deiman napisał(a):żółtodziób napisał(a):Rozmawiajac o mlodym Mikkelsenie, ktory ma 23 lata przypomne, ze Latvala ma 27 wiec w sumie tez jest "mlody i obiecujacy".
Nie w dzisiejszych czasach. optykę trochę "zaburza" Loeb, który mimo zaawansowanego wieku ciągle kosi konkurencję, ale w F1 trójka najlepszych kierowców swoje tytuły zdoywała w wieku poniżej 25 lat. Poza tym Latvala nie ma problemu z tym, co można poprawić poprzez rozjeżdżenie i doświadczenie. On ma problem z tym, z czym kierowcy jeśli mają problem to przez całe życie, conajwyżej udaje się problem nieco ograniczyć, ale wyeliminowac to raczej nie.
A w WRC najmlodszy tytul nalezy do Colina, ktory mial wtedy 27 lat. Tak wiec 4 lata roznicy miedzy nim a Vetelem. Mowiac krotko, to dwie inne bajki i nie ma co ich porownywac.
Owszem, zgodze sie, ze w WRC srednia wieku spada i bedzie spadac ale to jeszcze nie F1, gdzie kierowcy zaczynaja majac po 10 lat lub mniej na gokartach by potem rzucac szkole bo, jak to mowia, "woz przewoz".
Poza tym wlasciwie jedynym kierowca, ktory byl w stanie pokonac pana Loeba byl Gronholm, majacy przeciez swoj najlepszy sezon (rywalizujac z Sebem) w wieku 38 lat.
Tak wiec, mlody, 27 lat... A czy bedzie wypadac do konca swojej kariery? Nie wiem, moze... nie wiem.
1. Colin zdobył swój tytuł w wieku 27 lat i to było jego szczytowe osiągnięcie. Dzwonić się nie oduczył już nigdy i właśnie taka jest konkluzja w przypadku Latvali.
2. Nieprawdą jest, że jedynym kierowcą który był w stanie pokonać Loeba był Gronholm. Po pierwsze nie był w tanie wygrać mistrzostw. Zabrakło jednego punktu, ale zabrakło. Równie blisko, a moze nawet bliżej był Hirvonen w sezonie 2009. Stracił do Loeba również tylko jeden punkt, przy czym wszyscy pamiętamy w jaki sposób Loeb "zarobił" 2 punkty na Polaku.
3. Nie chodziło mi o to, że w wieku 27 lat kierowca już nie jest w stanie się rozwinąć, tylko własnie o to,ze średnia wieku się obniża. W tej chwili w F1 mistrzem moze zostać na luzie dobrze wyszkolony 23-24-latek. W wiekku 27 -28 lat może jeździc lepiej, na pewno będzie bardziej dojrzałym kierowcą, ale 23 lata to jest wiek, w którym juz można być szybkim i jeszcze się można rozwinąć. W wieku 27 lat można być szybkim i można tę szybkość utrzymać jeszcze wiele lat, ale na pewno mając do wyboru kierowcę młodszego, regularnie dojeżdżającego do mety, mimo młodego wieku z dużym doświadczeniem za kółkiem to ja bym takiego wolał niż JML. Nawet jeśli WRC to jeszcze nie F1. Co do tego stwierdzenia to oczywiscie się zgadzam, ale trzeba patrzeć na całokształt - oprócz jednego z kolegów nikt nie obstawia, że VW od razu będzie wymiatał. Zanim zacznie wymiatać (o ile w ogóle) Miekkelsen będzie miał 25 lat, natomiast Latvala 30.
gregortest napisał(a):O jakim punkcie odniesienia piszesz ?
O tym, że na testach był np Sordo? Gość który jeździł wszystkim WRC w trakcie 2 lat?
Ogier, który latał Citroenem i podłączał się do Loeba, a nawet go troszkę lał.?
O takim, że jak przyjdzie się ścignac z Loebem i Hirvonenem to się okaże na ile ważne jest to,że Ogi "trochę lał" Loeba i że na testach był Sordo
Nie po to w tym sezonie są na każdym rajdzie- byłem na Monte i widziałem, było około 20-30 osób z VW z laserówkami. gdzie stali rozstawieni co 50 metrów, na poszczególnych odcinkakch, mierzyli i liczyli. - mocna ekipa z laptopami i tzw czujnikami ruchu -DLT. Mierzą wszystko i wszystkich z pierwszej topowej 10 - tki.
