Skoro wielce szanowna administracja autokulubu w końcu (bo po miesiącu) uaktywniła mój profil mogę i ja swoje tutaj dołożyć

na początek witam wszystkich fanów sportów motorowych
66 Rajd Polski z całą pewnością przejdzie do historii jako sukces organizatorów:
1. nie zrealizowały się czarne przepowiednie o zablokowaniu ulic na Mazurach (poza kilkoma korkami na dojazdówkach do oficjalnych parkingów ruch przebiegał bez utrudnień, wyjątek stanowiły Mikołajki ciągle zapchane, ale to oczywiste, że do bazy rajdu najwięcej ludzi przyjeżdża),
2. Misiaczki wg mnie były wyrozumiałe: i tutaj dwa przykłady a. dorwała nas drogówka, stąd się pojawili - nie mam pojęcia

po chwili zauważyłem że z lasu ich przygnało, po pouczeniu puścili

bez kwita, b. w Mikołajkach zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami postawiono zakazy zatrzymywania się, mimo znaków informujących o odholowaniu nie widziałem żeby jakieś auto ruszyli

a było tam z 50 szt do "wywiezienia",
3. Safety jak najbardziej ok - powiem tak... na dużo pozwalali (co dla mnie było czymś wyjątkowym, bo jestem przyzwyczajony do tego że gonią ostro), może czasem i za dużo ale przy tak ogromnej ilości fanów rajdów powstała znana wszystkim samokontrola, czyli jak ktoś przeginał był korygowany w miarę kulturalnie

,
4. Na oesach Paprotki, Wydminy i Miłki nie byłem świadkiem interwencji policji, za to wszędzie panowała odlotowa jeśli nie rodzinna atmosfera, kultura i wzajemna życzliwość, nawet pomoc

- ten sukces to już nie organizatorzy tylko my sami, kibice chłonni tego widowiska, tych emocji, zadbaliśmy żeby tak siebie traktować,
5. Wbrew wcześniejszym obawom nocowanie na trasie było możliwe

szczególnie na Wydminach była rzesza miasteczek różnych nacji, od Polaków przez Finów, Szwedów, Czechów, Węgrów po Ukraińców. Przyznaje, że tak dużo ludzi na rozległym terenie nizinnych Wydmin nie widziałem jeszcze
Ponieważ do tej pory byłem stałym bywalcem wyłącznie RRSMP wielkie wrażenie zrobiły na mnie hehehe glebogryzarki

wiele deszczy będzie musiało spaść żeby ziemia na Mazurach ubiła się po WRCach. Dla mnie największe wrażenie zrobił Hirvo i to nie dlatego że zwyciężył. W odróżnieniu od Leob'a ma ciut bardziej widowiskową technikę prowadzenia auta, jedzie w większym poślizgu (traci pewnie na tym co widać po czasach ale widok jest przyjemny do oglądania), młodzi typu Novikov nie znają strachu i z całą pewnością nie brakuje im umiejętności ale... nie samymi skokami zdobywa się uznanie - za dużo popełniają błędów, kolejne kilometry rajdowe to wyeliminują. To co zrobił Latvala to nieodpowiedzialność i sam to najlepiej spuentował w wywiadzie: ... jeśli Ford podejmie decyzję, że już nie będę ich reprezentował to ja to zrozumiem. Loeb wyleciał na Paprotkach, stałem od tego miejsca nie więcej niż 500 m, jak później komentowano pilot nie miał pieńka w opisie

a wyobraźcie sobie, że ja ustawiając się na moją miejscówkę przechodziłem oesem tam gdzie przywalił i pieniek widziałem, więc nie był taki zakopany jak wszyscy mówią

był widoczny, fakt, nieoznaczony przez organizatora (niektóre niebezpieczne miejsca wchodzące na trasę w lesie na Paprotkach były otaśmowane) no ale bez przesad, po coś robi się objazd, trzeba patrzeć. Największa szkoda to dzwon Kościucha, byłem na Miłkach, wyleciał jakieś 600 m za miejscem gdzie stałem, oglądałem później filmik na youtube: wg mnie miał czas na skorygowanie auta, ale nie opuścił gazu, liczył że przejdzie, przeliczył się, natomiast to co widziałem jak ziomki wyciągały go to przesada, można to było zrobić szybciej, dużo szybciej. Rywalizacja Kościuch, Abbring i Prokop jak najbardziej widowiskowa, walka na każdym eosie o sekundy, Kościuch najlepszy, szedł po zwycięstwo, mały błąd go kosztował wszystko. na wyróżnienie wg mnie zasłużył: Hirvo, Kościuch, Abbring, Mikkelsen, a także Bębenki, Leob'a nie ma co wyróżniać, to klasa sama w sobie

. Poprawnie jechali Solbergi, jak dla mnie stanowią środek między najlepszymi a wschodzącymi kierowcami, stonowani i poprawni. Ogier miał pecha jak i Mikkelsen, przy czym ten drugi z racji braku sponsora jechał słabszym autem, dać mu C4 to będzie liczył się w walce o pudło. Hołek... no cóż, zrobił tyle ile mógł, początek bardzo wolny i ostrożny, jechał ewidentnie na trzy dni rajdu, chyba za bardzo sparaliżowany możliwością rozwalenia auta i płynących z tego konsekwencji niż brakiem umiejętności bo wg mnie mógł szybciej, chociaż oczywiście do najlepszych w stawce nie ma szans, a na Trosie to wcale nie jestem przekonany, że jego czasy to rozjeżdżenie się w WuRCu a prędzej czołówka dbała żeby nie cisnąć bez potrzeby.
Wystawiam jedną naganę

jako kibic daje czerwoną kartkę zespołowi citroena, za niesportowe zachowanie - zatrzymanie aut na oesie na kilkanaście minut to już jak dla mnie nie team orders a świństwo

przegieliście Panowie heheh ale cóż, bez kasy, bez wyników, tego sportu by nie było, i mimo, że to rozumiem to nie pochwalam. To tyle... do zobaczenia, już na Karkonoskim gdzie będzie rządzić S2000, bo za dwa lata w rundzie RRSMŚ WuRCów może braknąć, więc przyzwyczajajmy się to tej tańszej klasy

Wspomnienia mam niezapomniane i o to chodziło

szkoda tylko, że nie widziałem tych maszynek na żywo na asfaltach

Pozdrawiam
Prosto do celu...