przez prezes-tk » piątek, 8 cze 2007, 14:20
Wg mnie, aut starych i jednocześńie zadbanych jest jednak u nas trochę więcej niż się wydaje. Pojawiają się na KJS-ach, czasem na Pucharze Klubów i A-klubów czy też PPZM. A co do jakości klatki, to niestety, jest BK i odpowiedzialni za to ludzie. Kilka razy widziałem odrzucane auta na BK z powodu klatki, więc nie mam obaw o tę sprawę. Z drugiej strony, w garażach jest również wiele klatek do tych aut. Sam doniedawna miałem taki sprzęt do Poldka i F126. Były to klatki homologowane, wykonane w OBR-ach FSO i FSM. Oddałem za darmo. Takich sprzetów jest więcej, tylko trzeba mieć możłiwość ich wykorzystania. Poza tym, jak już zaznaczałem poza samochodami z dawnych demoludów są jeszcze jakieś Renówki 5, Peugeoty 205 itp., których właściciele chcą jeździć w wyścigach. Nie sprowadzajmy tematu do problemów sprzętowych tylko do możłiwości danych zawodnikom mniej zasobnym. Tanie fotele już są, kaski również, jakby poszukać, reszta też do kupienia za rozsądne pieniądze. Ci co jeżdżą w KJS-ach i tak używają w wielu przypadkach dobrego sprzętu więc myślę, a nawet będę się upierał, że nie w tym jest problem. Co do H-grupy, to pewne rzeczy można ograniczyć regulaminami, przecież to i tak będzie klasa niezgodna z wyższymi przepisami ale nie jest to zabronione. Przecież na całym świecie funkcjonują klasy nie mające odzwierciedlenia w międzynarodowych regulaminach FIA. Chyba najbliższym przykładem jest Puchar Peugeota w rajdach i Puchar Kia Picanto. Więc może być również Puchar FSO/WAZ w wyścigach. Tak z ciekawości zapytam, kto z dzisiejszych forumowiczów widział wyścig ponad 20 sztuk F125, do których po jakimś czasie dołączyły auta do 1300 prod. "demoludów" (Zastava 1300, Łada MTX). Jeszcze w roku 1994, czyli po "rewolucjach" na wschodzie Europy, w Poznaniu odbywały się wyjazdowe eliminacje mistrzostw Niemiec (chyba wschodnich landów), w których startowały Łady, Trabanty i nawet Wartburgi. I wcale wolno nie jeździły. Podejrzewam nawet, że niektóre z nich poradziłyby sobie w klasie narodowej do 1600.
Ale ktoś już powiedział, że problem jest zdiagnozowany, teraz trzeba przystąpić do leczenia. Dlatego u nas (małe miasto na wybrzeżu) od jakiegoś czasu organizujemy imprezy ogólnodostępne, ale o charakterze wyścigowym. Trasa na lotnisku, dosyć szybka, tam gdzie trzeba, stoją szykany, obwód zamknięty. Na razie auta bez klatek, bo byśmy jeździli w kilku, może kilkunastu, ale za bardzo nie ma gdzie się uderzyć, samochody jadą w odstępach (forma wyścigu na dochodzenie), czasem dochodzi do wyprzedzania. Za każdym razem podnosimy poprzeczkę bezpieczeństwa ale jednocześnie dajemy więcej możliwości. Na ostatniej imprezie wprowadziliśmy ograniczenie zgłoszeń, bo przestaliśmy się wyrabiać organizacyjnie. A zgłoszenia mamy od Szczecina po 3miasto. W przyszłym roku chcemy namówić kluby sąsiednie, aby zrobiły u siebie coś w tym kształcie i przeobrazić to w cykl regionalny. Mamy nadzieję, że PZMot wprowadzi w życie coś na kształt KJS-ów, ale wyścigowych a my wtedy będziemy w miarę gotowi. Inaczej się nie da.
Prezes-tk
www.pensjonatrafa.ta.pl