HANS czyli twardziele i popierdółki..

Co słychać w wyścigach: płaskich i górskich...

Moderator: SebaSTI

HANS czyli twardziele i popierdółki..

Postprzez żółtodziób » poniedziałek, 17 mar 2003, 23:30

Wielu kierowców w F1 się krzywiło na wprowadzenie tego systemu, ale to co powiedział Rubinho to jakaś kpina. Moim zdaniem przy przeciąeniach jakie mają miejsce w F1 HANS jest niezbędny, i powinien już być dawno wprowadzony. Rozumiem że nie mozna kręcić głową jak się chce i ze trochę uciska, ale zwalać winę na HANS za rozbity bolid? Bo bolało że nie można było wytrzymac? To jasne że to wymaga przyzwyczajenia, tak samo jak łyżwy, jak zakładam je zimą po roku nie jeżdżenia to nogi wysiadają po pół godzinie, ale stopniowo można się przyzwyczaić. A co do cholery mają powiedzieć startujący w rajdzie P-D na motorach? Że sie rozbijają bo im za gorąco? Panowie, taka jest wasza praca, którą sami sobie wybraliście i za którą dostajecie pieniądze! Poza tym nie sądzę żeby z tym HANSem było aż tak źle bo widziałem że są kierowcy którzy używają tego w wyścigach długodystansowych (Daytona) i nie płaczą. Z całym szacunkiem panie Barrichello: proponuję stworzyć puchar Rolls Royce'a i tam się ścigać na seryjnych zawieszeniach ze wspawanymi klatkami bezpieczeństwa. Zbyt szybko tym nie pojedziesz więc żaden HANS nie będzie potrzebny a i wygodnie panu będzie. A wygrany wyścig będzie mógł pan oblać szampanem schłodzonym w lodówce swojego bolidu...

Czekam na Wasze opinie na ten temat!
Avatar użytkownika
żółtodziób
A8
 
Posty: 5521
Dołączył(a): środa, 13 lis 2002, 14:55
Lokalizacja: Bydgoszcz


Postprzez thompson40 » poniedziałek, 17 mar 2003, 23:37

na coś przecież musiał zwalić winę. każdy zawodnik ma tak samo ciężko, więc ja nie wiedze problemu. jeśli ten system uratuje życie chociaż jednego kierowcy to ja popieram decyzje o wprowadzeniu tego systemu do regulaminu. zamiast pucharu Rolls Royce'a proponuję puchar Maybach'a [czy jak się tam piszę]. gdyby kierowca się zmęczył mógłby sie zatrzymać i obejżeć sobie jakiś meczyk w TV ;)
pzdr
Avatar użytkownika
thompson40
N3
 
Posty: 457
Dołączył(a): poniedziałek, 2 wrz 2002, 11:46
Lokalizacja: józefów

Postprzez żółtodziób » wtorek, 18 mar 2003, 01:27

proponuję zostać przy Rollsie, tylko zmieniprzepisy tak żeby w grupie N musiał mieć zamontowany telewizor i basen z rekinem, grupa A mogłaby być usportowiona, pozbawiona tych niezbędnych dla komfortu dodatków.
Avatar użytkownika
żółtodziób
A8
 
Posty: 5521
Dołączył(a): środa, 13 lis 2002, 14:55
Lokalizacja: Bydgoszcz

Postprzez tony » wtorek, 25 mar 2003, 02:31

Start na torze Sepang 24-letni kierowca zakończył po 41 okrążeniach, gdy odrętwienie ręki uniemożliwiło mu dalsze prowadzenie bolidu. Gdy zjechał do boksu, ekipa techniczna przez blisko osiem minut nie mogła sobie poradzić z oswobodzeniem Brytyjczyka z pasów bezpieczeństwa i systemu HANS.

