Raczej bardziej związki zawodowe działające w Niemczech w VW się burzą, a nie sam zarząd. Dla "samej góry" najważniejsze jest, żeby był odpowiedni wynik w całej grupie. Zresztą w Czechach produkowane są też auta dla innych marek z grupy, chociażby Seat Ateca. A też nie wszystkie VW czy Audi powstają w Niemczech - pomijam rynek nieeuropejski. Więc nie twórzmy jakiegoś mitu pod tytułem konflikt skoda-vw, bo po prostu niemieccy pracownicy trzęsą tyłkami, bo czeskie fabryki rosną w siłę i wiedzą, że przegrywają kosztami pracy, a nie wygrywają jakością. Tylko, że taki jest globalny rynek, gdzie wyższe i bardziej specjalistyczne technologie rozwijane najpierw będą np. w Niemczech, a dopiero potem transferowane do nas czy do Czech.
Zresztą cały rynek motoryzacyjny stoi u progu elektrycznej rewolucji i chyba nikt nie jest w stanie w 100% przewidzieć jak to wszystko będzie wyglądać za 10 lat, gdy wejdą zapowiadane zakazy rejestracji nowych samochodów spalinowych. Żyjemy w ciekawych czasach