wrc1600 napisał(a):Zastanawiam sie czy jak niektórzy z was mieliby wylozyc kilkadziesiat milionów euro z wasnej kieszeni na sezon to wybraliby mlodego obiecujacego Mikelsena (nie zanajacego rajdów wrc i bez wiekszego doswiadczenia w wrc) czy mimo wszystko kierowce z czolówki np. Latvale ( moze niezbyt "stabilnego" ale z wielkim doswiadczeniem i znajomoscia tras)
Jak to śpiewał Kazik - "gdyby mama miała f***a to by była ojcem". Nie mam kilkudziesięciu baniek i nie wiem co bym z nimi zrobił, gdybym miał to na pewno w pierwszej kolejnosci kupiłbym sobie dom i obywatelstwo w którymś z rajów podatkowych, potem kilka fajnych bryczek. Ale zakładając,że byłby to budżet na rozwój zespołu i na nic innego to bym położył kasę na Mikkelsena. Tak jak pisałem - doświadczenie i wiedzę można zdobyć, a gorący łeb nie jest łatwo ostudzić. Na którego kierowcę z ponadprzeciętną skłonnoscią do dzwonów spojrzeć to miał z tym problem przez całą swoją karierę. Latvala to niewątpliwie kierowca z czołówki, ale warto tutaj sobie przypomnieć Colina McRae. Całą dekadę wszyscy się zachwycali jaki to szybki kierowca, ale tytuł zdobył tylko raz. Podobnie zresztą było z Kuzajem, też nie miał problemu z prostowaniem prawej nogi, ale dopóki musiał walczyć z dobrze dofinansowanym Hołowczycem czy Kuligiem to tytuł był poza zasięgiem, zaczął wygrywać dopiero jak największi rywale wypadli z interesu.
Szanse Latvali na przyszły sezon oceniam wyżej niż Mikkelsena, ale trzeba brać pod uwagę, że to będzie pierwszy sezon startów VW i nawet jeśli mają wybujałe ambicje to i tak nie widzę wielkich szans na właczenie się do walki o którykolwiek tytuł. Tak się jeszcze nie zdarzyło we współczesnych rajdach,żeby debiutujący zespół zgarnął tytuł. Peugeot czy Citroen to owszem, wywalczyły tytuły w pierwszym swoim pełnym sezonie startów, ale wcześniej zdrowo objeżdżali swoje wózki. Zresztą przykład Citroena i Puga też coś pokazuje - oni tych tytułów nie wywalczyli przy pomocy starych wyjadaczy, tylko przez kolesi na których nikt nie liczył. Kim był Gronholm w sezonie 1999? Kim był Loeb w sezonie 2002? Obaj byli podobnymi kierowcami jak Mikkelsen teraz. doświadczenie w WRC prawie żadne, w dodatku Loeb to w ogóle głównie Kit Carami wcześniej jeździł. Moim zdaniem najlepszym wyjściem jest wsadzić do drugiego wozu Mikkelsena i niech się uczy. Polo WRC jak na razie nie przejechało ani kilometra oesowego. Testy testami, ale realne doświadczenie to się zdobywa dopiero podczas realnej rywalizacji, kiedy dochodzi presja wyniku. To jest idealna sytuacja, żeby kierowca mógł nabierać doświadczenia kiedy zespół dopracowuje auto. Nie musi to oczywiscie zaprocentować takim "fajerwerkiem" jak przypadku Loeba czy Gronholma, ale po pierwsze jest szansa, że ukończy więcej rajdów niż JML, a na tym właśnie VW powinno najbardziej zależeć na obecnym etapie, po drugie nawet jeśli z Mikkelsena nie wyrośnie jakiś mega wymiatacz to i tak jak już się rozjeździ moim zdaniem powinien byc conajmniej nie gorszy od JML. To co pisałem na początku - szybcy kierowcy, ale często dzwoniący w gruncie rzeczy całymi latami ocierają się o tytuły, ale rzadko je zdobywają. Takie szanse to mają średnio uzdolnieni kierowcy, ale za to regularni i pracowici. Burns - przecież jego ludzie wręcz nienawidzili za jeżdżenie "na punkty", a w końcu przy sprzyjajacych okolicznościach zdobył tytuł. Na to jak Burns zdobył tytuł też warto zwrócić uwagę - walczył z Colinem i Makinenem do ostatniego rajdu. Makinen jechał wtedy Evo WRC, które było niedopracowanym gównem, odkąd dostał Evo WRC to był same problemy, trudno powiedzieć czy w ostatnim rajdzie sezonu skrewił sam, czy dlatego, że nie miał wyjścia - musiał przycisnąć na maksa tego co potrafiło nieudane auto no i przytafił się zonk. Colin to jednak miał wtedy topową furę, chyba minimalnie lepszą niż Subaru Burnsa. A jeśli nei lepszą to porównywalną. Pocisnął jednak straszliwie, podczas gdy Burns trzymał cisnienie. Colin zaliczył stan nieważkości, a Burns cały czas kontrolując tempo ukończył rajd, wcale go nie wygywając, a jedynie kończąc miejsce wyżej niz wystarczyło do zdobycia tytułu. Między innymi własnie dlatego uważam,że nawet jeśli Mikkelsen się nie rozwinie do poziomu Loeba czy choćby Ogiera to i tak przyniesie nie mniejszy pożytak niż JML, który od dzwonów prawdopodobnie już nie odwyknie. Tak samo jak Ford ma w tej chwili większy pozytek z Solberga niż z JML i to znacznie większy i to pomimo,że nie wygrał ani jednego rajdu. Tyle,że Solberg się już nei rozwinie, a Mikkelsen ma na to duze szanse.
Dlatego właśnie w obecnej sytuacji VW postawiłbym na Mikkelsena, porzucajac jednocześnie marzenia o blitzkriegu w WRC. Blitzkrieg moze się udać jeśli rywale są słabi, ale przy obecnej formie Citroena i jego lidera szande na to są niewielkie. VW zresztą powinien być już nauczony dakarem, że tak od razu to się raczej nie da. Oni przez kilka lat nie byli w stanie objechać słabnącego Mitsubishi, jeśli nie brakowało szybkości to przytrafiały się jakieś awarie. To jest właśnie kwestia doświadczenia które trzeba zdobyć, kóre ciężko jest sobie kupić.
Rozmawiajac o mlodym Mikkelsenie, ktory ma 23 lata przypomne, ze Latvala ma 27 wiec w sumie tez jest "mlody i obiecujacy".
Nie w dzisiejszych czasach. optykę trochę "zaburza" Loeb, który mimo zaawansowanego wieku ciągle kosi konkurencję, ale w F1 trójka najlepszych kierowców swoje tytuły zdoywała w wieku poniżej 25 lat. Poza tym Latvala nie ma problemu z tym, co można poprawić poprzez rozjeżdżenie i doświadczenie. On ma problem z tym, z czym kierowcy jeśli mają problem to przez całe życie, conajwyżej udaje się problem nieco ograniczyć, ale wyeliminowac to raczej nie.