No to chyba już nikt do Kielc nie przyjedzie, wszyscy nażekają na fatalny stan nawierzchni. Ciekawe co to będzie dalej
jaka przyszłość tego obiektu, czy dalej tylko niedzielne bazary bo giełdą samochodową nie można tego już nazwać.
Jest naprawde źle w wyścigach w Kielcach
,zdaje się tylko dwa bolidy ukończyły trening czasowy, Ruszkowski zdołał tylko wyjechać na drogę publiczną poczym gdzieś przpakował , przykre to.
Na dodatek Stańco o mało co nie rozbił auta na szykanie i ta historia z kluczem. Steinhof co jakiś czas ocierał się o te opony. Bardzo ładnie jeździły N1150 szkoda, że tak mało tych aut.