Naszła mnie wieczorna refleksja.
Wszyscy narzekamy na poziom rywalizacji w WRC i chwalimy pod tym względem IRC. Ogier wygrał w potrójnym debiucie(auto+rajd+nawierzchnia) wśród całej stawki asów, a zarazem w pierwszych dwóch rudnach WRC tego sezonu niczym nie zabłysnął.
Trzeba zejść na ziemię i oddać IRC sukces medialny. Jednak takie rajdy jak ten pokazują, że poziom w WRC jest zróżnicowany, jest wielu słabych driverów, jednak tych kilku na czele to najlepsi obecnie kierowcy rajdowi.
A s2000 potrzebują przynajmniej tej turbiny...
Jeszcze dwie rzeczy, P-G zrobił świetne wrażenie, ale napewno był to rezultat kombinacji: umiejętności na śniegu+fabia ustawiona po dwóch rajdach w podobnych warunkach+determinacja żeby się pokazać. Piszę to, bo Petter zawiódł zapewne wielu kibiców (Fabią się dało namieszać, to Cytryną teżby coś zdziałał), ale za wcześnie chyba, żeby go skreślać.