Wstępny raport służb medycznych potwierdził, że przyczyną tego stanu był nadmierny nacisk na układ nerwowy spowodowany przez HANS i przewieziono go do szpitala.
tony
 
Posty: 17
Dołączył(a): wtorek, 7 sty 2003, 23:26

Postprzez żółtodziób » wtorek, 25 mar 2003, 13:16

hmm... niewątpliwie to daje do myślenia. Ale zastanówmy się: cały Nascar tego używa, HANS popularny jest też w IRL i CART, również w ALMS niektórzy używają tego i nie płaczą. Rubinho, któremu bardzo przeszkadzał ten patent i ktry na torze Sepang jechał bez tego, wcale nie wyprzedził Raikkonena który jechał z Hansem. Możliwe że kierowcy nie bardzo wiedzą jak to zakładać żeby uniknąć nieprzyjemności, czego dowodem jest że Wilsona 8 minut wyplątywali z pasów HANSa. Jakoś nie zaobserwowałem żeby ktoś w CART w Nascar albo w ALMS miał problemy z wsiadaniem i wysiadaniem z wozu, ba, w ALMS kierowcy przecież muszą sięzmieniać więc gdyby to miało trwać 8 minut to by przegrali wyścig. Myśle ze samo wprowadzenie Hansa przy przeciążeniach podczas wypadkow jakie maja miejsce w F1 było jak najbardziej msłuszne, tylko może zbyt gwałtowne, przez co ci bardziej niekumaci jeszcze nie nauczyli się tego obsługiwać. Ja na to patrzę z innej strony: w wyścigu F1 startuje w HANSach ponad 20stu drajwerów, a tylko jednemu przeszkadza to ukonczyć wyścig.

Ale już nie uważam że Rubinho chciał tylko wytłumaczyć się z rozbitego bolidu. W chwili obecnej nie mam zdania na ten temat. Przypadek Wilsona sugeruje że jednak może się zdarzać że ktoś nie tak coś założy i faktycznie będzie go uwierało. Z drugiej strony Rubinho trochę póno powiedział że to HANS mu przeszkadzał.
Avatar użytkownika
żółtodziób
A8
 
Posty: 5521
Dołączył(a): środa, 13 lis 2002, 14:55
Lokalizacja: Bydgoszcz

Postprzez tony » wtorek, 25 mar 2003, 18:25

Masz racje co do amerykańskich seriali wyścigowych ,tylko że one posadaja swoja specyfike torów z ktorych w NASCAR wiekszość to owale i w CART również owali jest dużo ... powoduje to po pierwsze duże jednostajne przeciążenie działajace na głowe ,które jest trudne do wytrzymania ,a po drugie możliwość szybkiego spodkania z murem .Pierwszy przypadek w F1 nie istnieje drugi w mniejszym znaczeniu .W USA kierowcy sami zaczeli stosowac prowizoryczne systemy podobne do HANS`a juz duzo wcześniej z uwagi na ten pierwszy czynnik i polegaly one na przywiązaniu kasku (przez oczko znajdujące sie w jego bocznej części) linka przepuszczoną pod pachą ... Niestety w trakcie wyścigu w którym działa na twoja głowe kilka G ,jakikolwiek czynnik krepujacy ruch jest naprawde bardzo denerwujacy ,serio !!
tony
 
Posty: 17
Dołączył(a): wtorek, 7 sty 2003, 23:26

Postprzez żółtodziób » środa, 26 mar 2003, 12:02

Generalizujesz, w serii Cart mimo wszystko jest sporo normalnych torów a nawet ulicznych, i jakoś HANS zdaje tam egzamin. W ALMS nie jeździ sięwogóle po owalach. Do rajdowych/wyścigowych pasów bezpieczenstwa tez się trzeba przyzwyczaić, na początku teżjest to denewujące, znam osoby dla kórych używanie zwykłych bezwładnościówek w aucie jest niewygodne i śmieję się z nich jak tylko przekładają pas przez tułów i trzymają go w ręku nie zapinając go zeby siępolicja nie czepiała. He, he, po pierwsze jest to jeszcze mniej wygodne niż jaego zapięcie a po drugie w ten sposób jeszcze prędzej zrobi sobie delikwent krzywdę w przypadku kolizji. Ale nie pomagają ani kpiny ani perswazja. Może z tym HANSem jest podobnie, wierzę że jest on niewygodny, ale przecież tu do cholery nie chodzi o wygodę tylko o to żeby jechać 300 km/h... Jasne że żaden system nie może prowadzić do ekstremalnego zmęczenia organizmu, ale przydałaby się też odrobina dobrej woli, trochę cierpliwości, jakieś modyfikacje i gra muzyka... Da sie jechać w kombinezonie, da się jechac w pasach, da się jechać z kaskiem na głowie który też mało nie waży, dawniej dawało się jeździć bolidami które miały pól obrotu luzu na kierownicy (czasy przedwojenne i pierwsza dekada powojenna), dawało się jeździć cały wyścig z jedną rękąna kierownicy a drugą na lewarku skrzyni biegów (jeszcze w latach 80tych, polecam obejrzeć jak kierowcy jeździli 15 lat temu GP Monako), da się też jechać z przywiązaną głową... Zreszta w bolidzie F1 i tak za bardzo nie ma miejsca żeby rusza głową mocno na boki...
Avatar użytkownika
żółtodziób
A8
 
