przez Kisiel » wtorek, 29 sie 2006, 22:44
A wiecie czego się boję?? Że sezon się skończy i Robert nie podpisze kontraktu na przyszły sezon, wtedy ilu ludzi będzie "zawiedzionych", zaczną pieprzyć że słaby jest, że nie umie jeździć i takie tam, a w gruncie rzeczy nikt nie wie jakie są realia takiego sportu i jak długo trzeba pracowac aby znaleźć się w tym elitarnym groni 22 kierowców.
Mam takiego sąsiada grubo po 50-tce, Kazio się nazywa. Wracam w niedziele do domu, widze że siedzi na ławce, z daleka woła "ooooo Łukasz, Kubica słabo, oj słabo", ale stwierdziłem że nie będe tłumaczył emerycie że ten wynik to i tak dobre miejsce, bo on i tak tego nie zrozumie.
Wydaję mi się że tok rozumowania takich ludzi jest zbliżony do wyżej wymienonego pana Kazia. Dostał się do F1 i ma odrazu wygrywać i być najlepszym-tak myślą. Nie biorą pod uwage tego, że w F1 jeżdżą kierowcy którzy mają spoooooro większe doświadczenie niż on i że tak naprawdę na dobry wynik składa się wiele innych rzeczy o których nie mają pojęcia (zapewne ja sam też nie mam).
Irytują mnie tacy ludzie, ale cóż poradzić. Tak samo było z Małyszem. Mam "koleżankę" która jeszcze 3 lata temu chodziła i śpiewała: ADAŚ, ADAŚ, Kochany Adaś. Teraz po 3 latach gdy Małysz ucichł ma go daleko w dupie, a sama siedzi na szkole pije i pali.
Podsumowując swoją wypowiedź chciałbym aby tak się nie stało.
Chyba trochę nie na temat, Przeraszam.
zielony listek