Rozumiem zachwyt metodami pracy VW, ale tak robią wszyscy. Jak Peugeot czy Citroen debiutował to też latali z szuszarkami i laptopami po oesach, a potem i tak potrzebowali trochę testów w warunkach bojowych zanim dopracowali wszystko w samochodzie na tip-top. Wyłącznie mierząc konkurencyjne zespoły, a potem zabierając swoje auta na testy w inne miejsce
i nie wiedzac jaką taktykę stosowali mierzeni kierowcy tak naprawdę nie masz żadnego porównania. W fF1 wszystkie zespoły testują na jednym torze, a wyniki testów i tak nie pokrywaja się później z tym, co się dzieje na torach. Takie panzerplatte nad którym tak się rozpłyewałeś - to jest własnie modelowy przykład jak bardzo mało użyteczne są takie pomiary, a potem sprawdzanie gdzie inedziej, w innych warunkach i z inaczej zmotywowanym kierowcą jaka jest szybka własna fura. Najprawdopodobniej Loeb jechał na bezpieczne dowiezienia wyniku,
i nie wiedomo jak by jechał gdyby miał kogoś 10 sekund za plecami a nie 40.
Skoro potrafią poświęcić dwa miesiące na zbalansowanie auta, i do porzygania skakać na hopach ....
Pamiętajcie o kasie, którą VW przeznaczył na WRC. Chcieli wejść w F1, ale tam nie majążadnego doswiadczenia.
Tutaj śmiał omogą walczyć o tytuł w pierwszym sezonie.
Zespół Sauber miał duze doświadczenie w F1, tyle że jakoś Rampf nie potrafił z tego zrobić pożytku. Nie wiadomo czy będzie w stanie zrobić pożytek z doświadczenia "czterech czołowych inżynierów". Zresztą przykład z innej beczki - słabo się interesuje piłką kopaną ale pamiętam jak Real Madryt nakupował sobie wszystkich topowych kopaczy. nie kojarzę nazwisk, ale sami najlepsi. No i jak przyszło co do czego to klepały ich teoretycznie dużo słabsze zespoły. Rozmach oczywiście śweiadczy o determinacji, a determinacja jest bardzo ważna, ale o niczym jeszcze nie przesądza.
A co do 9 tytułu, to
" niechwalcie dnia przed zachodem słońca"
Można powiedzieć że Loeb ma tytuł na 99% w kieszeni, ale czy są teoretyczne szanse że nie?
Są .
Wystarczy że nie ukończy dwóch rajdów. Oczywiście teoretyzuję.
Dobrze,że sam napisałeś, ze teoretyzujesz
. ale nawet teoretycvznie wcale nie wystarczy,że nie ukończy dwóch rajdów. Musiałby dwóch nie ukończyć, natomiast Hirvonen musiałby te dwa rajdy
wygrać i to najlepiej z Power Stage'ami, co jest o tyle ciężkie, że zostały dwa rajdy asfaltowe. Poza tym jeśli prawda jest to co piszesz tu:
gregortest napisał(a):Aha ico do jednego dania d...y na rzecz Loeba, przez Ogiera....On tą dupkę nadstawiał ,nader często, a że jest młody i zbuntowany, to dał sobie spokój z Citroenem.Udało się z VW, skoro go wybrali to też musieli znać sprawę od podzszewki - my tego nigdy nie poznamy, no chyba że za 10 lat.
No to tym bardziej Loeb może już teraz otwierać flaszkę bo Hirvonen nie stanowi zagrożenia, a Solberg to już 94 punkty i na pewno nie wygra wszystkiego co zostało do końca sezonu, do tej pory jeszcze nic nie wygrał. jedno małe "ale" jest w tym takie, że ja nie wierzę w krzywdzenie Ogiera i regularne nadstawianie tyłka. Można w to uwierzyć w sytuacji kiedy jedzie sobie Loeb, zaraz za nim Ogier a konkurencja jest daleko z tyłu. Ogier dostaje zakaz atakownia Loeba, ponieważ zespół uważa Loeba za lepszego kierowcę (moim zdaniem słusznie zresztą) i nie chce,żeby obaj się wysypali ścigając między sobą. Ale takich sytuacji nie mogło być wiele. Fakty jeśli chodzi o sezon 2011 jednak są takie :
Monte - Loeb 6, Ogier 4 - nie mogło być team orders
Meksyk - wygrywa Loeb, Ogi DNF.
