Najlepszy kierowca wszech czasów

...co w świecie WRC piszczy

Moderator: SebaSTI

Re: Najlepszy kierowca wszech czasów

Postprzez redbull46 » wtorek, 1 lis 2011, 00:55

Qbek napisał(a):...Czyli Seb Loeb musi się jeszcze duużo nauczyć. :?

No on to raczej już nie ma czego :)
Loeb naturalnie jest najbardziej utytułowany, ale wg mnie, w rajdach nie chodzi tylko o tytuły.
Colin swoją jazdą wzbudzał emocje, ogromne emocje. I za to go uwielbiam!
Z drugiej strony, dzisiaj fabryczni kierowcy, chociaż może by i chcieli, to nie mogą sobie pozwolić na taką jazdę, bo raczej miłe im są ciepłe miejsca w teamach.

Matthias Schmidt napisał(a):Oto wyniki: (jeśli ktoś jeszcze zechce zagłosować, proszę bardzo :))
1. Colin McRae 12
2. Sebastien Loeb 9
3. Tommi Makinen 8
4. Juha Kankkunen 3
5. Walter Rohrl 2
=. Petter Solberg 2
=. Marcus Gronholm 2
6. Markko Martin, Grondal (wybaczcie, nie pamiętam imienia), Carlos Sainz, Michele Mouton, Richard Burns, Waldek Janecki (szanuję zdanie każdego z Was), Markku Alen po 1


Dzięki :wink:



Matthias Schmidt napisał(a): Przy okazji - to mój setny post na forum. Wow, nie wiedziałem, że będzie to tak szybko, no ale atmosfera i dyskusje są tu wyborowe.


Graty :)
redbull46
N1
 
Posty: 69
Dołączył(a): poniedziałek, 12 kwi 2010, 19:36


Re: Najlepszy kierowca wszech czasów

Postprzez deiman » wtorek, 1 lis 2011, 02:06

Kochalem tylko jednego kierowce:
http://www.youtube.com/watch?v=MwtvlxFI ... lf=mh_lolz

Ale najlepszy jest ktos inny.

Oczywiste jest, ze kazdego znudzila jego dominacja . Szukamy usprawiedliwien dla jego zwyciestw w przewadze technicznej auta, mowimy o pechu innych zadownikow, chwilowej gorszej dyspozycji, i psychicznej, i finansowej. Przez te 8 lat zdazylismy go juz mocno nie polubic. Za sytematycznosc, uniwerslanosc, ciagla dominacje i poprawe rekordow, a chyba przede wszystkim za zniszczenie nieobliczalnosci tego sportu.

Zyczymy sobie aby w koncu pojawil sie kierowca, ktory zdola go zdetronizowac, abysmy mogli powiedziec "on nie jest najlepszy, ten i ten go raz pokonal".

Niestety. Loeb ma najwiecej tytulow MS, najwiecej wygranych rajdow, nawiecej wygranych oesow, najwiecej wygranych rajdow w sezonie, najwiecej wygranych rajdow pod rzad. Wygrywa rajdy, ktorych nie powinien wygrac np. te, w ktorych czysci trase. Jest najmocniejszy psychicznie, najszybszy na asfalcie i jednym z najlepszych na szutrze, najbardziej uniwerslany, najrzadziej popelnia bledy. Zdobyl 7 tytulow pod rzad, zapewne przez przypadek;)

I prosze, nie opowiadajcie dyrdymalow, ze mial zawsze najmocniejszy samochod i stworzony wylacznie pod niego, bo to czysta hipokryzja.
Ostatnio edytowano wtorek, 1 lis 2011, 11:00 przez deiman, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
deiman
A5
 
Posty: 616
Dołączył(a): środa, 23 sty 2008, 22:45
Lokalizacja: wroclaw

Re: Najlepszy kierowca wszech czasów

Postprzez scooby14444 » wtorek, 1 lis 2011, 08:48

Colin może i jeździł widowiskowo, jednak widowiskowość ma niewiele współnego z szybkością, że o skuteczności już nie wspomnę.
Avatar użytkownika
scooby14444
N3
 
