Moderator: SebaSTI
Glitol napisał(a):Panowie pytanie:
da radę wyrobić się w 50 minut z 1 oesu na 3?
Mad Max napisał(a):Jak Kuba Bogu... tak Bóg Kubańczykom...
4 załogi na testowym...
nawet się rajd nie zaczął a już złamali dwa punkty regulaminu
https://pl.motorsport.com/rsmp/news/tes ... g/4414157/
trebor napisał(a):Ciężko czasami zrozumieć orga. Ale fajne jest to, że można te "syfy", o których wspominacie, zostawić mentalnie na boku i po prostu ruszyć na rajd. I cieszyć się swoim odbiorem imprezy.
Ruszam na "Wilków".
SOKÓŁ napisał(a):trebor napisał(a):Ciężko czasami zrozumieć orga. Ale fajne jest to, że można te "syfy", o których wspominacie, zostawić mentalnie na boku i po prostu ruszyć na rajd. I cieszyć się swoim odbiorem imprezy.
Ruszam na "Wilków".
Kolego syfy syfami byłeś może na Elmocie (pewnie nie)?? Psioczyliśmy tu na Romana od nie przestawienia gór ale gość zrobił rajd z 6 Walimiami + Świdnica i powiedzmy jak byś się wybrał te 500 km to na luzie byś zobaczył 6 pełnych odcinków RSMP i testowy.W moim wypadku jechać w 2 stronę 500 km i ile jestem w stanie zobaczyć praktycznie całych Os-ów 2?? Coś chyba tam nie zagrało do końca u Pana dyrektora KJS.Mad Max który był na Świdnicy całkiem fajnie podsumował to kawałek wyżej a dla przypomnienia ma on przysłowiowy rzut beretem na Nadwiślański.
trebor napisał(a):Sokół, chyba nie do końca mnie zrozumiałeś. Oczywiście, że jestem przeciw takim organizacjom rajdów i Nadwiślański to potwierdził w całej rozciągłości - od organizacji po poziom sportowy, niestety. Nie krytykuję Cię, że nie jedziesz, piszę tylko, że ja często przymykam oko na takie dziwolągi orga, bo lubię biwakowanie przy oesie w dobrym towarzystwie. Rajd czasami jest tylko jakimś dodatkiem Nie mamy, jako kibice, żadnego wpływu na organizację. Ba, chyba nawet sami zawodnicy tez nie maja, bądz nie chcą mieć. "Wyciagam" więc z rajdów to, co dla mnie dobre. I tyle.
W tym roku rzeczywiscie na Elmocie nie byłem, ale zaliczyłem ich dwadzieścia parę ( i mam 450 do Świdnicy), nie czuję więc z tego powodu dyskomfortu. A mój debiut przypadł na debiut Polonezów,jeszcze poza klasyfikacją, a czerwono - żółte pudełko z napisem Calberson trumfy święciło. Z pewnoscią pamiętasz te czasy Na Polskim, jak będziesz, chętnie zapraszam Cię na piwo, pogadamy. Jak ktoś jeszcze sobie życzy, spotkanie w większym gronie może byc fajne.
Nadwiślański - organizacja do niczego, poziom sportowy słaby. Martwi Miko, nie mogący uciec Kasperczykowi (pomijam Urzedów 1). Trochę lokalnych kibiców i tyle. Okazuje się, że 11 r5 na liscie zgłoszeń nie musi gwarantować emocji. Rajd do zapomnienia.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości