: Michał Kościuszko

Postprzez gregortest » wtorek, 25 lut 2014, 20:11

Panowie...kutwa..
Przestańcie roztrząsać.. :twisted:
jesteście gorsze niż przekupy na bazarze.
Nie jeździ szkoda, bo liczyłem, jednak że tak..widocznie złożyło się tyle składowych że nie wydało.
Trudno.
Czekamy.
gregortest
A5
 
Posty: 820
Dołączył(a): piątek, 15 cze 2012, 12:10

Re: Michał Kościuszko

Postprzez żółtodziób » czwartek, 27 lut 2014, 13:24

Witcher1990 napisał(a):Żółtodziub
Oczywiście, że złamanie kręgosłupa to nic fajnego, sam przecież pisałem że wg mnie absolutnie MK nie powinien jechać RP bo to nie są żarty i może skończyć się kalectwem. Ponoć po rajdzie się pogorszyło więc częściowo to mogło się spełnić. Nie chce mi się wierzyć w błąd w sztuce lekarskiej bo z nim nie pracują amatorzy.


A może jednak pracują? Gracko przyczepił się tego jednego szpitala. Że niby taki zaj***sty, ale tak naprawdę znaczenie nie ma budynek tylko do jakiego konktetnie lekarza trafisz. To jest loteria, w Polsce są ludzie różni i różniści, a gdyby spisać historię wszystkich błędów lekarskich w tym kraju (przecież zdarzały się przypadki, ze zoperowali zdrowy organ) to by ani tego krakowskiego szpitala ani Jasnej Góry nie było widać zza sterty tego papieru. To nie jest nic niezwykłego, w dodatku w sądzie jako rzeczoznawca zawsze będzie występował inny lekarz i zadziała zasada "rączka rączkę myje", niczego nie udowodnisz, więc nawet nie ma sensu tracić kasy na prawników jeśli już do czegoś takiego dojdzie. Takie są własnie realia, pytanie czy nie chce się Tobie wierzyć, czy bardzo chce się Tobie wierzyć, ze MK jest sam sobie winien.

Oczywiście bardzo możliwe, że jest. Nie wiem jak było, nie wiem co i jaki lekarz powiedział, ale rzeczywiscie na logikę powinien odpuścić, to są za duże przeciążenia, żeby jechać w gorsecie. Może liczył, że trasa nie będzie taka zrypana jak się okazała - nie wiem.fakty są takie,że stało się jak się stało, kontuzja się powiększyła i faktycznie może wymagać długiego i nie dającego się przewidzieć w czasie leczenia. Żaden wypasiony szpital w którym leczy się Kowalczym nie ma tu nic do rzeczy, nawet jeśli faktycznie są dobrzy to stopień komplikacji urazu moze skutkować tym co jest. Równie dobrze można się doszukiwać w tym winy hejterów - może by się nie odważył na ten krok, gdyby nie wiedział, że zaraz zostanie obwołany tchórzem, który znalazł sobie kolejną wymówkę - może po prostu lepiej nie płakać nad rozlanym mlekiem, tylko przyjąć do wiadomości że się stało i teraz są tego takie a nie inne następstwa.

Hołek miał uraz w okolicach szyi ale z tego co wiem to też nie jest jego pierwszy raz. Poza tym jest starszy więc sytuację miał gorszą od Michała (chodzi o szybkość zrastania się kości). Natomiast może to nie był tak poważny uraz i dlatego szybko wrócił na trasy rajdów. Dokładnie tego nie wiemy.


Nie było to złamanie kompresyjne. Efektem jest zapadnięcie się kręgu (w zasadzie częściowe zmiażdżenie) a nie jego pęknięcie. oprócz tego doszło do powiększenia się kontuzji. Przypadki są absolutnie nieporównywalne i tylko teoretycznie to co przeszedł Hołek było gorsze.

No i musisz też wziąć na poprawkę, że MK, Hołek i inni sportowcy nie chodzą do Pani Jadzi po zawodówce, która z łaski swojej obejrzy plecy lub w przypływie nagłej litości wypisze skierowanie na prześwietlenie.


