Kwestie dyskwalifikacji z którymi mieliśmy do czynienia w dwóch ostatnich rundach spowodowały u mnie różnorakie przemyślenia. Nie do końca wiedziałem co z tym zrobić.
Na stronie
www.rallycross-sport.com trafiłem na post przysłany przez Jacka Chojnackiego - sądzę, że większość wie kto to jest i od ilu dziesięcioleci jest obecny w sporcie samochodowym. Mam nadzieję, że nie będzie miał nic przeciwko temu, że zacytuje go w tym miejscu.
Myślę, że warto podyskutować na temat co zawodnicy i kibice uważają za dopuszczalne, a co już zdecydowanie przekracza granice. I czy jako grupa możemy wywierać jakąś presje przyzwoitościową na uczestników tego światka.
Jacek Chojnacki ze strony rallycross-sport.com Drodzy Koledzy!
Kolejna wpadka Gregora spowodowała we mnie chęć podzielenia się swoimi refleksjami. Chciałem się jakoś publicznie, w naszym środowisku, odnieść do tej sprawy, zająć stanowisko. Emocje związane z tą sytuacją są tak wielkie, że w pewnym momencie doszedłem do wniosku, że nie będę być może obiektywny a na pewno mogę być po prostu niegrzeczny, mimo że w słusznej sprawie wystąpiłem. Poprosiłem zatem mego przyjaciela, zawodowo przygotowanego w zakresie psychologii człowieka, do skomentowania tego zdarzenia. Pozwolę sobie zacytować Jego list w całości :
Witaj Jacenty.
Utrata ideałów, kryzys wartości i chęć uczestniczenia w życiu medialnym, a innymi słowy i dosadnie , prestiż pozycji społecznej oraz pieniądza powodują , że ludzie niedojrzali robią przekręty. Żal serce ściska, że w dziedzinach w których liczą się inne wartości a mianowicie w sporcie.
Osobnik o którym piszesz to recydywista. Na recydywę działa tylko jedna kara - bezpowrotne wykluczenie. Bo to nie jest tak jak przypadku pijącego ojca w rodzinie - że wiele mu się wybacza.
Pytasz jak postąpić w sytuacji z Gregorem. Przy najbliższym spotkaniu stanowczo wyrazić swoje skonfundowanie, i podkreślić jak wiele krzywdy robi dla świata RC który jest dla wielu z Was zawodników a dla Ciebie szczególnie ważny. Nie wiem czy podawać mu rękę czy nie, to sprawa indywidualnych stosunków, jednak należy jednoznacznie, konkretnie zaznaczyć brak aprobaty dla takich niesportowych zachowań. Jestem zwolennikiem resocjalizacji ale przy użyciu wszystkich środków wychowawczych. Co do Steinhofa podobny brak aprobaty. Jestem przekonany że to całe środowisko sportowe, zawodnicy, powinno zaprotestować otwartym listem do działaczy PZM. Rozumiem że jest to niewygodne dla wielu skoro należy przypuszczać, że statystycznie prawdopodobnie 50 procent nieuczciwych zawodników "podkręca" swoje maszyny. Ale takie działanie to okradanie dziedzictwa sportów motorowych. Przecież dla wielu zawodników i kibiców samochód jest ołtarzem i najważniejszą wartością. O przekrętach należy głośno mówić, potępiać sprawców i karać !! Stare powiedzenie mówi - przykład idzie z góry - Nie należy ubierać różowych okularów. To deformuje postrzeganie i szkodzi otoczeniu a szczególnie dotkliwie - najmłodszym.
Zniesmaczony fan
Wojtaq