Pewnie że powinny wrócić, lecz należy spytać po co ? Dla kogo ? Za czyje pieniądze ?
Grand Prix:
Kilkanaście aut jeżdżących w klasach sami sobie. Kilka par ściga się ze sobą. To wszystko. Darek jadący Dacią (przy pełnej sympatii dla Niego) ścigając się z własnym cieniem zostaje przez PZM obdarowany szarfą mistrzowską
Największy mistrz ostatnich lat gdy tylko przestał przygotowywać auto największemu rywalowi przestał również być mistrzem.
Picanto:
Picanto pokazało prawdę o wielu "młodych zdolnych". Odsetek przewalaczy i oszustów zatrważający. Owszem pojawiło się kilku ciekawych kierowców z których coś może wyrośnie, jednak ilość wykluczeń za odstępstwa techniczne (choć komisja i tak pracuje z tylko jednym i to do połowy otwartym okiem) powoduje że rzygać się chcę.
Formuły:
One od lat są już tylko spotkaniami towarzyskimi, choć chwała tym kilku zawodnikom że chce im się spotykać na torze, a nie w knajpie.
DSMP:
Dwa sezony było fajnie. Kolejne dwa to już równia pochyła.
Ceed:
Widzimy jak wygląda lista startowa. Szanuje tych którzy się zgłosili, lecz pytam dlaczego brak "wielkich" jak na Polskie warunki oczywiście nazwisk ? Za drogo ? Za słabe auto ? Kiepskie nagrody ?
Chyba nie, na pewno nie !
Ci z wielkimi (przypominam: jak na Polskie warunki) nazwiskami wiedzą że za dużo osiągnęli aby pchać się w bagno.
Po megance się plotkowało, po alfie się plotkowało, po golfie mówiło się już dość głośno że polskie puchary to kupa gówna, której to kupy żadna komisja się dotykać nie chciała. Ważne że coś jeździło, było kolorowo, a działacze wozili tyłki "wynegocjowanymi autami do obsługi pucharu".
A że wygrywali nie zawsze najlepsi to mało kogo obchodziło.
Nawet czary goryczy nie zdołały przelać sukcesy dwóch wcale do siebie nie podobnych kierowców. Choć właściwie podobnych. Obaj zawsze byli co najwyżej przeciętniakami którzy wygrywać w markowym pucharze nie mieli prawa. A Sawicki który w golfie był przeciętny, no może trochę więcej niż przeciętny pokazał w Europie że coś potrafi, i chwała mu za to że z bagienka wyszedł szybciutko.
Może działacze mieli rację że lepiej nic nie sprawdzać. Bo wówczas ludzie przeklinali pod nosem ale... kupowali te auta, ciągle mając nadzieję że w końcu się zmieni, w końcu ktoś coś sprawdzi.
Gdy w picanto komisja zaczęła jakoś działać już aut nie kupują. Dlaczego ? Bo ci uczciwi stwierdzili że skoro działania komisji nie eliminują oszustów, to olać takie ściganie, a ci którzy przewalali całe lata może wystraszyli się że ich przyłapią i ich dawne "wielkie sukcesy" zostaną poddane osądowi moralnemu.
Najbardziej chyba boli, że mimo kilku odkrytych przekrętów inni się nie wystraszyli, ba zaczeli przewalać jeszcze bardziej. Brakuje najpewniej odpowiednich kar.
Chciałbym kiedyś wrócić do jakiegoś pucharu. Wystartować i dojechać do mety powiedzmy na dziesiątej pozycji. Ale chciałbym móc po tym wyścigu podejść do dziewięciu zawodników którzy byli przede mną i powiedzieć szczerze i z serca GRATULUJE, bo miałbym pewność że wygrali za mną tylko dlatego że Oni i ich mechanicy byli lepsi niż ja i moja ekipa.
P.S. Przepraszam za odejście od tematu, ale tak mi się jakoś zrobiło.
Moje fotki lotnicze.
http://www.airliners.net/search/photo.search?pid=34090 moje airliners.net
http://www.jetphotos.net/showphotos.php?userid=20927 moje jetphotos.net