Po Dakarze, więc czas na pewne podsumowanie, zanim zniknę stąd na rok
Pod względem wielkich emocji wyścigowych ten rajd raczej nie należał do najciekawszych. Układ sił w czołówce był znany od początku. Cieszy wygrana Alladyna Ajatollaha
Gość jest niezwykle sympatyczny i naprawdę szybki. BMW musi popracować bardziej nad masą samochodu no i ogólnaą niezawodnością, chociaż było całkiem nieźle.
Hołek póki co musi uznać wyższość panów z VW. Czy jest to wynik zbyt słabego setupu auta, czy jeszcze własnych umiejętności, to kwestia dyskusyjna. W każdym razie pierwszy raz pojechał bez większych przygód, bardzo czysto i niesamowicie równo. Wynik jest naprawdę godny i za to szacun.
Cieszy niezmiernie postawa motocyklistów. Czachor nie zanatował praktycznie żadnego wyśrubowanego wyniku na oesie, a znalazł się prawie w top10. To wynik wielkiego doświadczenia i już nie tej szybkości co kiedyś, ale jak widać Dakar wynagradza takich kierowców jeśli jadą czysto i równo. Gdy dodamy do tego jeszcze osobistą tragedię tuż przed startem, tym bardziej podziwiam i kłaniam się do pasa w uznaniu. Facet jest naprawdę mega twardzielem i nikt mu tego nigdy nie zabierze.
Dąbrowskiego wszyscy skreślili, a tymczasem taka miła niespodzianka. Przy dobrym treningu będzie jeszcze z niego zawodnik pokroju Czachora. W top 10 go nie będziemy widzieć na oesach, ale jeśli będzie wykorzystywał doświadczenie, to jeszcze parę lat pojeździ z sukcesami. Myślę, że dla niego samego to był krok milowy i przełamanie samego siebie. Wielkie gratulacje.
Na duży plus wyszło dla rywalizacji ograniczenie motocykli czołówki do 450. Wcześniej inne marki niż KTM nie miały podejścia do czołówki, a teraz to się bardzo wyrównało. Mocna jest Yamaha, Aprilia i BMW. Do tego doszło kilku młodych zawodników z Portugalii i jest znowu ciekawie.
Niemniejsze słowa uznania należą się młodemu Łaskawcowi. Faktem jest, że stawka mocno się wykruszyła, ale gość ma wielkiego ducha walki i pokazał prawdziwą klasę. Szkoda, że quady nadal są taktowane w klasyfikacji z mniejszym prestiżem, ale z rok na rok jest lepiej. Do tego kłaniam mu się za zbesztanie parszywej tvp sport.
Baran z Martonem - no cóż, po raz kolejny na mecie i tutaj wyłącznie o to chodzi, bo nikt przecież nie stawiał, że będą walczyć z Kamazami
Na koniec po raz enty już niesmak z okazji wyprawy jaką wysłała na drugi koniec świata TVP. Ten gość (nie wiem jak się nazywa i chyba nic nie tracę) wyglądał jak pustynny kaktus pośrodku buszu. Częściej niż zawodników widziałem jak prężył mięśnie owinięty arafatką z trendi rejbanami na gębie (taka charakteryzacja niby, że to twardziel) albo leżał na łóżku do masażu i ktoś go macał. Fatalnie, zero merytorycznej treści, po raz kolejny.
Do tego ta co prowadziła niby ten program o rajdzie na obcasach czy coś takiego. Krew człowieka zalewała jak słyszał te pytania.
Nie tam żebym był zazdrosny, że tacy mogą jechać a ja nie. Nasuwa mi się tylko jedno pytanie. Banda tych idiotów od piłki kopanej i jajecznicy na śniadanie pojechała tam na dwa tygodnie po to żeby zrobić codziennie wejście na 30 sekund, bo dalej i tak były wypowiedzi albo ujęcia z licencji eurosportu.
Zastanawia mnie co oni tam robili przez reszte dnia przez bite dwa tygodnie. Odpowiedź jest oczywista, pieprzyli wszystko i mieli wakacje na końcu świata za publiczne pieniądze.
Ja abonamentu nie płacę, bo tego g...zwanego tvp nie oglądam, ale moja mama tak, więc mam prawo się oburzać
Tyle moich wypocin. Do usłyszenia za rok