Żeby zakończyć rozważania, dyskusje i tym podobne kwestie.
Regulaminy sa jasne dla wszystkich. Każdy zawodnik podpisuje sie pod zgloszniem, na karcie BK, ze jego auto jest zgodne z przepisami.
W ramach wyjaśnienia. Stosować dystansow w grupie N nie mozna (oczywiscie jezeli nie sa one homologowane).
Dystanse (pierscienie dystansujace) sa homologowane dla SC Sporting Abarth, ale TYLKO w wersji MPI (wielopunktowy wtrysk paliwa) i tylko dla przedniej osi i sa one stalowe.
Od sezonu 2002 glosno o tym mowilem (o stosowaniu dystansow). W wyniku tego zawodnicy mocowali dystanse do felg (bylem to ja, Piotr Bany, Krzysiek Tobiasz czy Roman Glowienke i inni startujacy w GSMP, wierze, ze reszta zawodnikow tez tak miala). Juz w 98 roku pamietam wykluczenia za stosowanie tego typu elementow.
Sam wielokrotnie w rozmowach z Panem Szczechura mowilem mu, iz mozna byloby wprowadzic zapis taki jak jest w rallycrossie, ze dozwolone sa dystanse (pozwolaloby to oszczedzac czas lub/i pieniadze). Slyszalem, iz jezdzimy jako eNka a wedlug przepisow sa one ZABRONIONE!
Dla przypomnienia w MPRC jest nastepujacy zapis "...Dopuszcza się stosowanie płytek dystansowych, pod warunkiem nie przekroczenia homologowanego wymiaru rozstawu kół...". W grupie N maksymalny rozstaw kol mozna uzyskac stosujac felgi o mniejszym ET. Jezeli jednak takowych sie nie posiada to mozna stosowac felgi z dystansami - bardzo wiele felg jest w ten sposob produkowanych seryjnie (czesto felga to nie jest jeden element). W rallycrossie kiedy nie bylo jeszcze tego zapisu zawodnicy przykrecali, spawali, kleili dystanse do kol.
Sam posiadalem dystanse, ktore mialem przykrecone do felg (!!!). Poczatkowo mialem 4 sztuki - w 2002 roku pod czas ostatniego wyscigu serwis zmienial mi kola na polach startowych i nie bylo juz czasu na przykrecenie dystansow z jednych do drugich felg. W wyniku tego okazalo sie, iz kola doszly do zaciskow hamulcowych i zablokowaly sie. Udalo mi sie wystartowac, ale wyscig ukonczylem cudem, gdyz poluzowaly sie nakretki od kol.
Jak widac, gdybym mial wkladki dystansujace przykrecone do piast, badz bylyby one luzem nie tracilbym czasu przy zmianie kol (a czas w sporcie samochodowym jest dosc istotnym czynnikiem). Drugim rozwiazniem jest posiadanie tylu wkladek by miec przy kazdym kole - tyle, ze to jest wydatek.
Chcialbym Wam przypomniec sytuacje z rundy w Kielcach kiedy to Buziuk powinien startowac z depo. Serwis na polach startowych zmienial mu kola (na suche), mimo, ze przekroczyl czas (dawno minela minuta pokazana na tablicy) sedziowie nie zareagowali na to.
Co by bylo, gdyby te dystanse mial przykrecone do kol?
Moze inne kola by mu nie pasowaly?
moze by obcieraly?
moze nie zdarzylby ich zmienic i zmusiliby go do startu z depo?
moze gorzej by mu sie auto prowadzilo?
moze szpilki wystawalyby z felg i zostalby wykluczony za to?
Nie wiemy!
Ale nie piszcie mi, ze takie szczegoly nie maja wplywu!
Sa zabronione i tyle.
Nie wiedzialem czy Buziuk ma przykrecone dystanse i do czego - jedynie widzialem, ze je stosuje. To byla pokerowa zagrywka z mojej strony. Pamietalem jedynie, ze stojac wtedy na polach startowych w Kielcach zostaly one na piastach... pamietalem tez jak kiedys sam bylem w podobnej sytuacji...