Posty: 352
Dołączył(a): poniedziałek, 7 lut 2011, 01:05

Re: Najlepszy kierowca wszech czasów

Postprzez deiman » wtorek, 1 lis 2011, 10:41

Nikt nie napisal, ze byl najszybszy czy najskuteczniejszy:) Jego sie po prostu kochalo, a z tym brakiem szybkosci tez nie przesadzaj. W koncu wygral 25 rajdow. To wiecej niz Makkinen, Kankkunen, Auriol czy Markku Alen.
Avatar użytkownika
deiman
A5
 
Posty: 616
Dołączył(a): środa, 23 sty 2008, 22:45
Lokalizacja: wroclaw

Re: Najlepszy kierowca wszech czasów

Postprzez Matthias Schmidt » wtorek, 1 lis 2011, 11:03

deiman - sądzę, że to nie jest tak, że większość z nas nie lubi już Loeba przez to, że dominuje. Ja nadal lubię tego kierowcę i życzę mu jak najlepiej. Trzeba jednak przyznać, że jakby nie było zabił widowisko w WRC. Ile różnych, ciekawych rzeczy mogłoby się wydarzyć gdyby nie on.
Uważam też, że najlepiej zrobiłby kończąc karierę już po tym roku. Dlaczego?
Osiągnął wszystko co mógł. Siedem tytułów z rzędu (być może za dwa tygodnie będziemy mówić o nim jako o ośmiokrotnym mistrzu świata), 67 zwycięstw (drugi na liście Gronholm ma ich ponad połowę mniej), patrząc realnie przegrał tylko jedne mistrzostwa w swoim życiu (wcześniej zaliczał wybrane rajdy, wygrywając już jeden rajd), najwięcej wygranych oesów, itd. itd. To oznacza, że jest geniuszem. Nie mamy pewności co by było gdyby trafił na czasy Makinena, McRae, Burnsa, itd. Ale w swoim czasie zdobył wszystko co mógł. Wydaje mi się jednak, że powoli może tracić swój autorytet. Ogier został powstrzymany przez zespół, żeby przypadkiem nie przegonił Loeba. Kurczę, taki kierowca jak Super Seb nie powinien korzystać z takich udogodnień. Może coraz więcej ludzi będzie o nim mówić - gdyby nie zespół to..., gdyby nie auto to..., itd. To nie musi być prawdą, ale tak ludzie potrafią reagować.
Zobaczmy co dzieje się z Schumacherem w F1. Krąży wśród niektórych opinia, że gdyby nie świetny bolid i podporządkowany pod siebie zespół, nic nie osiągnąłby.
Dlatego Loeb najlepiej zrobiłby kończąc karierę po tym roku.

deiman - uważam, że nie ma sensu szukać przewagi Loeba w idealnych samochodach, czy zespole. Nie ukrywajmy jednak - zawsze był w Citroenie gwiazdą (na tym ucierpiał choćby Sordo), a Citroen zawsze miał samochody idealne. Xsara, C4, a teraz DS3. To są auta z najwyzszej rajdowej półki, przygotowywane przez Citroen Racing. Nie mówię, że Fiesta RS WRC, czy Focus WRC, lub Impreza WRC, a teraz JCW WRC to auta za słabe w porównaniu do Cytryn. Fordy wydają się być pół koła za Francuzami, choć uważam, że problem nie tkwi w konkurencyjności, a w przygotowaniu. Prodrive potrafi budować porządne maszyny. Imprezy swego czasu były świetnymi autami, a Mini nie zaliczyło debiutu pokroju Suzuki. Ale Citroen zawsze był niezawodny i bardzo szybki.
Więc to nie są kolego deiman dyrdymały. Tak jest, że Loeb zawsze miał genialny samochód, ale faktycznie przesadzalibyśmy mówiąc, że najlepszy i stworzony wyłącznie pod niego. Na szczęście WRC nie cierpi na syndrom Red Bulla i Vettela.
W WRC poziom zawsze był wyrównany między jak nie wszystkimi to kilkoma najlepszymi producentami. Loeb jest geniuszem, ale jak już pisałem - nigdy nie sprawdzimy czy w czasach samochodów mniej doskonałych, mniej "elektronicznych", w czasach Makinena, Burnsa, McRae, KKK itd. byłby takim samym dominatorem. Trafił na taki czas.
A sprzyja mu kilka rzeczy. Jego i tak niezaprzeczalny geniusz, doskonały samochód, świetny zespół. Nie uważam, że ma słabych rywali. Nie ma po prostu tych z naj naj wyższej półki. Mistrz jeżdżący prywatnie, oraz utalentowani (Latvala, Hirvo, Ogier) którzy nie są w stanie sobie poradzić z Loebem. Bo nie oni są za słabi. To Loeb jest za mocny.
"This rally is insane, even though everything is going well at the moment. If there is a trouble, I'm as good as dead" - Henri Toivonen (1 May 1986)
Avatar użytkownika
Matthias Schmidt
N4
 
