Moderator: SebaSTI
jaczylibodzio napisał(a):No ja tez mam takie wrażenie że kolega "mierzy szybkość" miejscem na mecie, a tu wyniki mijają się z prawdą jeśli chodzi o czołówkę...
A tak w ogóle cieszy niedziela Solberga, nie ma co, ładnie jechał
viper napisał(a):jaczylibodzio napisał(a):No ja tez mam takie wrażenie że kolega "mierzy szybkość" miejscem na mecie, a tu wyniki mijają się z prawdą jeśli chodzi o czołówkę...
A tak w ogóle cieszy niedziela Solberga, nie ma co, ładnie jechał
No widzisz i co z tego , ze Solberg ładnie jechał w nidziele jak na niego nikt z czołówki nie zwraca uwagi, bo w rajdzie sie nie liczy.
jaczylibodzio napisał(a):A tak w ogóle cieszy niedziela Solberga, nie ma co, ładnie jechał
jaczylibodzio napisał(a):viper napisał(a):jaczylibodzio napisał(a):No ja tez mam takie wrażenie że kolega "mierzy szybkość" miejscem na mecie, a tu wyniki mijają się z prawdą jeśli chodzi o czołówkę...
A tak w ogóle cieszy niedziela Solberga, nie ma co, ładnie jechał
No widzisz i co z tego , ze Solberg ładnie jechał w nidziele jak na niego nikt z czołówki nie zwraca uwagi, bo w rajdzie sie nie liczy.
Cieszy mnie niedziela Solberga bo wiem że zasuwa. I ja zwracam na to uwagę i zapewne nie tylko ja, ale wielu którzy patrzą na to kto potrafi szybko jechać, a kto ma nieco słabsze tempo na miarę swoich umiejętności. Czołówka nie patrzyła, ale wspiął się z miejsca bez punktów na punktowane.
Gdyby było tak jak dawniej, że nie było by tylu ograniczeń i obostrzeń odnośnie samochodów to wolny kierowca mógł by wygrać w szybkim aucie bo miał by przewagę sprzętową. Teraz jest inaczej, teraz szanse są wyrównywane do maksimum i chcąc wygrać to trzeba czasem ryzykować. Nie mówię o walce o utrzymanie w 10tce, bo prawie zawsze coś się wydarzy i wolniejsi mogą sobie pozwolić na odrobinę taktyki (chociaż i tak warto gonić), ale mówię o top3 powiedzmy. Tam nie ma kalkulacji zbyt wielu, trzeba szybko jechać i starać się nie popełniać błędów, ale takich rzeczy nie da się uniknąć przy
wciskaniu gazu do oporu, to jest po prostu szczęście i myślenie.
Nie zawsze defekt jest winą zawodnika, bo z nim jest jeszcze zespół. Nie złapałeś nigdy kapcia? Nie tłukł Ci się przegub w
aucie? Czujesz się za to winny? Złośliwość rzeczy martwych i tyle. Sordo też nie urwał paska od alternatora specjalnie, no chyba że o czymś nie wiem a ford przeprowadził sabotaż... Rajdy szutrowe to nie rzadko masa kamieni i awaria może przytrafić się każdemu mimo idealnego toru jazdy, mimo rentgenowskiego prześwietlenia odcinka.
Dla mnie szybki kierowca to nie ktoś kto dojeżdża do pudła po nieszczęściu innych, ale ktoś kto w równej walce dokłada innym sekundy do siebie. I żebym nie był źle zrozumiany że nie cenię takich kierowców którzy korzystają na pechu innych bo tak nie jest - cenię, ale dla mnie mniejszą wartością jest cena wygranej po trupach aniżeli w równej walce. Ale takie są rajdy. Czasami kierowcy z własnej winy popełniają błędy, czasami nie są niczemu winni, czasami mają farta a czasami pecha i tyle. A czy ktoś jest gorszy czy lepszy to ocena należy tylko i wyłącznie do nas, kibiców, bo niby do kogo? Nikt nie
musi się z nikim zgadzać, ale warto porównywać swoje poglądy żeby wyciągać wnioski
żółtodziób napisał(a):No i... ? ja nie piszę o tym jaka jest szansa przed kazdym rajdem tylko jak się statystycznie rozkłada to na cały sezon. Każdy zalicza kila zonków, niektórzy więcej a niektórzy mniej, ale nie da się pojechać całego sezonu z nastawieniem na to że zawsze ukończy się rajd na pudle a rywale może i będa wygrywać, ale parę razy przydarzy im się jakaś wtopa. Prędzej czy później przydarzy się każdemu i jeszcze taki Loeb i Hirvonen są najrówniejszymi kierowcami. Szanse przed każdym rajdem nie mają tu nic do rzeczy, po prostu nie ma co liczyć na to, że Petter będzie miał równiejszy sezon od Loeba. Statystyki poprzednich sezonów pokazują,że nie bardzo mozna na to liczyć. Statystyki bieżącego sezonu już też to pokazują.
wanderer napisał(a):jaczylibodzio napisał(a):A tak w ogóle cieszy niedziela Solberga, nie ma co, ładnie jechał
Jechał nieźle, ale też nie ma co ślepo patrzyć na czasy tylko na sytuację wokół i strategie poszczególnych kierowców. W niedzielę właściwie tylko Solberg miał o co walczyć. Hirvonen i Loeb nie cisnęli tylko kontrolowali siebie nawzajem. A Sordo i Ostberg byli w "próżni" i patrzyli jedynie aby dojechać do mety na wywalczonej wcześniej pozycji.
jaczylibodzio napisał(a):Dla mnie szybki kierowca to nie ktoś kto dojeżdża do pudła po nieszczęściu innych, ale ktoś kto w równej walce dokłada innym sekundy do siebie. I żebym nie był źle zrozumiany że nie cenię takich kierowców którzy korzystają na pechu innych bo tak nie jest - cenię, ale dla mnie mniejszą wartością jest cena wygranej po trupach aniżeli w równej walce. Ale takie są rajdy. Czasami kierowcy z własnej winy popełniają błędy, czasami nie są niczemu winni, czasami mają farta a czasami pecha i tyle. A czy ktoś jest gorszy czy lepszy to ocena należy tylko i wyłącznie do nas, kibiców, bo niby do kogo? Nikt nie musi się z nikim zgadzać, ale warto porównywać swoje poglądy żeby wyciągać wnioski
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości