przez nick555 » poniedziałek, 24 paź 2005, 02:32
Zawody całkiem całkiem dla nas w sumie tak jak zwykle ostatnio. Trochę ciężko szły te podjazdy bo najpierw tetetka na prostej, później kazimierczak, Baran, i szymon przerywali podjazdy. Szczęście w nieszcząściu tylko jeden ciężej ranny. Koraszewskiemu podobno wycieli śledzione, a przed tem nie mogli znaleźć szpitala, bo podobno organizator zapomniał ustalić do którego szpitala ma jechać karetka jakby co! No i jeszcze smród na koniec w A-1150...
Skupuję stare radzieckie zegarki. Jak coś masz niepotrzebnego, zapraszam, może się dogadamy.