Ludzie których znam też nie chodzili do pani Jadzi. Płacili za to grube pieniądze, a potem okazywało się,że i tak jest źle.

Ja to widzę po sobie gdy w końcu trafiłem na kogoś kto nie traktuje swojego zawodu jak zło konieczne a zna się na rzeczy. To wciąż NFZ a jest o niebo lepiej niż u 5ciu innych lekarzy i jeśli dobrze pójdzie to za miesiąc będzie po problemie;p


No własnie tak jest zawsze. Nie ma znaczenia czy załatwiasz przez NFZ czy nie. Przez NFZ kolejka większa i to wszystko.

Zawodowi sportowcy mają zajebiście zaawansowaną opiekę medyczną, sztab fachowców którzy wiedzą co robią dlatego ich leczenie jest bardzo szybkie. JML po złamaniu obojczyka opuścił tylko jeden rajd, a były plany że gdyby chciał to mógłby jechać.


Litości. Od kiedy MK jest zawodowym sportowcem? Co najwyżej pół-zawodowym. Na pewno jest pod opieką jakichś tam lekarzy, ale nie jest powiedziane, że muszą się akurat dobrze znać na urazach kręgosłupa. Jakoś się za specjalnie nie stawiali, żeby nie jechał RP, a jechać nie powinien. Poza tym gdzie obojczyk a gdzie kręgosłup? Jak można te dwie rzeczy w ogóle ze sobą porównywać?

Jeśli dobrze pamiętam to mój znajomy przez 4tygodnie miał gips a gdzie tam jeszcze rehabilitacja... Przykład Hołka to samo, nie wiem 2-3 miechy i już jechał na rajd. Z drugiej strony pilot Novikowa już do niego nie wrócił po Fince, a chyba doznał podobnego urazu co Michał?
Tutaj najlepiej byłoby zapytać specjalisty ile może trwać taka rehabilitacja.


Żaden szanujący specjalista nie powie nic nie mając dostępu do wyników badań, może tylko powiedzieć czy zdarzają się kontuzje wymagające aż tak długiego leczenia no i w sensie ogólnym odpowiedx jest twierdząca. Jest też również faktem, ze to co się przytrafiło MK jest raczej z rzeczy bardziej paskudnych. Raz, ze złamanie kompresyjne, a dwa powiększenie kontuzji. Kto wie, czy po zrośnięciu nie będzie konieczna jeszcze jakaś operacja, bo na przykład będzie jakiś ucisk na nerwy i stały ból. Oczywiście jest taka możliwość, że wszystko jest już dawno zrośnięte tylko nie ma sponsorów, ale co by nie gadać wyjaśnienia MK trzymają się kupy. Zawsze można oczywiście powiedzieć, że ktoś starannie przemyślał sobie kłamstwo, ale jestem zdania, zer tak ciężkich oskarżeń nie można wyciągać nie mając na to żadnych , choćby pośrednich dowodów. Gdyby to była złamana noga, ręka, obojczyk, cokolwiek innego (choć i tak znam przypadek,że doktóry poskręcały dziewczynie rękę śrubami a ona się nie zrosła, trzymała się tylko na metalu przez kilka lat - jak widzisz nie zawsze leczenie nawet prostych urazów wygląda tak samo) to by można było uznać, że coś tu śmierdzi, ale w przypadku kręgosłupa, który został sponiewierany dwa razy niestety mogło tak być jak mówi i jest to dość mocno prawdopodobne.

Ja na pewno nie wykluczam tego, że faktycznie Kościuch może mieć ciągle uraz, bo jak mówiłem to poważna rzecz jeśli dobrze pamiętam naście lat temu nie do wyleczenia, tylko wózek. Z drugiej strony nie wykluczam opcji, że ściemnia. Może próbować tak kręcić ale to po prostu wyjdzie za rok więc trudno wyczuć...
Najlepiej chyba przyjąć, że nie kręci bo słusznie zauważyłeś, że ostatnio to w każdej wypowiedzi doszukujemy się drugiego dna. No ale sam sobie tego piwa nawarzył...