Posty: 2413
Dołączył(a): sobota, 13 mar 2010, 22:27
Lokalizacja: Monachium, Niemcy

Re: Najlepszy kierowca wszech czasów

Postprzez deiman » wtorek, 1 lis 2011, 17:36

Matthias ! ;)

Specjalnie napisalem posta w takim kontekscie, aby nie oceniac kierowcy ( jak niektorzy wyzej ) przez sympatie lub jej brak, tylko przez sportowe osiagniecia i dyspozycje podczas calej swojej kariery. Kochalem Colina i zawsze ogladalem relacje z nadzieja, ze to on wygra. Natomiast Loeba bardzo szanuje za jego osiagniacia. Zgadza sie, ludzie beda mowic "gdyby nie zespol, gdyby nie auto". Sam piszesz, ze moglby skonczyc już kariere. Dlaczego? Bo bez jego geniuszu rajdy będą o wiele ciekawsze.

Ja spiecie Loeb - Ogier widze nieco inaczej. Do rajdu Niemiec, Loeb nie otrzymywal zadnej pomocy. Mlodszy z francuzow mogl cisnac do woli i rzeczywiscie robil to znakomicie, ale nalezy zauwazyc, ze popelnil kilka bledow, ktore kosztowaly go wygrana w rajdzie. Gdyby ich nie bylo, na polmetku mistrzostw to on prowadzilby w klasyfikacji i wtedy moze do tych polecen by nie doszlo, albo doszloby z korzyscia dla niego. Tyle, ze tak się nie stalo i tutaj winny jest sam sobie Ogier. Chyba każdy się zgodzi, ze do rajdu Niemiec nie było mowy o „hamowaniu” młodszego Seba? Jak wtedy wyglądała klasyfikacja?

Kolejna sprawa, na która wypadaloby zwrocic uwage: Loeb czyści trase w niemal kazdym rajdzie a pomimo tego prowadzi w klasyfikacji, praktycznie od początku sezonu. Szczerze mowiac, jestem mocno zdziwiony, ze nikt o tym nie wspomina bo to jeden z najlepszych sezonow w jego karierze. Byc moze nie pamietamy jak wielka bulwersacje powodowalo to kiedys u keirowcow rajdowych, którzy przez „odkurzanie” trasy nie byli w stanie walczyc o zwycięstwa. Proponuje obejrzec sezon 2001. Te straty nadal sa bardzo podobne, jeśli nie takie same. Mysle, ze nie chcemy tego widziec z podowod, które opisałem w poprzednim poscie

Wrocmy do „udogodnien” od szefa teamu, ktorych de facto Loeb … nie otrzymal. Mialo tak się stac i była o nich mowa druegiego dnia rajdu Niemiec, ale zlapal kapcia, co zepchnelo go na 2 pozycje. W Australii rowniez do polecen nie bylo, tak jak z reszta we Francji. Wszyscy pamiętamy dlaczego. W Hiszpanii natomiast Ogiera zawiodl silnik ( zdarza sie ), ale wczesniej sam popelnil blad. Prawda? Tak wiec obecny stan klasyfikacji jest wynikiem czystej walki, przynajmniej jesli chodzi o Citroena.

Przejdzmy teraz do Forda. Dlaczego nikt nie krytykuje Mikko za pomoc, która otrzymuje? Osobiscie nie mam nic do tego kierowcy. Jestem za sprawiedliwa walka do ostatniego oesu i jeśli Mikko pokona Seba w Citroenie w przyszłym sezonie (przyjmując, ze tam się znajdzie) będę wrecz bardzo szczesliwy. W tym sezonie natomiast na to nie zasłużył. Być może jeszcze ziemnie zdanie, jeśli w czystej walce podczas rajdu GB go pokona. W innym wypadku jego tytul pozostawi duzy niesmak.