Portugalia i Jordania - wygrywa Ogi
Włochy - wygrywa Loeb, ale Ogier jest dopiero
czwarty, w tej sytuacji równiez nie ma mowy o przepuszczaniu Loeba, to czego oczekuje zespół to żeby ścigał konkurentów. tym bardziej,ze przegrał nie tylko z Hirvonenem, ale też niefabrycznym Solbergiem.
Argentyna - Wygrywa Loeb, ale Ogier przegrywa jeszcze z Hirvonenem
Grecja - wygrywa Ogier
Finlandia - wygrywa Loeb, ale Ogier przegrywa jeszcze z Latvalą
Niemcy - Tak naprawdę pojawia się pierwsza okazja do przepuszczenia Loeba, no i Ogier przy tej okacji strzela focha. nie podporządkowuje się jednak woli zespołu całkowicie - po kłopotach Loeba już drugi raz go nie przepuszcza, kończy rajd na pierwszym miejscu
Australia - Loeb 10, Ogier 11 - no tutaj faktycznie mogło dojść do oddania Loebowi jednego punktu.
Francja - Ogier wygrywa
Hiszpania i Wielka Brytania - Ogier nie zdobywa punktów.
Z tego wszystkiego wyłania się taki obraz,że Ogier przepuścił Loeba maksymalnie dwa razy, przy czym raz to kompletnie nic Loebowi nie dało, a drugi raz (o iloe doszło do przepuszczania) dało jeden punkt. jesli ktoś na tej podstawie uważa,że to nie były słuszne prośby ze strony zespołu i ze to jest przejaw dyskryminacji Ogiera to albo jest Ogierem albo gregortestem
nikt nie wydaje polecenia przepuszczenia kolegio z zespołu, jeśli fizycznie jest to niewykonalne, a tak właśnie jest, jeśli Ogi przegrywa jeszcze z kimś oprócz Loeba. Wtedy zarówno w interesie Citroena, Ogiera jak i Loeba leży to, żeby Ogier atakował a nie czekał na niewiadomo co.
Co do tego,ze VW wie rzeczy o których my nie wiemy to prawda, ale na pewno nie jest tak,że te rzeczy zaważyły na zatrudnieniu Ogiera. Ogier był po prostu najlepszym dostępnym kierowcą, Loeba po prostu nie mogli kupić. Pomijajac jak silna jest pozycja Loeba w Cytrynie to jest w tym zespole za długo i za mało zostało mu do zakończenia kariery, żeby teraz zmieniać zespół i to na taki, który nie przejechał jeszcze ani jednego rajdu. Nawet Ogi moim zdaniem popełnił duzy błąd,że zmienił zespół w taki sposób. Trzeba było przełknąć ślinę, pogodzić się ze swoim miejscem w szeregu i zaliczyć pełen sezon 2012 w topowym aucie, a nie wybrane rajdy w Fabii plus tłuczenie się do porzygu na hopach. W "Praragrafie 22" zaje się był taki tekst "strzelając do rzutków nabieramy wprawy w strzelaniu do rzutków" - no i taki wlaśnie jest problem z testami. One oczywiscie dużo dają kierowcy, pozwlają wczuć sie w auto, ale testowanie wozu nie polega na ściganiu się z kimkolwiek, to jest jazda pod kątem wypróbowania określonych cech wozu. Moim zdaniem trzeba było bardziej szanować to co się miało, rozwjać się z założeniem,że w końcu przegoni się Loeba (jeśli nie dzięki własnym postępom to przynajmniej dzięki temu, że Loebowi lat nie ubywa i w końcu skończy mu się jego mega forma) niż obrażanie się na całego Citroena i takie nerwowe ruchy z VW.