przez MisiekClio » poniedziałek, 4 lut 2008, 11:14
Spokojnie...
Placzek nie robil wiochy w rajdach. Zle sie wyrazilem, nie chcialem nikogo urazac.
Byl jedynym samochodem w klasie, a zanim powstala klasa jezdzil w A8 wraz z WRC. Dziwnie to wygladalo. Do tego bylo sporo medialnego szumu - zupelnie nie adekwatnego do czasow na oesach.
I teraz tak: zgadzam sie, ze dla niektorych lepiej jezdzic "czymkolwiek" niz nie jezdzic wcale. Zgadzam sie rowniez, ze skoro sponsor wymaga - trzeba ten szum robic.
Natomiast rajdy to podobnie jak wyscigi sport polegajacy na rywalizacji.
Jezeli nie ma mozliwosci porownac jakiegos kierowcy do kogolwiek - to nie ma sensu taka jazda. Bycie 1-wszym na mecie wsrod jednej zalogi - w pewnym sensie jest to smieszne. Mam tu na mysli smiesznosc calej sytuacji - samochodu, sponsora i na koncu kierowcy - ktory staje sie ofiara takiej sytuacji, bo np: jest to jedyna szansa zeby wogole pojezdzic.
Najczesciej sytuacja rywalizacji wylacznie z samym soba ma miejsce w polskich wyscigach (a juz calkiem w DSMP) - gdzie kazdy jedzie na z gory upatrzona pozycje wynikajaca z przepasci (w gore lub w dol) sprzetowej.
W rajdach jest rzadsze (choc tez obecne)- i dlatego razi bardziej.
Kiedy na dodatek jest to "umyslne" wymigiwanie sie od konkurencji - to juz zle. Przyklad: podrozowanie drogim w utrzymaniu topowym Saxo N2/A6 zamiast Pucharowym Pugiem.
Wracajac do Placzka - on wiochy nie robil. Nic do niego nie mam, jeszcze raz sorki za wyrazenie.
Natomiast prawda jest - ze mnie ta jego jazda z lekka smieszyla. Ciezko bylo okreslic czy jedzie szybko, czy wolno... Bo niby jak??