Posty: 5521
Dołączył(a): środa, 13 lis 2002, 14:55
Lokalizacja: Bydgoszcz

Postprzez tony » środa, 26 mar 2003, 12:09

masz sporo racji ,ale niestety z mojego doswiadczenia to wlasnie jesli chodzi o ruch glowa to niestety nawet końcówka zrywki na szybie stawia odczuwalny i drażniący opór ... A poza tym zasada numer jeden nie narzucać kierowcą wynalazków z urzędu .Trzeba ich najpierw przekonac ,bo jak nie to jest taka nacja która stawia opór z urzedu ... ;)
tony
 
Posty: 17
Dołączył(a): wtorek, 7 sty 2003, 23:26

Postprzez żółtodziób » środa, 26 mar 2003, 13:43

Hmm... jakoś nikt nie kwestionuje tych folii na wizjerze tylko dlatego że końcówka strawia wyczuwalny opór... HANS stawia na pewno o wiele bardziej wyczuwalny opór jednak jego obecność jest jeszcze bardziej pożyteczna niż tych zrywek. Może uratować życie albo uchronić od trwałego kalectwa... Zgodzę się że wprowadzono ten patent zbyt gwałtownie, przekonała mnie ta sytuacja jak Wilsona nie bardzo mogli wyplątać z tych zabezpieczeń. Widać że ten system jest dla niektórych zespołów trudny w aplikacji. Jednak jakoś nie wyobrażam sobie innego trybu wrowadzenia HANSa. Jeśli system nie byłby obowiązkowy to prawie nikt by z tego nie korzystał, a już napewno nie ci którym ta nakładka uciska nerwy. Wniosek z tego taki że nikt by nie pracował nad udoskonaleniem tego pod względem komfortu. Teraz na pewno trwają intensywne prace nad dostowowaniem tych kołnierzy, bo wiadomo że tak czy siak trzeba z nich korzystać, więc najbardziej wpływowe i zamożne zespoły (takie tylko startują w F1) wywierają naciski na producenta tych zabezpieczeń. Myślę że za rok, a może nawet wcześniej te kołnierze będą neutralne, nie będą powodować odrętwień (nie zakładam że będą wygodne ale że będzie można ich normalnie używać tak jak łyżew hokejowych, też twardych ale do zniesienia), gdyby nie wprowadzono tego obowiązkowo to by jeszcze za 10 lat nie były dopracowane.
Avatar użytkownika
żółtodziób
A8
 
Posty: 5521
Dołączył(a): środa, 13 lis 2002, 14:55
Lokalizacja: Bydgoszcz

Postprzez tony » środa, 26 mar 2003, 20:17

co do zrywek to podalem je jako przykalad jak maly drobiazg moze byc odczuwalny w czasie jazdy,a nie jako przyklad do dyskusji na temat pozytecznosci rozwiazan ... co do samej idei wprowadzania urzaden zwiekszajacych bezpieczenstwo jestm jak najbardsziej za .ale na pewno nie mozna testowac i dopracowywac na facetach walacych po 320 km/h ,jest to ciut nie powazne .Moim zdaniem pojawia sie tu staly problem znany mi bardzo dobrze z Polski ,czyli dzialacz wprowadzajacy cos ale nie majcy doswiadczenia jako kierowca(z tej epoki) i bez konsultacji z kierowcami ... Bardzo czesto spotykane zjawisko w wszyskich odmianach sportu ,przykladow moge wymyslac do bolu ... pozdrowionka !! ;)
tony
 
