ale niektórzy wolą toczyć boje o jedno stwierdzenie w imię wyższej prawdy i udowodniania wszystkim dookoła o boskości jednego zawodnika... do reszty bzdury którą napisałem się jakoś nie odnieśli.
Jak ktoś pisze głupoty, to chyba całkiem normalne jest, że znajdzie się ktoś, kto wyprostuje jego wypowiedź. I żaden z nas (mam na myśli mnie i Mariusza) nie próbuje stawiać Kubicy na siłę na piedestał. I nie popadajmy w skrajności, nie wrzucaj nas do jednego wora z tymi ślepo zapatrzonymi w Roberta. Od paru postów próbujemy ci wyjaśnić, że takie testy nic nie znaczą, co nawet sam zainteresowany tak stwierdził.
Co do drugiej części cytatu, to nie wiem o co ci chodzi. O wyniki z shakedownu i tej oczywistości, że one nic nie znaczą?
Z mojej strony temat jest już zamknięty, bo do niczego to nie prowadzi, a robi się jedynie syf.