przez żółtodziób » wtorek, 1 kwi 2003, 12:34
z tego co ja zaobserwowałem nie są to łączniki gumowe, ale tekstylne. Wygląda to jak zwykły pasek parciany, ale podobno jest nieco elastyczne. Poza tym z tego co widziałem pasek jest jeden, umocowany po obu stronach kasku i przewleczony jakoś przez występ kołnierza. Oczywiście nie ma mowy o tym że przewleczony on jest zupełnie swobodnie, jakiś opór musi być żeby nie ukręciło kierowcy głowy w czasie wypadku. Ale nie przesadzajmy, w trakcie wyścigu wcale nie trzeba mocno głową kręcić na boki, gałki oczne mogą poruszać się tak że zapewniają kąt widzenia 120 stopni, czyli 60 stopni w każdą stronę, kłopot będzie tylko na agrafkach, ale tam z kolei nie ma aż takich przeciążeń. Co innego by było w wozie rajdowym gdzie samochód jedzie często bokiem i trzeba wzrok skierować w bok, ale tutaj cały czas jedziesz do przodu. Poza tym kokpit F1 jest tak ciasny że i tak nie ma zbyt wiele możliwości kręcenia głową na boki.
wychodzi na to że moja dedukcja dobrze działa, dobrze wydeukowałem te 5 G w F1.
Ale nie odpowiedziałeś mi na pytanie: czy taka uprząż jest dodatkową atrakcją do kórej da radę się przyzwyczaić (w Twojej opinii oczywiście) czy jest to kompletna tragedia, zupełnie tak jakby jednego dnia kazali jeździć tyłem? W mojej opinii ludzki organizm jest w stanie przyzwyczaic siędo wielu rzeczy pod warunkiem że nie tamują one krwioobiegu, nie zaburzają komunikacji nerwowej, zapewniają właściwe dotlenienie organizmu oraz nie powodują jego odwodnienia (vide: dyskusja o klimatyzacji w wozach WRC). Chciałem poznać Twojąopinię na ten tamat...