przez Marmetal » niedziela, 26 mar 2006, 21:45
Pierwszy prawdziwy asfaltowy rajd się zakończył. Sebastien odniósł kolejne zwycięstwo w rundzie MŚ, tym samym zwiekszając przewagę w punktacji nad Marcusem do 11 punktów. Największą niespodzianką rajdu okazał się Daniel Sordo, który w pierwszym (!) starcie Xsarą WRC na asfalcie zajął drugie miejsce. Na uznanie zasługuje postawa Gronholma, który po pechu wygrywał oes za oesem i zakończył rajd na trzecim miejscu. Fordy jak widać są konkurencyjne na asfalcie. Życiowe wyniki odnotowali Alex Bengue w 307 WRC i Jan Kopecky w Fabii. Wielkie brawa za świetną jazdę dla obu zawodników. Szósty na mecie, troszkę poniżej oczekiwań zameldował się Francois Duval, ale trzy punkty to zawsze coś. Zdecydowanie poniżej oczekiwań pojechali kierowcy Subaru - Solberg był dopiero siódmy, a spec od asfaltów Sarrazin oczko niżej. Coś mi się wydaje, że Imprezy WRC 2006 nie są jeszcze dopracowane na asfalt. Dziewiąte miejsce zajął Hirvonen, szkoda, że miał pecha, zapewne byłby wyżej, a dziesiąty był Panizzi, który wyraźnie stracił swój dawny blask. Stohl niestety poza dziesiątką, ale wypadek przed rajdem mógł mieć na to wpływ. Zawiedli trochę kierowcy Stobarta (Wilson, Latvala), ale za wiele się po nich na asfalcie nie spodziewałem. Myślę, że rok 2006 także będzie sezonem Loeba, ale na pewno nie tak łatwym, jak ostatni. Kolejny rajd to niesamowita i moja ulubiona Korsyka!