Matthias Schmidt napisał(a):Meta Kubicy jest osiagnieciem, bo pokazala, ze Kubica podszedl do tego rajdu inaczej i byc moze jezdzac w ten sposob zacznie regularnie konczyc rajdy. Odbije sie to pewnie na tempie, ale jestem zdania, ze pierwszy rok powinien potraktowac wlasnie w taki sposob. To da wieksze efekty niz krecenie dobrych czasow na kilku oesach i wypadanie na kolejnym (kolejnych). Jestem daleki od euforii, bo jego tempo bylo raczej srednie, zeby nie powiedziec slabe, a jeden ukonczony rajd nie oznacza jeszcze niczego. Ale to jest krok do przodu i wierze, ze to tez go podbuduje i zadziala pozytywnie i zdobedzie jeszcze sporo punktow w tym roku, a przede wszystkim - nabierze doswiadczenia przed kolejnym.
Dokładnie tak myślę, a już na pewno w odniesieniu do rajdów szutrowych. Asfalty w dobrych warunkach, a szczególnie te znane, to trochę inna kategoria. I tak nie jest w stanie zagrozić najlepszym z "II ligi WRC" (Mikkelsen, Ostberg, Hirvonen) a i w walce z pozostałymi zawodnikami tej ligi (Meeke, Neuville, Sordo) nie jest na pewnej pozycji. Tempo takie jak w Argentynie znacząco zwiększa szanse na dojechanie, a komfortowo pozwala na objechanie Prokopa i daje minimalną przewagę nad wolno jadącym również Evansem. Jadąc w ten sposób, na czele "III ligi WRC" po pierwsze poznałby znacznie więcej odcinków, zdobył znacznie więcej punktów i miałby dobrą podstawę do szukania granicy efektywności i szybkości w znacząco innej atmosferze niż do tej pory. Brawa, że zrealizował założenia
Co do reszty:
Latvala - czapka z głowy i mój głęboki ukłon przed tym panem. Fenomenalny występ, takie tempo i w jednym kawałku na mecie. Najszczersze gratulacje.
Ogier - jak pisałem, wczorajszy pech połączony z jednym błędem i dzisiejszymi warunkami spowodowały to, że dzisiaj odpuścił. Jak to mówią, lepszy wróbel w garści...
Meeke - Dzisiaj Chris już baardzo spokojnie.... Doskonale wypełnił niszę po Hirvo, Ostbergu, Mikkelsenie i Neuvillu. Ciśnienie w Citroenie na dojechanie było pewnie podobne jak w M-Sporcie co do Kubicy i Evansa.
Mikkelsen - gdyby nie awaria byłoby 1-2-3 dla VW. Świetna jazda Norwega momentami.
Neuville - jednak fura wytrzymała

. Koniec końców chyba nie ma powodów do narzekań.
Evans - podobnie jak Kubica, zrealizował swój cel i może być z tego zadowolony. Mimo wszystko uważam, że jest nieco wolniejszy od Kubicy i stąd jego straty czasowe, a nie z faktu, że jeden ryzykuje bardziej, a drugi mniej.