Najśmieszniejsze jest to, że 1/4 mili się rozwija wysmienicie. Nie piszcie tylko, że to sport do bani bo nie o to chodzi. Tam dzięki ciężkiej pracy kilkunastu osób przez kilka lat udało się stworzyć cykl z licznymi sponsorami, i patronami medialnymi (
http://www.sss.org.pl/sponsors.php) którzy rzeczywiście relacjonują każde zawody. Imprezy te od 3 sezonów mają rangę MP, a polscy zawodnicy chojnie wspomogani przez sponsorów świetnie sobie radzą na zawodach w całej europie.
Może warto ten przykład podać ludziom z PZMot. Też wyścigi a jednak interesują się nimi tłumy ludzi (bo nie pamiętam kiedy w Poznaniu czy na Miedziance było prawie 20 000 widzów).
Moim zdaniem rozklejanie plakatów to zła droga. Pomijając fakt, że powinien zająć się tym organizator (który ma siana jak lodu z giełdy samochodowej) to tak naprawę ludzi jest w stanie zachęcić tylko zapowiedź w mediach. Nie oszukujmy się. Na plakaty mało kto zwraca uwagę. Poza tym jeżeli już przyjda to muszą mieć zapewnione atrakcje inne niż park maszyn i sam wyścig. Warto pomyśleć o czymś dla dziecie czy mam, bo jak tata ogląda wyścig to oni częśto się nudzą.
Niestety. Zmian nie da się wprowadzić od zaraz. ROzwiązaniem byłoby wprowadzenie menagera, który z robi z tego bussines a nie coś co przeszkadza w pracy giełdzie samochodowej.
inicjatywa fajna.