Całą sytuację na wjeździe na małą pętlę zawinił Błaszkowski, który wypadł z lewego z lasu, ściął po trawie i trafił w Miłosza. Na auto Miłosza wpadła Iza, która zdemolowała swoje prawe orzednie koło.
Brawa dla Buziuka, na którego zwycięśtwo stawiałem po piątkowych treningach (mam świadków TRZEŹWYCH

). Gość jeździ bardzo ładnym torem, punkty hamowania ma bezbłednie rozpracowane. Będą z niego ludzie.
W innych klasach było po prostu nudno. W GP walka tylko między Andim i Karoliną, reszta jechała wg mozliwości aut (nie wliczam w to Janusa, który jeszcze nie potrafi objechac Hila). W formułach szkoda Gila, reszta niestety jeździ tak niedoinwestowanym sprzętem, że szkoda mówić.
Nawet w N-ce walka była niezbyt ostra, gonił Miłosz, znowu gdzieś w lesie został Tobiasz, który potem ostro gonił z Błaszkowskim "na plecach". Hilu, żeby się pościgać został na pierwszym kółku
W długim znowu bardzo dużo defektów, chyba część aut nie jest przygotowana do tak długiego "wysiłku".