Moi drodzy, poniewaz znalazl sie tu list kolegi Kijasa, ja zamieszcze tez odpowiedz kolegi Balcera.
Choc nie wiem kim jest Ewelina o ktorej pisze ze sie zasugerowala ( ale domyslam ze chodzi o sedziego z PO o ktorym pisze Kijas, ze cos widzial)
Nie wiem tez czyje sa jakies auta ani kto w czyim teamie jezdzi.
Wyglada mi jednak na to, ze tak jak Balcer zdominowal klase N tak Kijas to samo zrobil w A,( poza ludzmi ktorzy razem z nim jezdzili w DSMP jedynym obcym byl bodaj Tomaszewski, to go wyprostestowali, Szymczyk przeciez ostatnio tez jechal w teamie KB - co sam tu przyznal) I wyglada mi na to ze obaj panowie podzielili sobie wysicgi juz przed sezonem umawiajac sie kto gdzie jezdzi i po co.
I tyle ze na koniec im nie wyszlo do konca tak jak chcieli. To sie poklocili.
Teraz biora zabawki i sie obrazaja.
Nazwajem i na wyscigi.
Ludzie jest regulamin, jeden wyscig mistrza nie czyni, byl caly sezon, znacie wyniki, Kijas jr faktycznie co skonczyl to wygral
Ale szczerze mowiac nie spodziewalem sie po koledze Kijasie ze posunie sie tak daleko w swoich oskarzeniach. A juz wysylanie - co wynika z ksiazki adresowej jego listu - tych slow do Balcera do pracy, to chwyt ponizej pasa i niesmaczny. Mam szczera nadzieje ze facetowi faktycznie nie zaszkodzi, bo w duzej korporacji sie takimi zalami na ogol nie przejmuja. Ale dziwie sie nie mniej koledze Balcerowi, ze wogole odpisal na ten list. Czlowiek powinien trzymac poziom, szkoda ze tez zszedl taknisko.
Panowie jestescie dorosli brudy pierzcie w domu, wygladacie jak Kargul i Pawlak,reszta sie smieje.
Zreszta widze ze na forum glownie krytyka, dostalo sie Pani Czapce ze ma za co jezdzic i Panu Stanco za to ze stac go na takie a nie inny samochod. Ludzie a gdzie byscie inaczej zobaczyli auto klasy FIA GT ?
Wiec moze zamiast krytykowac cieszcie sie ze ktos wogole jezdzi, bo patrzac na ten sport chcialoby sie powiedziec "ciszej nad ta trumna".
Pozdrawiam
Zbyszek
PONIZEJ LIST KOLEGI BALCERA, KTORY DOTARL DO MNIE DZIS WIECZOREM - kto ma czas niech czyta,moze dowie sie wiecej, moim zdaniem czasu na oba listy duzych chlopcow szkoda.
Szanowni Państwo,
czuje sie w obowiazku przedstawic po tym liscie moj punkt widzenia na
sytuacje, ktora zdarzyla sie w Kielcach.
Kiedy po dwoch okrazeniach wraz z Kijasem Jr. odskoczylismy od pozostalych zawodników z naszej grupy, czyli z Grupy Narodowej, Jr. jadac przede mna tak dlugo blokowal mnie zwalniajac wyscig (co jest widoczne na moim on-boardzie, hamuja np. bez powodu na prostej) az dogoni nas grupa zawodnikow jadacych w jego teamie i zaraz potem na wyjsciu z lasu, nie na oczach fotografa czy jednego sedziego z PO, ale na oczach setek kibicow stojacych na trybunie, moj samochod zostaje najechany w tylu i wypchniety z toru. Nie przypadkiem uderzenie trafia w prawa tylna felge. Zgiecie wahacza gwarantowalo konkurentom, ze dalej nie pojada. Udalo sie jednak, po odbiciu od bandy pojechalem dalej tyle, ze juz na pierwszym zakrecie samochod sie obrocil, mialem wiec swiadomosc, ze z uszkodzonym zawieszeniem pojade znacznie wolniej. Na kazdym zakrecie tyl samochodu uciekal, co utrudnialo utrzymanie kontroli nad autem. Tymczasem biala honda, ktora uderzyla w moj
samochod, po chwili z uszkodzonym przodem stanela na poboczu. Nie
zamierzalem zlosliwie wypychac go z toru. A najlepszym dowodem na to jest nagranie z mojego on-boardu, ktory udostepnić kazdemu, kto o nie zapyta.
Widac na nim wyraznie, ze w chwili gdy zmieniam bieg z 2 na 3 i wchodze w zakret nastepuje uderzenie w tyl mojego samochodu. Jakze wiec mowic o wypchnieciu, skoro to w moj samochod uderzono i to moje auto wypchniete wjezdza na skarpe, a Jr. jedzie dalej. Wiec kto tu kogo wypchnal? Zostalem zatem dwa razy uderzony w tyl samochodu.
Oswiadczenie przewodniczacego ZSS wyraznie mowi, ze jedynym moim
uchybieniem bylo poruszanie sie niewlasciwym torem jazdy, ale to samo
oswiadczenie przyznaje, iz na punkcie nie byla pokazywana niebieska flaga, stad trudno mi bylo stwierdzic czy bylem dublowany. Na torze dzialo sie wczesniej tyle, ze Jr. mogl przeciez wczesniej chocby zjechac do depot.