Posty: 17
Dołączył(a): wtorek, 7 sty 2003, 23:26

Postprzez żółtodziób » czwartek, 27 mar 2003, 22:39

Przepraszam a od czego sa ci faceci walący 320 km/h jak nie od testowania nowych rozwiązań? Przecież o to między innymi w tym sporcie chodzi! I założę się że HANS uratuje niejedną podsawkę pod głową (zwaną karkiem) w F1. Do uszkodzeń kręgosłupa na odcinku szyjnym dochodzi już przy prędkościach o połowę mniejszych niż te osiągane w F1 (Risto Manisenmaki, San Remo 2001, do dzisiaj się nie pozbierał po tym wypadku).
Avatar użytkownika
żółtodziób
A8
 
Posty: 5521
Dołączył(a): środa, 13 lis 2002, 14:55
Lokalizacja: Bydgoszcz

Postprzez tony » piątek, 28 mar 2003, 00:10

oki ... mam pytanko ,ktore pozwoli mi moze cosik zrozumiec.Cenie twoje wypowiedzi na tematy tchniczne i tez z rysem historycznym o klasykach materii ,ale mam pytanko z ciekawosci czy scigale sie czyms kiedys, a jezeli tak to w jakiej formie ...??
tony
 
Posty: 17
Dołączył(a): wtorek, 7 sty 2003, 23:26

Postprzez żółtodziób » piątek, 28 mar 2003, 10:46

ścigałem się tylko rowerem dookoła trzepaka albo na deskorolce ze sporej górki, ale miałem wtedy 12 lat i pewnego razu jak spadłem z deskorolki przy prędkości około 30 km/h ojciec dla mojego dobra spalił ją w piecu, teraz ścigam się tylko w wirualnej (nie)rzeczywistości... Studiowanie zabiera tyle kasy i czasu że nie starcza na jakiekolwiek ściganie, zwłaszcza że samochody to nie jedyne moje hobby.
Avatar użytkownika
żółtodziób
A8
 
Posty: 5521
Dołączył(a): środa, 13 lis 2002, 14:55
Lokalizacja: Bydgoszcz

Postprzez tony » piątek, 28 mar 2003, 11:58

wiec niestety musisz mi uwiezyc na slowo chociaz ja tez nie mialem doswiadczen z predkosciami z F1 ,ale okolice 2,5 G bocznego nie sa mi obce ,ze cokolwiek co krepuje ruchy a szczegolnie tyczy sie to glowy ,jest w czasie jazdy cholernie wkurzajace ... stad czolowka jakichkolwiek wyscigow przywiazuje tak duza wage do marki modelu kasku ,modelu rekawiczek i kombinezonu nie kierujac sie tylko moda i wydladem ,ale tym zeby podczas jazdy mogli zapomniec o ich istnieniu !!
tony
 
Posty: 17
Dołączył(a): wtorek, 7 sty 2003, 23:26

Postprzez żółtodziób » piątek, 28 mar 2003, 16:16

2,5 G? Kręcili Cię w wirówce dla pilotów myśliwców? Czy skakałeś na jakimś supersprężystym bungee...? Wiem że przy takich przeciążenieach to wszystko może przeszkadzać, ale po pierwsze prawdziwi twardziele na to nie zważają, a po drugie tu chodzi o życie i zdrowie! Zobacz jakie niewygodne są kombinezony ciśnieniowe dla kosmonautów, prawie że ruszyć się w tym nie można, a jednak nikt nie wychodzi w próżnię bez tego. To oczywiście skrajny przypadek, ale przecież podczas dzwonu bolidem F1 też można stacić życie lub zostać sparaliżowanym od szyi w dół, zwłaszcza że bolidy są coraz szybsze a nie coraz wolniejsze. Ludzki organizm potrafi się do wielu rzeczy przystosować, za pół roku jak dopracują te kołnierze żeby nie uciskały nerwów kierowcy się do tego przyzwyczają i przestaną w ogóle na to zwracać uwagę.
Avatar użytkownika
żółtodziób
A8
 
Posty: 5521
Dołączył(a): środa, 13 lis 2002, 14:55
Lokalizacja: Bydgoszcz

Następna strona

Powrót do Wyścigi

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 15 gości

cron