antykisiel:
Mam wrażenie, że tym razem kalkulacje zawiodły Kisiela, który z ogromną prędkością uderzył w tył alfy Bartkowiaka (ślady na zderzaku). Tym razem jednak, samochód rywala nie wystrzelił do przodu jak z procy, ale mając skręcone koła zawinął do środka i Kisiel powtórnie uderzył w alfę Bartkowiaka, tym razem w bok.
to jest tekścik pana Rzońcy, nie dość że stoi w sprzeczności z twoją wersją to jeszcze sam w sobie jest sprzeczny, co wykazał Gac. Czepiam się tego że rzońca jest jakoś mało przekonujący, zwyczajnie trudno w to uwierzyć co plecie, nie twierdzę że Gac ma rację, ale jego tłumaczenie przynajmniej jest spójne samo w sobie i zawiera logiczne podważenie tezy pana R. Twoja wersja jest jeszcze inna, (tył a tylny bok to jednak zupełnie inne części nadwozia, również sprawa skręconych kół, ty twierdzisz że nie były skręcone, obrót nastąpił na skutek uderzenia w tylny bok, on twierdzi że jednak były) co jeszcze bardziej każe wątpić w prawdziwość jego wersji... Może i faktycznie zawinił Kisiel, nie wiem i nigdy się nie dowiem chyba że ktośma to nagrne, każdy widzi to zdarzenie inaczej, ale Rzońca mnie nie przekonuje...
Mam jeszcze do pytanko: jak możesz nie pamiętać w który tylny bok kisiel go walnął? wygląda na to ze podobnie jak ja znasz ten incydent tylko z opowiadań, może więc lepiej nie ocniaj tego zanim tego nie zobaczysz w TV...