ZbyszekChaosu napisał(a):Samo zagęszczanie nie wystarcza, trzeba wiedziec jeszcze co się zagęszcza i na jaką głebokosc. Rożnica taka jak między wymienionymi wyżej samochodami.Ktos zaczyna bzdory pisac a reszta to podchwytuje, choc wystarczy zapytac google. Tak na logike to gdyby dało sie w taki łatwy sposob utwardzic drogę samym cementem to chyba ktos by już na ten pomysł wczesniej wpadł :p Nie zamierzam nikogo obrażac na tym forum, ale tak jak się wymaga odemnie myslenia tak ja wymagam tego od innych
Spoko, spoko. Tak jak pisałem rzeczywiście zważywszy kto to napisał powinienem to bardziej sceptycznie potraktować. Google'a można zapytać, ale to jednak sporo szukania jeśli chce się zweryfikować do czego słuzy machina którą się widzi na oczy po raz pierwszy. Na inne rzeczy by mnie nie nabrał... a może po prostu za bardzo chciałem wierzyć w to,ze raz gada do rzeczy. Natomiast to że nikt nie wpadł na proste i dostępne rozwiązenie wcześniej - znając rządzących tym krajem na wszystkich szczeblach to akurat w ogóle bym się nie zdziwił gdyby istniała jakaś prosta metoda, a oni jej nie wykorzystali. Głupota urzędasów w tym kraju nie zna granic, jako przykład podam taki przykład nasz lokalny:
http://www.pomorska.pl/apps/pbcs.dll/ar ... /675356009
Facet naprawdę tak na poważnie z tym wyskoczył. Dodam jeszcze, że tak jak on chciał puścić tę kolejkę to zabudowa jest tak gęsta, a uliczki tak wąskie, że nie ma gdzie nawet postawić słupów. No, ale sobie wymyślił i pewnie by tak zrobił gdyby go wybrali.
Co do zagęszczania - zdaję sobie sprawę,ze jest różnica, niemniej jednak chodzi mi bardziej o fakt,że jest to rzeźbienie w gównie i jak przypuszczam takie drogi jak tu są trzeba będzie poprawiać conajmniej po każdych roztopach. Tylko stąd to porównanie z kortem tenisowym. Poza tym zdaję sobie sprawę z tego, ze prawidłowo zdubowana droga będzie się trzymać - deszcz, nie deszcz, roztop , nie roztop. W Walii ciągle leje, a szutrowe drogi się trzymają, w Finlandii leje i marznie i też się drogi trzymają i to w idealnym stanie, a wątpię, że tam co tydzień jeżdżą walce. Pisałem wyłącznie o tym co jest u nas - tutaj rzadko takie drogi buduje się z rozmysłem. Nie wiem czy coś takiego w ogóle da się zagęscić na tyle, żeby pro kilku zimach nawierzchnia wytrzymywała coś takiego jak było w tym roku. To jak łatwo zrobił się taki syf wskazuje na to,że tam nic nie jest zagęszczone i doprowadzenie tego do porządku to albo gruba kasa albo walka z wiatrakami - taki widzę w tym problem i dlatego własnie uważam, że trzeba trochę zluzować z krytyką organizatora - zapewnienie dobrego styanu tych dróg w czasie deszczu jest obiektywnie poza jego zasięgiem - winny jest syf totalny jaki jest w tym kraju i tak daleko wpływ naszych piaskowych dziadków nie sięga. Co oczywiście nie zmienia faktu, że powinni wiedzieć po czym puszczają rajd i przynajmniej nie godzić się na jesienne terminy. O plac na serwis też mogli już dawno zadbać. Uważam, że krytyka tylko wtedy ma sens, jeśli jest merytoryczna i obiektywna, a nie jest czepianiem się o wszystko, włacznie z tym że zupa była za słona, dlatego własnie chciałem im zwrócić nieco honoru. Nie oznacza to,ze zmienia się moje nastawienie do nich - zmieni się, jak zaobserwuję jakiś progres w polskich rajdach będący zasługą tych panów, ale obawiam się,ze ciężko będzie mi tego dożyć.