przez voytec » niedziela, 5 cze 2011, 20:04
"Odgrzewam kotleta", aby nie zakładać nowego tematu.
Po dzisiejszej relacji, transmitowanej live na nSport, z austriackiej rundy Porsche Carrera Cup, oprócz jazdy poszczególnych zawodników najbardziej w pamieci zapadł mi soczysty komentarz prowadzacych - no dawno nie słyszałem takich "asów", co rusz prześcigających się erudycją, "zasobami wiedzy" o komentownej serii i zawodnikach, w ogóle o wyścigach i sporcie samochodowym. Żałuję bardzo, że nie udało mi się oglądać tej transmisji od początku, bo zapewne wiele cennych informacji nie zasiliło mojej świadomości.
"Żeron" Bleekemolen etc. to tylko maleńki ułamek tegoż. Ale najciekawszy IMHO był komentatorski dialog nawiązujący do rywalizacji na torze bezpośrednio pomiędzy zawodnikami reprezentującymi zespół Deutsche Post (tolimit) w stylu:
- "Oby nie wdali się w nadmierną walkę między sobą, bo skończy się to tak, jak podczas Rajdu Polski, gdzie na ostatnich metrach odpadli obaj zawodnicy fabrycznego zespołu Forda. Pamiętasz?"
- Tak tak, doskonale pamiętam, zderzyli się ze sobą i weliminowali się nawzajem"
Pomijając oderwanie przykładu od tematu z uwagi na kompletnie różne dyspypliny, nie wnikając, dlaczego wtedy jednak wygrał ten rajd M.Hirvonen, nieuchronnie nasuwa się pytanie - kto takie indywidua wpuszcza za sitko? Michał (Micz), bo to w końcu jedna grupa telewizyjna, co to za goście? Naprawdę tej stacji jest wszystko jedno? Ja rozumiem, że zdarzają się błedy, że aby mieć doświadczenie to trzeba je zdobyć i niekiedy najlepiej w boju, ale takie bajkopisarstwo to już jest zwykłe, bezczelne lekceważenie widza, traktowanego masowo jako totalnego tematycznego idiotę, któremu można wciskać każdy kit, a on będzię czuł, że dotknął prawdy objawionej...
BTW, ktoś jeszcze wysnuł podobne wnioski, czy tylko ja mam tak wygórowane oczekiwania?
Ach, że MotorsTV nie jest szerzej dostępny...
Ostatnio edytowano niedziela, 5 cze 2011, 20:57 przez
voytec, łącznie edytowano 1 raz
"Gdyby nie słupek, gdyby nie poprzeczka, gdyby się nie przewrócił byłaby rzecz wielka..."