Nie zgadzam sie rowniez z komentarzem, iz odwolanie Buziuka nic nie da, gdyz szefem GKSS jest prezes Rzemieslnika! Odwolanie nic nie da, bo jak sie mozna odwolac od przekretu!
Teraz kolejna kwestia - trening!
Najlepszy moj czas treningu uzyskalem na 2 czasowce - jechalem tam sam! Nie pomagala mi zadna Agrupa! Jakub Buziuk chcial sie podlapac za mnie, ale zjechalem na bok i odczekalem by sobie pojechal. Wszystkie czasy (oprocz tego okrazenia kiedy czekalem by Buziuk pojechal) uzyskalem ponizej 2.09 min!
Jezeli chodzi o przebieg wyscigu. Zadna A grupa nie jechala pode mnie! Jezeli nie zauwazyliscie to kwestia tytulow w tej klasie byla otwarta. W zasadzie na tej rundzie mozna bylo walczyc o kazdy tytul (gdyby nie ukonczyli i Hil i Starnawski) to i tytul MP i I czy II Vice byl otwarty - zebrala sie poraz pierwszy pelna klasa i byly duze punkty. Ze startu pojechalem za Hilem, Bialowasem i Nowickim - ten to napewno jechal pode mnie

, za mna zostali Skinder i Starnawski. Wierzcie mi, ze gdyby udalo mi sie wyprzedzic Nowickiego pojechalbym duzo szybciej - nie moglem przejsc go na prostych, a w zakretach musialem robic dystans, gdyz z jego auta przez caly wyscig lalo sie paliwo i bylo bardzo slisko. Dodatkowo nic nie widzialem przez przednia szybe i balem sie, iz moze dojsc do pozaru w przypadku jak paliwo poleje sie np. na moj uklad wydechowy. Kiedy juz go wyprzedzilem to odjechalem reszcie. Za mna trwala walka A grup, do ktorej chyba po czasie dolaczyl Jastrzebski. Skinder nie mogl jechac szybciej, gdyz od 5 czy 6 okrazenia jechal na kapciu.
Nie neguje tego, ze Kuba jest wybitym kierowca! Nie piszcie tylko, ze w ostatnich Kielcach kontrolowal sytucje na kazdym cm - sytuacje kontrolowal mu Rozanski obstawiajac tyly.
Tak samo jak nigdy nie mowilem i nie pisalem, iz LPM robi co kolwiek niezgodnego z przepisami - jednak regulaminy, przepisy, zalaczniki, homologacje nalezy studiowac i umiec czytac.
Na zakonczenie chcialbym przypomniec Buziukowi jak to w zeszlym roku jego atak na torze w Poznaniu (scial tor i przywali mi w bok lamiac felge) pozbawil mnie mozliwosci walki pod koniec sezonu o tytul MP z Mackiem Polodym. W tym sezonie tez raz dostalem strzala ewidentnie w taki sposob by wywalic mnie z toru (w nastepstwie tego uderzenia mial wieksza szybkosc i na nastepnym zakrecie wyprzedzil mnie). Jezeli sedziowie na to nie reaguja to trudno, ale moim zdaniem jest to sport dla dzentelmenow, a nie dla osob, ktore na torze stosuja takie (dla mnie chamskie) metody. Nie jezdzilem w kartingu, moze tam to normalka.
Kilka razy przypominalem o tych wyczynach, jednak nigdy nie uslyszalem slowa "przepraszam", wrecz przeciwnie - jeszcze w tym roku Tata Buziuk smial sie z tego jak to Jakub wywalil mnie wtedy...
Niech bedzie, ze jestem msciwy
Wszystko tu wyjasnilem i wiecej nie bede NIC komentowal.
Ale i tak piekna reklama byla w informatorze ostatniej rundy...
