przez żółtodziób » niedziela, 23 lut 2014, 13:07
Dobra, a słyszeliście panowie o zasadzie domniemania niewinności? Dopóki nie macie dowodów nie powinniście oskarżac na podstawie domysłów. Prawda, że dużo naściemniał w przeszłości, ale po pierwsze nigdy nie mieszał w to spraw swojego zdrowia, po drugie podejrzenie i nieufność to jedna sprawa a rzucanie oskarżeń to zupełnie co innego. Zakładając, że w bloku mieszka złodziej, o którym wszyscy wiedzą, że kradnie. Jest włam do czyjegoś mieszkania to owszem, wolno takiego gościa przesłuchać, ale dopóki wina nie jest udowodniona to może pozwać każdego kto publicznie mu zarzuci kradzież i taką sprawę wygra. Swoje możecie wiedziec, ale wyłącznie na swój użytek.
Gracko - nie przesadzaj z tym XX! wiekiem. Nie życzę oczywiście,żebyś sobie cokolwiek złamał, ale gdybyś się otarł o polską praktykę w leczeniu tego typu przypadłości to w życiu byś czegoś takiego nie napisał. Zresztą nie tylko polską - pisałem ,że nawet topowym sportowcom dość czesto bardzo szybko odnawiają się kontuzje. Nie słyszałem też żeby MK mówił coś o sztabie medycznym.
Jeśli zaś chodzi o naszą Królową Nart nad którą tak się rozpływasz, że taka uczciwa i w ogóle to przypomnij mi za co dostała dysk na 2 lata skrócone poźniej do pół roku bo jakoś wyleciało mi z głowy? I czy przypadkiem nie ta sama pani czepiała się Bjoergen o inhalator ktory FIS uznał za całkowicie legalny w jej przypadku? Wielkich obrońców JK od razu uprzedzam, że nie jest to atak na jej osobę, uważam po prostu, że każdy w życiu popełnia błędy i nikt święty nie jest. Prawdziwym powoderm, że Kowalczyk jest wielbiona jest to, że wymiata w swoim sporcie na szczeblu światowym, a MK nie. Dlatego jest idealnym kozłem ofiarnym, dlatego właśnie o grzeszkach Kowalczyk nikt nie pamięta, a Kościuszce wypomina się każde potkniecie. Taka dokładnie jest prawda, prawdziwy Polak musi z jednej strony mieć cym leczyć kompleksy, a z drugiej musi mieć kogo sponiewierać, do tego właśnie sprowadza się problem i dlatego własnie jednych stawia się na piedestał a drugich gnoi nie patrząc czy krytyka pozostaje adekwatna do rzeczywistych win. Ja wielokrotnie dopuszczałem głosy krytyczne wobec MK, wcale nie uważam go za świętą krowę, na ktrórą złego słowa nie można powiedzieć, ale zawsze będę się sprzeciwiał przypisywaniu mu czegoś, czego nie zrobił/nie powiedział (a takich sytuacji było multum, szczególnie jak się wypowiadał na temat Kubicy to jak by go nie chwalił to zawsze się znalazło conajmniej kilka osób, które dopatrywały się tam jakiegoś zakamuflowanego jadu) oraz rzucaniu oskarżeń bez przekonującego uzasadnienia.