Jeśli zas chodzi o auto, ja również uwazam Matthias, ze Citroen jest najlepszym autem rajdowym ostatniej dekady;) O „dyrdymałach” napisałem bo nie ma sensu usprawiedliwiac jego osiągnięć samochodem. Kierowca tez tworzy zespol i ma wpływ na rozwoj auta. Forma Citroena jest na pewno czesciowa zasluga Loeba. Inna sprawa, ze prawdziwy mistrz tworzy zespol wokół siebie. Tak jak zrobil to chociażby Tommi Makkinen. Przeciez o nim tez się mowi „tylko on potrafil jeździć EVO” tyle, ze nikt za to go nie krytykuje.

Zgadzam całkowicie z teoria Sylwka:
Sylwek_GSi napisał(a):
Teraz inna teoria - oczywiście większość z was sie roześmieje ale: skoro twierdzicie że Loeb nie zdobył tytułu walcząc z Makinenem, Sainzem Colinem czy Auriolem, Kannkunenem i im podobnymi tylko walcząc z Gronholmem, hirvonenem, Latvalą i solbergiem - odnosze wrażenie że nagle ta ostatnia grupa jest po prostu kierowcami gorszymi, którzy musieli przegrać z Loebem. Nagle się okazało że od 2005 roku (1 tytuł Loeba) w czołówce MŚ zagościli sami przeciętni kierowcy i ten jeden Loeb na ich tle wyraźnie goruje ale to i tak nic w porównaniu do pierwszej wg was najlepszej grupy kierowców :) A co jeżeli tamci kierowcy typu Tommiego, Carlosa czy Richarda byli kierowcami jednak gorszymi? i jeździli na poziomie Hirvonena? tylko nikt z nich nie był wyraźnie lepszy? i dlatego nikt nie byłw stanie się wyraźnie wybić? Jeżeli część z Was twierdzi że po prostu Loeb miał ułatwione zadanie bo miał xsare, czy C4 i rywalizował z cieniasami i po prostu musiał zdobyć 7 tytułów z rzędu :lol: to ja wam przedstawiłem moją równie możliwą teorię do waszej. Po porstu ani sainz, ani colin ani auriol czy Burns nie prezentowali miedzy sobą takiej różnicy żeby który kolwiek mogł tak dominować. można powiedzieć że Tommi Makinen jest wyjątkiem bo dominował przez 4 lata. Ale reszta? Sainz czy Colin wygrywali zaledwie po 2-3 rajdy w sezonie, tyle samo mógł wygrać Kankkunen czy Burns, nawet Panizzi , tyle dzisiaj wygrywa np Hirvonen czy latvala. Loeb wygrał 67 rajdów to więcej niż makinen, Colin i Sainz razem wzięci!

Oczywiście nic nie umuję żadnemu kierowcy wyżej wymienionemu bo również bardzo ich cenię i mam do nich wielki sentyment.


Zauwazmy, ze nikt nigdy nie dominowal w rajdach. Wiazalo sie to ze zmiennoscia nawierzchni i warunkow, rozna dyspozycja aut, pozycja startwowa itd. Oprocz Tommi Makinena, nie bylo chyba kierowcy, ktory bylby w stanie wygrac w kazdym rajdzie w sezonie. Sainz byl bardzo regularny, ale brakowalo czasami tej nadzwyczajnej szybkosci. Colin nie mial systematycznosci. Marcus mial niesamowite tempo na szutrze, ale na asfalcie nie dorownywal Panniziemu. Nikt nie potrafil wygrac ze Skandynawami w Szwecji. Tylko trzech kierowcow spoza Finlandii wygrywalo w tym rajdzie do roku 2003, zaden dwukrotnie.

W 2003 roku Citroen (patrzac na caly sezon) nie posiadal najlepszego samochodu. Najszybszy był Ford, a Subaru i Peugot były ogolnie rzecz biorac mocniejsze, szczególnie na szutrze. Pomimo to Loeb wywalczyl tytul wicemistrza, pokonując swoich zespolowych kolegow oraz Gronholma, świętej pamieci Burnsa (który przez chorobe nie był już tak mocny), swietnie jeżdżącego Martina i bardzo szybkiego na asfaltach Duvala. To był sezon gdzie rajdowwa stawka była niezwykle wyrownana i nikt wtedy nie spodziewal się, ze francuz będzie tak szybki w rajdach szutrowych.