Dokładnie o to mi chodzi. Wszędzie się doszukujemy drugiego dna, a w tym przypadku akurat nie ma do tego przesłanek. Uraz faktycznie może być poważny. Jest duża szansa, że przyszłe fakty to zweryfikują. Jeśli przydarzy się jakieś cudowne wyzdrowienie w momencie kiedy akurat pojawi się sponsor, jesli będzie chorował podejrzanie długo i nie będzie przestwawiał żadnych szczegółów, jeśli ktoś go zobaczy jak skacze na bungee - pewne ściemy są za grube, żeby dało się je skutecznie ukryć. Przykładem może być tutaj młody Zientarski. Owszem, spowodował dzwon, owszem w zasadzie uniknął za to odpowiedzialności, ale jest ewidentne że mu nastawy CPU nie wróciły do wcześniejszego stanu, zdecydowanie nie udaje, że jego stan zdrowia jest gorszy niż w rzeczywistości i potwierdzają to różne osoby które mają z nim do czynienia. Nie przeszkadza to jednak rozmaitym ludziom jechać po nim także i w taki sposób, że celowo robi z siebie debila, żeby nie iść do pierdla. To są zbyt uproszczone wnioski i nieuprawnione w takiej sytuacji i tak samo sprzeciwiam się takim stwierdzeniom jak głośno wysuwanym podejrzeniom, że MK ściemnia odnoścnie swojej kontuzji. Możliwość taka jest oczywiście zawsze, ale trzeba znać umiar - nikt nie oskarży sąsiada o molestowanie dzieci tylko dlatego, że widział jak ten dawał któremuś ciastko albo cukierka. Możliwość jest zawsze, ale żeby wysuwać pewne zarzuty potrzeba czegoś więcej niż tylko możliwości.

A to że sam sobie piwa nawarzył - niewątpliwie tak. Regularnie zdarza mu się chlapnąć coś,po czym ręce opadają i nie dziwię się ludziom, że za nim nie przepadają. Ludzie na ogół nie lubią przechwałek i prób oceniania ewidentnie lepszych od siebie, zapewne nie byłoby problemu gdyby uważał co mówi. Z drugiej jednak strony uwazam , ze trzeba samemu trzymać poziom i nie zachowywać się jak mądrale z Onetu, nie oceniać samego MK tylko oceniać konkretne jego zachowania. Dlatego teraz zaczyna się jazda, bo parę osób uważa że to kłamca i na pewno teraz też kłamie, a jeśli nawet nie na pewno to istnieje bardzo duża możliwość. Ja się z takim rozumowaniem nie zgadzam. Jeśli zostanie na kłamstwie bądx na przechwałkach przyłapany to nie widzę problemu. Jeden z kolegów ma jego cytat w swoim podpisie - OK. To wszystko miało miejsce i rzeczywiście wypadło idiotycznie, jedyne czego można się czepiać, że było to dawno temu i straciło "moc". No kit z tym, na pewno jest to podstawa do krytyki, więc przeciwko tego rodzaju krytyce MK nie znajdziesz przykładów sprzeciwu z mojej strony, za to jak trochę poszukasz, to znajdziesz przykłady, że sam krytrykowałem MK za niefortunne wypowiedzi. Takie rzeczy można było zrozumieć 15 lat temu, jak jeszcze był dzieciakiem, ale nie teraz. Na pewno jednak dorabianie teorii na podstawie insynuacji czy spekulacji i to w sytuacji kiedy faktycznie możliwe jest, że jest tak jak mówi, to jest moim zdaniem conajmniej o krok za daleko.
Avatar użytkownika
żółtodziób
A8
 
Posty: 5521
Dołączył(a): środa, 13 lis 2002, 14:55
Lokalizacja: Bydgoszcz

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Mistrzostwa Świata

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 7 gości

cron