Uff... dużo do pisania, dużo do opowiadania
. Wyjechałem z Przemyśla ok. trzeciej rano, na torze byłem ok. ósmej. Widziałem właściwie wszystkie treningi i wyścigi, a wszystko oglądałem z trybun (niżej tarasu, nad boksami). Wrażenie zrobiły na mnie pit-stopy uczestników Volkswagen Castrol Cup. Ogólnie same wyścigi Golfów mi się podobają, a zmiany kół dodają dramaturgii tym wyścigom. Heh, śmieszne jest to, że przez silniki diesla są one tak ciche. Teraz czas na wyczekiwany przeze mnie Puchar Kia Picanto. Tutaj wrażenie zrobiła na mnie ilość uczestników. Walka w samych wyścigach była fajna, niczym niegdyś w Pucharze Cinquecento. Sama idea tego pucharu jest super. Jeśli chodzi o Romka Barana to spisywał się on przeciętnie, kończąc wyścigi z tyłu stawki. Grand Prix Polski to chyba najbardziej oczekiwana kategoria przeze mnie, przede wszystkim ze względu na trzy Porsche GT3 oraz kilka Leonów Supercopa. Troszkę mało aut, ale ich jakość to wynagrodziła. Stańco bez problemu wygrał obydwa wyścigi po pechu Marcinkiewicza. Ale z początku walka była gorąca. Lukas troszkę odstawał w starszej ewolucji Porsche. Zdecydowanie najgłośniejszym samochodem GPP jest Renault Clio Karoliny Czapki - piękny głos
. Jeśli chodzi o Leony to nie spodziewałem się, że są aż tak szybkie. Czas na Formułę Super Sport. Mało pojazdów, duże odstępy między zawodnikami, ale przyjemnie się oglądało. Na DSMP już nie zostałem, widziałem jedynie godzinę. Bardzo szybka jest Lancia załogi Ghizzi/Buscema. Świetnie jechała Panda Maćka Garsteckiego. Szkoda, że zabrakło mistrzów Polski w Porsche 996 GT3.
Teraz coś z wydarzeń okołowyścigowych. Dużą uwagę przyciągały hostessy z Kia Picanto oraz małżonka Macieja Stańcy (piękna kobieta, jak dla mnie miss padoku
). Stałem dokładnie nad boksem Fuchs Star Moto Racing
. Urodziwa jest też Klaudia Podkalicka oraz Klara Ruszkowska. Przy barierce widziałem także Maćka Lubiaka
. Sam park maszyn jest fajny, dobrze jest z bliska popatrzeć na nieruchome wyścigówki i pochodzić sobie między namiotami zespołów
.
Wyjazd uważam za bardzo udany, w końcu po pięciu latach nieobecności powróciłem na WSMP i muszę przyznać, że bardzo mi się podobało
. Za rok postaram się powrócić do Miedzianej Góry, bo wyścigi to piękna rzecz.
P.S. Może wnet wrzucę jakieś fotki (tych uroczych pań rzecz jasna
).