W 2004 roku Cytryna również nie brylowala. Moim zdaniem Subaru na oponach Pirelli było o wiele lepsze na szutrach ( które dominowaly w sezonie ), ale niesystematyczność nie pozowolila Solbergowi pokonac drugi raz Loeba. Martin
Potem Citroen na słynnym modelu Michelin przeznaczonym na szuter rzeczywiście dominowal. Coz, tak bywa:) ale jezdzil wtedy jeszcze kierowca z najwyższej polki, Gronholm, który mowil po zakonczeniu kariery o Loebie „on, jeśli dojeżdża, to wygrywa”. Przypomnijmy, ze po sezonie 2002 zadawano pytanie "kto zatrzyma Gronholma?"

Oto sytuacja z 2007 roku opisana na wikipedii:

Rok 2007 przeszedł do historii jako zażarta walka o tytuł pomiędzy Loebem a Grönholmem. Na cztery rundy przed końcem sezonu, tj. Rallye de France – Tour de Corse, Rally Japan, Rally Ireland i Wales Rally GB Sebastien Loeb, tracił 6 punktów do Grönholma. [4]. Zakładając, iż pierwsze i drugie miejsce w kolejnych rajdach pada łupem Loeba lub Grönholma, przewidywano następujący scenariusz wydarzeń:
Francuz zwycięży w "rodzimym" Rallye de France – Tour de Corse, co zmniejszy różnicę do 4 punktów. Następnym zwycięskim rajdem będzie błotnisty Rally Japan, zgodnie z opinią, iż Loeb lepiej "czuje się" na asfalcie, a Grönholm na nawierzchniach luźnych. Zmniejszyłoby to różnicę do 2 punktów. Następny rajd – asfaltowy Rally Ireland padnie łupem Grönholma, co znów podniesie różnicę do 4 punktów. Oznaczało to, iż w ostatnim rajdzie Wales Rally GB Loeb musi zwyciężyć a Grönholm zdobyć miejsce trzecie lub w którymś z poprzednich rajdów, popełnić na tyle poważny błąd, by uniemożliwił mu on zdobycie punktów.
Zgodnie ze scenariuszem Loeb zdobył zwycięstwo w Rallye de France – Tour de Corse a Grönholm był drugi. Różnica w klasyfikacji generalnej zmniejszyła się do 4 punktów. Mimo to, scenariusz zwycięstwa Loeba wydawał się niemożliwy: wciąż prowadził Gronholm a w kolejnych trzech rajdach tylko w dwóch faworytem był Loeb. Nadto Gronholm, jako że z końcem sezonu 2007 zamierzał wycofać się z rajdów, za wszelką cenę starał się zdobyć swój trzeci tytuł mistrzowski.
Rally Japan wydawało się, ostatecznie pogrzebał szansę Loeba na czwarty mistrzowski tytuł z rzędu. W drugim dniu rajdu, z powodu błędu pilota Daniela Eleny, Loeb zniszczył samochód, wypadając z trasy. Skomentował to wówczas tak: trudno go winić, był to jego pierwszy błąd od 11 lat.
Tymczasem w trzecim dniu rajdu Marcus Grönholm, uszkodziwszy klatkę bezpieczeństwa, także odpadł z rajdu. Mimo to, Fin wciąż prowadził czterema punktami a do końca sezonu pozostawały jeszcze tylko 2 rajdy, w tym korzystny dla Grönholma Rally Ireland.
Rally Ireland, umocnił jednak pozycję Loeba. W drugim dniu rajdu Grönholm uderzył silnie w betonową barierę. Zawieszenie samochodu rajdowego Forda Focusa zostało kompletnie zniszczone i Fin odpadł z rajdu. Loeb ukończył rajd na pierwszym miejscu, uzyskując sześciopunktową przewagę nad Grönholmem.
W kolejnym rajdzie Wales Rally GB, Loeb zdobył trzecie miejsce a Grönholm drugie. Ostatecznie, Francuz zwyciężył w klasyfikacji generalnej z przewagą 4 punktów, zdobywając czwarty z rzędu tytuł mistrzowski. Tym samym wyrównał on rekord ilości tytułów Juhy Kankkunena i Tommi Makinena i wyrównał rekord zdobytych pod rząd tytułów mistrzowskich, należący do Tommi Makkinena.
Ostatnio edytowano wtorek, 1 lis 2011, 17:46 przez deiman, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
deiman
A5
 
Posty: 616
Dołączył(a): środa, 23 sty 2008, 22:45
Lokalizacja: wroclaw

Re: Najlepszy kierowca wszech czasów

Postprzez mlog » wtorek, 1 lis 2011, 17:43

Widzę że temat gorący, to i ja się krótko wypowiem ... ;)

Loeb jest perfekcjonistą, świetnym kierowcą. Nikt mu tego nie odbierze. Było też wielu podobnych do niego, choć z mniejszymi sukcesami.