Prosze zwrocic uwage na fakt, iz zaden z sedziow PO nie zasygnalizowal
mojego rzekomo niesportowego zachowania Sedziemu Glownemu i na linii
start-meta nie zostala pokazana mi flaga ostrzegawcza, co zwykle czyni sie w takich przypadkach. Faktem natomiast jest, ze po wyúcigu Krzysztof Sr. zatrzymal sie przy PO, na ktorym doszlo do uderzenie mnie przez Krzysztofa Jr.. Co wiecej, jeden z sedziow z kolejnego punktu sam przed komisja stwierdzil, ze "Ewelina mogla zasugerowac sie rozmowa z zawodnikami". Nie chce jednak w to wnikac, bo bylyby to takie same inwektywy, jakimi obrzuca mnie Krzysztof. Pozwole sobie tylko na koniec wyjasnic w punktach kilka spraw.
1. Samochody w N 2000 nie naleza do mnie tylko sa wspolna wlasnoscia
naszego teamu. I nie jest nasza wina, ze nie zglosilo sie do klasy wiecej
chetnych. Dlatego poprosilismy o start takze dwoch innych zawodnikow.
Rozumiem rozgoryczenie Krzyska, ktory na przedostatnich wyscigach w
Kielcach wystawil dwoch dodatkowych zawodnikow tak, aby uzupelnic klase A, a niestety jeden z nich nie dotarl do mety.
2. Nikt nie krzyczal na Norkiewicza, ze nie poczekal, to jest absurdem.
Wygral pierwszy wyscig w Poznaniu, w mojej hondzie nie wlaczal sie wtedy V-tech i auto bylo duzo wolniejsze. Nikt nie ustalal zadnej kolejnosci.
Zreszta ostatnie Kielce tez Jacek wygral, a jadacy w naszym teamie Przemek Klyszewski wyprzedzil mnie na ostatnim okrazeniu. A w mysl teorii o umowionej kolejnosci powinni byli przeciez na mnie poczekac... Poza tym, kiedy w Kielcach startowal Piotrek Kazmierczak, wygral z Jackiem Norkiewiczem, a mnie udalo sie wygrac z Piotrkiem doslownie o wlos.
3. Faktycznie, przed sezonem rozmawialismy z Krzysztofem na temat tego, w jakiej klasie startujemy i po tym jak powiedzialem, ze ja buduje honde w klasie N, Krzysztof sam stwierdzil, ze ich bedzie jezdzic w klasie A, tym bardziej, ze tak jest przygotowana.
4. Faktem jest, ze Krzysztof Jr. uzyskiwal na treningach czasy o ok. 2 sek.
lepsze niz ja, ale jego samochod to A - grupowy o zupelnie innych hamulcach i ustawieniach zawieszenia. A dowodem na to, ze nasze umiejetnosci sa porownywalne, sa wlasnie owe dwie sekundy roznicy. Rozumiem tez jak wielkim zaskoczeniem bylo dla wszystkich, ze na ostatnim treningu w Kielcach uzyskalem czas 1,58 sek. - czyli lepszy od Krzysztofa Sr. Trudno tez nazywac "taksowkarzem" kogos, kto w Brnie alfa 147 uzyskiwal czasy tylko o sekunde gorsze od wielokrotnego mistrza i "wjezdzonego" w te Alfe Piotra Bednarka.
5. Dziwie sie, ze Krzysztof Sr. zarzuca mi cos takiego, a z drugiej strony
pisze, ze Marcin Brymora jechal w jego barwach. Tymczasem Marcin startowal nasza alfa (J&G Racing Team) i to po to aby w klasyfikacji generalnej bylo 12 zawodnikow, co w mysl regulaminu oznaczalo przyznanie 3 tytulow. Tyle, ze w emocjach po wyscigu Krzysztof zlozyl tez protest na Macka Tomaszewskiego, ktory w konsekwencji oddawal pierwsze miejsce i 40 punktow Norkiewiczowi i to on zajal w klasyfikacji końcowej 3 miejsce. To Krzysztof zlozyl protest na Macka i gdyby nie ten protest, Maciek bylby mistrzem, a ja wraz z Jr. bylibysmy wicemistrzami.
6. Mysle, ze Maciek gdyby chcial angazowac sie w tego typu dyskusje, moglby opowiedziec jak byl blokowany i przez kogo na ostatnim wyscigu
7. Moze warto wspomniec, ze kiedy miesiac temu w hondzie Krzysztofa Sr.
popsul sie silnik, nikt inny jak znienawidzony dzis przez niego Balcer za
darmo pozyczyl mu swoj zapasowy silnik, tak aby nie uniemozliwiac koledze startu.
8. Z Krzyskiem Jr. podalismy sobie rece. I tak jak on uslyszal moje
"przepraszam i przykro mi, ze tak wyszlo", tak ja uslyszalem jego "rozumiem, ze mogles byc na mnie wkurzony po tym, jak cie zwalnialem". Ale osoby z Automobilklubu Kieleckiego slyszaly tez slowa Krzysztofa Sr.: "co, zalatwiles juz z komisja po warszawsku", "mam dlugie rece, dosiegne cie w tej Warszawie", "mozesz pozegnac sie z praca ". Z praca na pewno z tego powodu sie nie pozegnam, bo tu liczy sie profesjonalizm, a nie inwektywy. Byc moze jednak ten list bedzie pozegnaniem ze srodowiskiem wyscigow, bo po tym, co
przezylem na ostatnim wyscigu zastanawiam sie czy w ogole wracac na tor.
Pozdrawiam,
Jacek Balcer
PS. Najlepiej podsumowal ostatni wyscig jeden z najbardziej doswiadczonych kierowcow na naszym torze: "nikt z tych, którzy w ciebie uderzyli nie dotarl do mety".