Właściwie pierwszą eliminację mistrzostw świata 2007 mamy za sobą. Jutro tylko superoes na torze F1, na dodatek relacjonowany przez Eurosport 2 (oczywiście nie posiadam tej stacji

). Loeb powtórzył swoje sukcesy z RMC i wygrał także w tym roku debiutując Citroenem C4 WRC. To świetny kierowca. Sordo drugi udowadniając wartość swoją i samochodu. Świetny weekend dla wracającego po rocznej przerwie francuskiego zespołu. Gronholm nieco rozczarował, ale trzecie miejsce nie jest złe. Hirvonen ma właściwie pewne czwarte miejsce, a więc także nieźle. Jak dla mnie (i dla wielu innych ludzi również) bohaterem rajdu jest Chris Atkinson. Dotąd nie uważany za dobrego kierowcę na asfalcie, Australijczyk wygrał na Monte dwa oesy debiutując za kierownicą Imprezy WRC 2006 na tejże nawierzchni. Niesamowite, brawo Chris! Petter Solberg szósty, a więc średnio. Dobrze, że dojechał. Gardemeister za nim, więc jak na pierwszy start Mitsubishi całkiem OK. Jeden punkt zdobył Janek Kopecky, który wykręcił Skodą kilka niezłych czasów. Miejscowy zawodnik Couq dziewiąty, co jest bardzo dobrym wynikiem. Stohl dopiero dziesiąty, ale mam nadzieję, że wnet oswoi się z Xsarą. Dalej Latvala, MacHale, Wilson, Romeyer i jak dla mnie największy przegrany - Henning Solberg. Nie tego się po nim spodziewałem. Liczę, że w kolejnych rajdach wróci do szybkiego jeżdżenia. W N-ce wygrał Burri, a w A6 Prokop. Mancin na 33 miejscu w generalce, ale gdyby nie problemy to pewnie byłoby wyżej. Jutro pokazówka dla kibiców i zakończenie RMC 2007. A potem Szwecja...