Jednak nikt nie zabroni mi ( i nie tylko mi ) uważać, że to właśnie Colin McRae był "największym" kierowcą w historii RMŚ. Jego jazda i osobowość to był fenomen. Jak dla mnie to on był jedynym szoferem wartym uwagi. Rozwijał się wraz z rozwojem klasy WRC. Trafił na świetne czasy dla rajdów, ale to rajdy skorzystały najwięcej na tym że to właśnie on w nich startował.
Avatar użytkownika
mlog
N2
 
Posty: 125
Dołączył(a): poniedziałek, 19 kwi 2010, 21:21
Lokalizacja: Rzeszów --> Wyżne

Re: Najlepszy kierowca wszech czasów

Postprzez Matthias Schmidt » wtorek, 1 lis 2011, 19:17

Tak, Sylwek zauważył praktycznie to samo co ja. To nie to, że Hirvonen, Latvala czy Ogier to kierowcy słabi, przeciętni. To Loeb jest tak świetny i genialny. I o to chodzi. A nie sprawdzimy już jak Loeb wypadłby na tle KKK, Makinena w jego szczytowych czasach, czy też Burnsa lub McRae.
Ja uważam, że jakby Loeb jeździł wcześniej to nie osiągnąłby aż tak dużo, ale na pewno zdobyłby trzy, cztery tytuły, bo co jak co, ale geniuszu mu odmówić nie można.

Masz rację deiman - żaden kierowca nie potrafił przecierać trasy i wygrywać rajd. To też czyni Loeba geniuszem.

A co do 2007 - tam poziom był baaaardzo wyrównany. Gronholm pod koniec niemal pomagał Loebowi. Bo wystarczyłoby żeby w Japonii ukończył drugi, w Irlandii także drugi, a w Walii, tak jak było czyli trzeci.
Miałby 16 pkt. więcej, więc finiszowałby pierwszy z przewagą 12 punktów nad Loebem. No ale to jest gdybanie...


Aha, Sylwek_GSi chyba nie jesteś dobry z matematyki - 75>67 :) Więc Big Mak, McCrash i El Matador mają razem więcej zwycięstw niż Super Seb :D :lol:
"This rally is insane, even though everything is going well at the moment. If there is a trouble, I'm as good as dead" - Henri Toivonen (1 May 1986)
Avatar użytkownika
Matthias Schmidt
N4
 
Posty: 2413
Dołączył(a): sobota, 13 mar 2010, 22:27
Lokalizacja: Monachium, Niemcy

Re: Najlepszy kierowca wszech czasów

Postprzez Matthias Schmidt » wtorek, 1 lis 2011, 21:17

Czyli dokładając głosy deimana i mloga wyniki wyglądają następująco:

1. Colin McRae 13
2. Sebastien Loeb 10
3. Tommi Makinen 8
4. Juha Kankkunen 3
5. Walter Rohrl 2
=. Petter Solberg 2
=. Marcus Gronholm 2
6. Markko Martin, Wojtek Grondal, Carlos Sainz, Michele Mouton, Richard Burns, Waldek Janecki, Markku Alen po 1
"This rally is insane, even though everything is going well at the moment. If there is a trouble, I'm as good as dead" - Henri Toivonen (1 May 1986)
Avatar użytkownika
Matthias Schmidt
N4
 
Posty: 2413
Dołączył(a): sobota, 13 mar 2010, 22:27
Lokalizacja: Monachium, Niemcy

Re: Najlepszy kierowca wszech czasów

Postprzez Sylwek_GSi » wtorek, 1 lis 2011, 22:13

Matthias Schmidt napisał(a):
Aha, Sylwek_GSi chyba nie jesteś dobry z matematyki - 75>67 :) Więc Big Mak, McCrash i El Matador mają razem więcej zwycięstw niż Super Seb :D :lol:

szczegół niewiele sie pomyliłem :wink:
śledząc mistrzostwa świata w latach 1990-2000 pamiętam jak tommi, colin, sainz i KKK zrównali się w ilości wygranych rajdów mieli swego czasu po 24 jeżeli sie nie mylę. Wtedy wydawało mi się czymś nieprawdopodobnym żeby ktoś mogł ten wynik jeszcze poprawić. Wkrótce Colin podniosł jeszcze poprzeczke, sainz tez chyba dorzucił jedno czy dwa zwyciestwa.

dziwne że w naszych typach nikt nie wspomina o Auriolu-w latach 90 ten koleś nieźle mieszał w czubie.
Avatar użytkownika
Sylwek_GSi
A5
 
Posty: 887
Dołączył(a): piątek, 3 paź 2003, 19:32
Lokalizacja: Krosno

Re: Najlepszy kierowca wszech czasów

Postprzez Jarek55511 » środa, 2 lis 2011, 09:50

Sebastien Loeb nie wątpliwie jest jednym z najlepszych kierowców bo ma pełno rekordów. A to zasługa Teamu i małej konkurencji. Kiedyś było Mitsubishi, Subaru,Toyota i karzdy z tych teamów miał mistrza świata. Makinen-Mitsubishi,Sainz i Auriol-Toyota, McRae-Subaru,Kankunen-Ford. Potem wszedł Peugeot i Ford z lepszym focusem i lata po trzech kierowców w teamie. Jak wchodził Citroen to WRC stawało się gorsze. Peugeot wprowadził kiepskiei model 307. Teamy zmiejszyły się do dwuch kierowców. Mitsubishi i Makinen (potem w Subaru)nie radzili sobie z WRC i odeszli. Potem odeszli inni i zostali tylko Ford i Citroen. Potem i Citroen odeszedł na jeden sezon i Seb wygrał tytuł w (prawie)prywatnym teamie (Kronos). To było widać jaki dobry był Ford... I stado jego prywatnych teamów.

A wiec Loeb za rekordy.
Makinen za wygrywanie z mistrzami w teoretycznie słabszym aucie(bo A grupa vs WRC)
McRae za jego jazde i wpływ na rajdy.
Św.p.Bublewicz za wprowadzenie profesjonalnych teamów i rozreklamowanie tego sportu w Polsce.
Oraz Panu Hołowczycowi za tytuł Mistrza Europy i podnieszenie poprzeczki w Polskich rajdach.
Avatar użytkownika
Jarek55511
S1600
 
Posty: 2563
Dołączył(a): piątek, 2 kwi 2010, 12:40
Lokalizacja: Stara Łomnica

Re: Najlepszy kierowca wszech czasów

Postprzez zwibel » środa, 2 lis 2011, 14:27

Jak zwykle według mnie głupia ankieta. Spór podobny do sportowca roku, którego zdobył Robet Kubica. Był straszny krzyk i wrzawa że Adaś więcej wyskakał a Otylka miała medal na olimpiadzie. Niestety brak konkretnie sformułowanych zasad powoduje bzdurne kłutnie.
Robert wszedł do dwudziestki najlepszych kierowców świata, stał się najbardziej rozpoznawalnym Polakiem w świecie i żadaen Małysz Jędrzejczak czy ktokolwiek inny nie zdobędzie na całym świecie takiej popularności. Czyli mamy ranking popularności.
Ale zdobycie 1 miejsca w wyścigu to można powiedzieć że przewyższa już kilka złotych medali w olimpiadzie...i co dalej każdy uważa i trzyma swoją stronę.

Loeb jest mega świetnym, utalentowanym kierowcą któremu nikt nie dorównuje (jak narazie może Ogier niedługo będzie szybszy) nie tylko ilością zdobytych rekordów i tytułów ale i skutecznością jazdy. To prawdopodobnie on potrafił sprawić, zbudować zespół który jest mega szybki i bezawaryjny w porównaniu do konkurencji-tu jest pokazana haryzma kierowcy. Podobnie ceniony jest Robert Kubica.

Tak że albo rozpatrujemy kto jest lepszy(szybszy), albo kto ładniejszy,zabawnieszy, milszy a z kim pójść na piwo.
Nie można mówić że ktoś kto zdobył jeden czy dwa tytuły MŚ jest lepszy od siedmiokrotnego mistrza. Może jest zabawniejszy, ładniejszy ale nie szybszy!!.
Jak dla mnie trzy raze wole Seba za jego stoicki spokój i wole wygrywania niż pajacykowatego Solberga.
Ostatnio oglądałem głupi program na TVN Turbo w którym był pokazany występ Solberga spadającego z dachu po swoich genialnych popisach, komentarz Pana też był żenujący. Ale wstyd mi że były mistrz jest pokazywany jako idiota.
Tak że sprecyzujmy czy głosujemy za urodą czy skuteczności i szybkością.
http://www.rajdowy.info Obrazek
Avatar użytkownika
zwibel
N2
 
Posty: 164
Dołączył(a): piątek, 31 sie 2007, 14:30
Lokalizacja: Jelenia Góra

Re: Najlepszy kierowca wszech czasów

Postprzez Mad Max » środa, 2 lis 2011, 15:29

Jarek55511 napisał(a):Sebastien Loeb nie wątpliwie jest jednym z najlepszych kierowców bo ma pełno rekordów. A to zasługa Teamu i małej konkurencji. Kiedyś było Mitsubishi, Subaru,Toyota i karzdy z tych teamów miał mistrza świata. Makinen-Mitsubishi,Sainz i Auriol-Toyota, McRae-Subaru,Kankunen-Ford. Potem wszedł Peugeot i Ford z lepszym focusem i lata po trzech kierowców w teamie. Jak wchodził Citroen to WRC stawało się gorsze. Peugeot wprowadził kiepskiei model 307. Teamy zmiejszyły się do dwuch kierowców. Mitsubishi i Makinen (potem w Subaru)nie radzili sobie z WRC i odeszli. Potem odeszli inni i zostali tylko Ford i Citroen. Potem i Citroen odeszedł na jeden sezon i Seb wygrał tytuł w (prawie)prywatnym teamie (Kronos). To było widać jaki dobry był Ford... I stado jego prywatnych teamów.

A wiec Loeb za rekordy.
Makinen za wygrywanie z mistrzami w teoretycznie słabszym aucie(bo A grupa vs WRC)
McRae za jego jazde i wpływ na rajdy.
Św.p.Bublewicz za wprowadzenie profesjonalnych teamów i rozreklamowanie tego sportu w Polsce.
Oraz Panu Hołowczycowi za tytuł Mistrza Europy i podnieszenie poprzeczki w Polskich rajdach.

Ja pisząc swoją odpowiedź w tym temacie chodziło mi bardziej o to co dopisał właśnie Jarek55511 choć i tak można by to jeszcze doprecyzować.
Avatar foto. by Marcin Kaliszka
Jest jedna rzecz dla której warto żyć - RAJDY!!! i nie zmienia się nic

http://www.modelowanie.fora.pl
Na warsztacie:

Obrazek Obrazek
Avatar użytkownika
Mad Max
S2000
 
Posty: 4515
Dołączył(a): poniedziałek, 16 paź 2006, 11:50
Lokalizacja: Celestynów/Warszawa

Re: Najlepszy kierowca wszech czasów

Postprzez Jarek55511 » środa, 2 lis 2011, 17:04

Bym napisał wiecej ale tel.mi zaczał się wieszać. :wink:

A dobry Team to podstawa. I Seb był tzw.chowany i pieszczony przez Citroena i narodową federacje. Jego tytuły to zasługa jego i całego sztabu profesjonalnych ludzi w Teamie.
Avatar użytkownika
Jarek55511
S1600
 
Posty: 2563
Dołączył(a): piątek, 2 kwi 2010, 12:40
Lokalizacja: Stara Łomnica

Re: Najlepszy kierowca wszech czasów

Postprzez tomkuk84 » środa, 2 lis 2011, 20:23

Czytam ten wątek, i większość wychwala Loeba. Ten kierowca dużo zrobił, 8 razy był Mistrzem Świata, ale w mojej opinii byli inni lepsi. Moimi faworytami są Henri Toivonen oraz Richard Burns.
Avatar użytkownika
tomkuk84
N1
 
Posty: 96
Dołączył(a): piątek, 30 lis 2007, 12:54
Lokalizacja: katowice [WNC]

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Mistrzostwa Świata

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 38 gości

cron